Następnego dnia rzeczywiście wyruszyli w górę na Śnieżkę. Poszli czarnym szlakiem wzdłuż Białego Jaru, zatrzymując się na dłużej w Schronisku „Pod Śnieżką”. Spotkali tam ośmiu studentów z AWF-u Poznańskiego, którzy budowali kondycję pokonując wszystkie szlaki biegiem. Chłopacy nie mogli oderwać wzroku od Asi i Oli, które trzymały się razem a szczególnie ta pierwsza rudowłosa wpadła im w oko. Wojtek znał z „Almaturu” prowadzącego grupę sportowców i usiedli razem, wymieniając uwagi na temat obecnej sytuacji w górach.
Odpoczęli prawie godzinę i ze słowami: „-Do spotkania na szlaku” – ruszyli dalej, Wojtka grupa do góry na Śnieżkę a sportowcy biegiem do Schroniska „Samotnia” gdzie spali.
Wrócili z wyprawy wieczorem i po kolacji rozeszli się po pokojach. Andrzej na stałe zadomowił się w pokoiku Oli i Asia czego nie ukrywała z dużą radością przeniosła swoje rzeczy do jedynki Wojtka. Kochali się narazie do ustania krwawienia stosując pozycje oralne i analne. Obydwoje bardzo polubili pozycję zwaną „hiszpańską”, kiedy chłopak kładł swego potężnego penisa między jej duże cycki a ona podpierając je z boku obejmowała nimi jego pałę. Często dziewczyna dochodziła do orgazmu strefowego a on często wyrzucał swoją spermę do jej buzi.
Turystycznie łatwiejszy dzień przeplatał cięższe trasy. Na piątek siódmy dzień obozu Wojtek zaplanował dosyć ciężką trasę ok. 40 pkt na odznakę GOT.
Ruszali rano ze Szklarskiej Poręby, gdzie dojechali autobusem i wędrowali przez cały czas czerwonym szlakiem przez Halę Szrenicką, Szrenicę, Łabski Szczyt, piękne widoki na Śnieżnych Kotłach, Szyszaki, Słonecznik, z wejściem na Śnieżkę dla chętnych lub zejście przez „Strzechę Akademicką” do Karpacza. W sumie na Śnieżkę wybrali się tylko w czworo: Asia, Ola, Wojtek i Andrzej a reszta pod wodzą Marka zeszła na dół.
Była już 17 kiedy ruszyli na dół ze Śnieżki. Na wysokości Kopy podjęli decyzję, że skręcą jeszcze do „Strzechy Akademickiej” i może „Samotni” po cichu licząc, że spotkają poznanych studentów AWF. Dochodzili właśnie do „Samotni” kiedy usłyszeli w oddali odgłosy burzy. Wojtek musiał szybko podjąć decyzję, szybki ponad godzinny marsz do Karpacza z zagrożeniem przeżycia burzy na szlaku lub pozostanie w „Samotni”, w której był jeden pokój czteroosobowy wolny. Właśnie miał podejmować decyzję kiedy do schroniska wróciła ośmio osobowa grupa sportowców. To zadecydowało o noclegu w schronisku. Wojtek powiadomił telefonicznie tych, którzy zeszli żeby się o nich nie martwili i rozsiedli się w głównej sali „Samotni”. Sportowcy z AWF przytachali pełen plecak piwa kupiony w czeskim schronisku, gitarę i rozpoczęło się wspólne śpiewanie. Po krótkim czasie za oknami rozszalała się dosyć mocna burza, która jak zwykle w górach jak szybko przyszła tak szybko się skończyła.
Po godzinie 22.00 impreza przeniosła się do sali zajmowanej przez czwórkę Wojtka. W pokoju było w tym momencie dwanaście osób: Asia, Ola, Wojtek, Andrzej i ośmiu studentów AWF, którzy przytachali teraz czeską, słabszą niż nasza wódkę. Asi już dawno skończyło się krwawienie i już na dole w Karpaczu Wojtek przeżył z nią i dał jej kilka dużych orgazmów. Teraz dziewczyna siedziała na łóżku obok niego i chwytała łakome spojrzenia w jej kierunku pozostałego męskiego towarzystwa.
– Pragnę cię – szepnęła do ucha Wojtka i nie zwracając uwagi na otoczenie pocałowała go w usta. Było to jakby hasło dla Oli, która lekko podpita zaczęła ostro atakować Andrzeja. Chłopacy z AWF śpiewali piosenki turystyczne i coraz częściej zerkali co robią pary z Ekonomicznej. Szczególną uwagę zwracali na Asię, która już wcześniej wpadła im w oko.
Studentki jakby nie zwracały uwagi na otoczenie i wyciągnęły penisy Wojtka i Andrzeja i zabawiały się nimi swoimi drobnymi rączkami. Onanizowane kutasy przyjęły pełną gotowość bojową a ich właściciele, nie bacząc na otoczenie zaczęli rozbierać swoje partnerki a te odpłaciły im tym samym. Sportowcy przestali śpiewać i też uwolnili swoje pały, które na widok gołych, pięknych dziewczyn też powstały w gotowości do jebania. Dziewczyny pochyliły się i zaczęły ostro obciągać kutasy swoich partnerów. Cała ósemka z AWF rozebrała się też do naga. Asia i Ola położyły się w poprzek łóżek i szeroko rozwarte nogi oparły o podłogę a między nimi z kutasami w rękach klęknęli Wojtek i Andrzej. Trochę popieścili ich muszelki głowicami swoich penisów i szybko wprowadzili je do końca w gościnne pochwy dziewczyn. Nastolatki zaczęły jęczeć i piszczeć w podnieceniu. Nagle poczuły w okolicy swoich ust inne pały i następne przy swoich rączkach. Te przy głowie poczuły nagle w swoich buziach a rączkami onanizowały fallusy następnych czterech sportowców.
Wojtek i Andrzej doszli niemal jednocześnie. Po pięciu minutach ostrej jazdy wrzucili w pochwy studentek potężne salwy spermy i wyszli z nich opadającymi kutasami. Zauważyli, że ich miejsce w kroczach dziewczyn zajęli stojący obok sportowcy. Nie dysponowali oni tak dużymi penisami jak Wojtek ale dziewiętnastolatki czuły też je w swoim wnętrzu i ich euforia orgazmu ciągłego ciągle rosła. Wojtek i Andrzej usiedli nago przy stole i wypili po szklaneczce czeskiej wódki. Chłopacy, którzy walili studentki też doszli dolewając w nie następną porcję spermy i kiedy też odeszli do stołu ich miejsce zajęli następni. Dziewczyny piszczały i krzyczały w orgazmie nie myśląc już o niczym innym tylko o tym jak im dobrze.
Po trochę ponad pół godzinie cała dziesiątka studentów zagościła w pochwach Asi i Oli. W międzyczasie Wojtek i Andrzej, którzy wypoczęli, znowy podali do pieszczenia ich ustom swoje nabrzmiałe penisy. Kiedy ostatnia dwójka wyrzuciła z siebie nasienie w ich pochwy, położyli się oni na plecach i dziewczyny ochoczo dosiadły ich rumaków i zaczęły je ujeżdżać w klasycznej pozycji „na jeźdźca”. W momencie kiedy w tej pozycji pochyliły się do przodu, lekko muskając swoimi cyckami ich owłosione klatki piersiowe, dwaj sportowcy uklękli za nimi i nawilżając swoje penisy śliną zaczęli je delikatnie i pomału wpychać w wystawione odbyty dziewczyn. Następni poddali swoje lance pieszczotom ust i rączek dziewczyn. Tak więc każda z nich obsługiwała teraz pięciu parnerów a same ostro rżnięte były na dwa baty. Asia i Ola przeżywały potężne ekstazy orgazmów, jęcząc i piszcząc zakneblowane kutasami sportowców. Nawet Ola, która miała dosyć duże doświadczenie w ostrym ruchaniu nie pamiętała żeby kiedykolwiek przeżywała takie doznania. Tym bardziej Asia, dla której wiele wydarzeń miało pierwszy raz w życiu miejsce była na granicy utraty świadomości, zapominała totalnie o wszystkim a liczyło się tylko maksymalne podniecenie i rozkosz odczuwana w każdym zakątku ciała i mysli. Szczytem tej rozkoszy było wyrzucenie salw ciepłej spermy w odbyty i pochwy, które było niemal jednoczesne. Dziewczyny były ostro wyruchane jeszcze przez pozostałych sportowców i ci ostatni ubrali się i poszli do swoich pokoi a Asia i Ola wtuliły się w ciała Wojtka i Andrzeja.
– Co to było? – cicho spytała Asia, która czuła jak bolą ją obydwa otworki ale był to jakiś inny ból, którego nigdy wcześniej nie doświadczała.
– Właśnie wzięłaś udział pierwszy raz w życiu w seksie grupowym – cicho jej odpowiedział Wojtek – I to co odczuwasz to nic dziwnego.
– To taki dziwny ból, bo ja go chcę – wyznała.
– Myślę, że jeszcze często będziesz odczuwać taki właśnie ból – szepnął i obydwoje zasnęli, zresztą podobnie jak Ola z Andrzejem.
Na drugi dzień zeszli w towarzystwie sportowców, dla których była to ostatnia noc obozu i wyjeżdżali już do domu. Zresztą i oni też wyjeżdżali następnego dnia. Wojtek po dwóch latach od tego obozu ożenił się z Asią i przeżywali razem wiele przygód seksualnych, zarówno tylko we dwoje jak i często w seksie zbiorowym. Asia pozbyła się całkowicie lęków i obrazów z dzieciństwa i bardzo chętnie gościła w swojej pochwie jego penisa a uwielbiała układy zbiorowe, w których mogła obsługiwać jednocześnie pięć kutasów albo chociażby ruchanie na dwa baty. KONIEC.