Patrycja to 18-letnia znajoma, z którą od czasu do czasu wybieramy się na sesje zdjęciowe. Jest szczupłą, niewysoką, niebieskooką blondynką z włosami do ramion. Tyłek lekko odstający i piersi mieszczące się z powodzeniem w dłoni. Ja sam mam 29 lat, jestem brunetem, a przez regularne bieganie udało mi się utrzymać atletyczną budowę ciała.
Tego dnia umówiliśmy się na sesję w leśnych, letnich klimatach. Szare joggery i koszula z krótkim rękawem zapinana na napy, a do tego adidasy i aparat na szyi. Podjechałem swoim autem po Pati, która czekała na mnie na przystanku w pobliżu swojego domu. Kiedy zobaczyłem ją z daleka, fizjologia dała o sobie znać, lecz dzięki luźnym spodniom nie było tego widać od razu. Miała na sobie krótkie, czarne spodenki ledwie za tyłek, błękitny top na ramiączkach i narzuconą na to białą koszulę. Lecz, co mnie najbardziej zaskoczyło to… brak stanika. Patrycja pochodziła z raczej „dobrego domu”, chodziła do kościoła i udzielała się w wielu akcjach charytatywnych i społecznych, toteż brak tej części bielizny zdziwił mnie, a jednocześnie wzmocnił podniecenie. Od czasu, kiedy zdarza się nam robić zdjęcia, zwracałem uwagę na jej ciało i podobała mi się mimo sporej różnicy wieku.
– Cześć! – rzuciła wesoło wsiadając do samochodu i obdarzyła mnie promiennym uśmiechem.
– No hej – odpowiedziałem, zerkając na nią i odwzajemniając uśmiech – to co, gotowa na nowe zdjęcia?
– Pewnie! Prowadź – odpowiedziała, zapinając pasy.
– To dziś podjedziemy niedaleko, ale w fajne miejsce, trochę w głębi lasu.
– Nie mogę się doczekać – odpowiedziała i znów się uśmiechnęła, poprawiając w tym samym czasie koszulę.
Droga minęła dość szybko, bo do przejechania mieliśmy raptem parę kilometrów,
w międzyczasie rozmawialiśmy o tym, co aktualnie się u nas działo w ostatnim czasie.
– Dojechaliśmy, teraz musimy przejść kawałek pieszo – zakomunikowałem, gasząc silnik
i wysiadając z samochodu. Wziąłem torbę ze sprzętem, zarzuciłem na ramię i idąc z Patrycją ramię w ramię zmierzaliśmy w głąb lasu. Co kilka chwil zerkałem na nią, szczególnie zwracając uwagę na klatkę piersiową i okryte tylko cienkim materiałem topu piersi mojej modelki. Nie spostrzegła tego, albo udawała tylko, patrząc raczej pod nogi, aby nie przewrócić się o tu
i ówdzie wystające z ziemi konary drzew. Po kilku minutach niespiesznego marszu dotarliśmy na polankę, która była porośnięta wysoką trawą, w której z powodzeniem można się było schować. Wyjąłem aparat z torby, a Patrycja w tym czasie usiadła na polance i zaczęła przybierać różne pozy, które akurat przyszły jej do głowy. Zrobiłem tam kilkanaście zdjęć,
z których niektóre naprawdę mogły podziałać na wyobraźnię, kiedy na ten przykład pochylała się w moim kierunku z rękoma opartymi o kolana, co naturalnie ścisnęło nieco piersi, jeszcze bardziej je uwydatniając.
– To może teraz podejdę tutaj – rzuciła Patrycja, odwracając głowę i wskazując na pochylone nieopodal drzewo. W tej samej niemal chwili wstała i wypięła się w moim kierunku, jednocześnie strząsając z nóg pozostałości traw. Spojrzałem na wypięty w moją stronę tyłek
i serce mi przyspieszyło.
– Co za tyłek – rzuciłem pod nosem, lecz nie na tyle głośno, aby usłyszała te słowa. Również zebrałem się z trawy i podszedłem bliżej wskazanego przez nią drzewa. Tam zaczęła się kolejna część sesji, tym razem bardziej zmysłowa, tak to wówczas odebrałem. Opierała się plecami
o pień, lekko rozwierała usta, bawiła się włosami, uniosła nogę i opierając ją o pień dodała sobie jeszcze więcej seksapilu. Po kilku kolejnych klapnięciach migawki zdjęła koszulę i rzuciła ją w moim kierunku, zostawiając u góry jedynie top, którego ramiączko zawinęła na palec
i również zsunęła, patrząc bezpośrednio w obiektyw. A może na mnie? Dostrzegłem na kolejnych zdjęciach, że pod materiałem bluzki zaczynają się odznaczać co raz mocniej sterczące sutki, co podziałało na mnie na tyle mocno, że poczułem, że muszę sobie w jakiś sposób poprawić już mocno naprężonego w spodniach kutasa. Ale jak to zrobić, żeby nie wyglądało to dziwnie, a jednocześnie trzymając w rękach aparat? Z zamyślenia wyrwała mnie Patrycja, która po chwili zsunęła również drugie ramiączko topu, który będąc dość luźnym, niemal natychmiast odsłonił piersi, na których sutki stały już mocno. Oniemiały, stałem przez chwilę w bezruchu, nie robiąc zdjęć, na co Patrycja zareagowała, zwracając się do mnie:
– Nie przestawaj robić zdjęć – rzuciła i zaczęła bawić się piersiami, stojąc około metr ode mnie. Zataczała palcami kółka po brązowych aureolach sutków, ściskała je między rękoma, by po chwili podejść do mnie:
– Myślisz, że dlaczego dziś nie założyłam stanika? – zapytała cicho i przygryzła wargę.
– Nie mam pojęcia. I chętnie się dowiem, czy tylko stanika – odpowiedziałem zgodnie
z prawdą, cała ta sytuacja mocno mnie nakręciła.
– Właśnie dlatego – odpowiedziała Pati, kładąc dłoń na moich spodniach i macając moje krocze – Widziałam, jak na mnie patrzysz. Teraz będziesz miał na co – po tych słowach zdjęła top
i została w spodenkach, które skrywały właściwie niespodziankę. Znów chwyciłem aparat, chcąc zrobić zdjęcia, jednak kolejny krok wykonany przez moją modelkę był solidnym zaskoczeniem i znów stanąłem jak wryty. Patrycja bowiem odpięła guzik w spodenkach, rozpięła zamek rozporka i płynnym ruchem zsunęła je na ziemię, po chwili usiadła na nich, rozrzuciła nogi i zaczęła pokaz.
A było na co popatrzeć – masowała swoją dziewiczą, nastoletnią cipkę, drugą ręką podpierając się za plecami, aby wyglądać jeszcze bardziej wyzywająco. Ja w tym czasie znów zacząłem robić zdjęcia, choć było cholernie trudno skupić się na tym zadaniu, jednocześnie obserwując taki pokaz na żywo. Obserwowałem, jak się pręży z przyjemności, którą sobie zadawała, jak wsuwała w siebie palce, które następnie oblizywała, aby po chwili znów wsunąć je w cipkę lub zabawiając się cycuszkami.
W końcu nie wytrzymałem. Ustawiłem aparat na funkcję nagrywania, odłożyłem go na torbę kierując jednocześnie na obywający się w lesie pokaz i przyklęknąłem obok nastolatki. Położyłem dłoń na wewnętrznej stronie uda i zacząłem ją przesuwać w górę i w dół, co raz bardziej zbliżając się do mokrej i gorącej cipki. Jednocześnie zbliżyłem usta do jej rozwartych, jęczących ust, aby zamknąć je pocałunkiem. Gdy tylko dotknąłem jej ust, wsunęła mi głęboko język i zaczęliśmy walkę, która była z góry przegrana przez nią, gdyż wciąż bawiła się swoją cipką, którą po chwili również sam zacząłem masować, trudno było jej złapać oddech od takiej dawki rozkoszy. W końcu, kiedy palcem zacząłem bawić się łechtaczką, nie wytrzymała:
– Aaaach – oderwała się od moich ust i wydając głośny, przeciągły jęk, wyprężyła się w łuk
i doszła do pierwszego tego popołudnia orgazmu. Przez kolejne kilkanaście sekund dyszała głośno, a jej cipka dosłownie wylewała z siebie soki. W końcu po złapaniu oddechu odezwała się do mnie:
– Ty już wiesz, co mam w środku… – zmierzyła mnie wzrokiem, zatrzymując się ostatecznie na kroczu – a ja jeszcze nie, to nie fair – uśmiechnęła się i przygryzła wargę.
– Nie krępuj się – odpowiedziałem, chwytając ją za dłoń i kładąc na spodniach, pod którymi czekał sterczący penis. Rozwiązałem sznurek od spodni, wstałem i zsunąłem je, razem
z bokserkami, z których wyskoczył średniej długości, ale dość gruby sprzęt. Oczy Patrycji rozszerzyły się, rozwarła usta i z zaciekawieniem zaczęła go oglądać i dotykać.
– To pierwszy, jakiego widzę na żywo – zarumieniła się, choć nie myślałem, że będzie to możliwe po tym, jakich wypieków dostała podczas swojego orgazmu.
– Na żywo? – dopytałem zaciekawiony.
– Tak… – odparła zawstydzona – bo… bo ja… – zaczęła, wciąż dotykając go nieporadnie.
– Co takiego? – zapytałem, zerkając na nią i gładząc po włosach.
– Oglądam czasem pornosy i wyobrażam sobie, jak ktoś robi to ze mną – spłonęła jeszcze większym rumieńcem.
Czując, że rozmowa może być dodatkowo podniecająca, zacząłem się z nią droczyć.
– Co takiego robi?
– No… wiesz przecież…
– Co robi? – nie dawałem za wygraną.
– Pieprzy mnie – odpowiada w końcu, patrząc mi prosto w oczy.
– Tylko pieprzy? – kontynuowałem, będąc już nakręcony do granic. Patrycja, będąc już do końca ośmielona i chwytając mocno w dłoń mojego kutasa, odpowiedziała:
– Chcę, żebyś mnie porządnie zerżnął, tak, żebym zapamiętała ten pierwszy raz do końca życia, żebyś zrobił dziś ze mnie kobietę.
– A jeśli chciałbym przy okazji – odpowiedziałem, wplatając palce w jej włosy – zrobić z Ciebie… – zawiesiłem głos i schyliwszy się wyszeptałem jej do ucha – swoją dziwkę?
Patrycja, zaskoczona nieco takim pytaniem, ale podniecona obrotem spraw, odpowiedziała:
– Chcę być Twoją suką, chcę Ci się oddać, tylko zerżnij mnie w końcu.
– Na wszystko przyjdzie czas, musisz na to zasłużyć – odpowiedziałem z uśmiechem prostując się i wciąż trzymając palce wplecione w jej włosy. Nakierowałem ją na sterczącego kutasa i kazałem otworzyć usta. Posłusznie wykonała polecenie i po chwili wsunąłem go w jej usta, które szczelnie na nim zamknęła, językiem drażniąc żołądź i więzadełko. Powoli, lecz rytmicznie zacząłem posuwać ją w usta, patrząc w jej oczy i mając w pamięci, że wszystko, co teraz robimy, zostanie uwiecznione na filmie. Wsuwałem go na początku do połowy długości, aby się nie krztusiła, jednak po paru chwilach zacząłem wchodzić głębiej, sprawdzając jej możliwości. Wyglądało na to, że poddaje się tym zabiegom i wcale nie jest jej z tym źle, a wręcz przeciwnie – nie sprawia jej to kłopotu. Wobec takiego obrotu spraw po kolejnych kilku ruchach wsunąłem go do samego końca, przyciskając jej twarz do swojego krocza, z kutasem dotykającym gardła. Przytrzymałem tak parę sekund, a następnie całkowicie wyjąłem.
– Głębokie gardło, no proszę – zwróciłem się do niej z uznaniem – gdzie się tego nauczyłaś?
– Trenowałam bananami – uśmiechnęła się szeroko, po czym sama chwyciła kutasa w dłoń i zaczęła na zmianę walić, lizać i całować po całej długości, co kilka chwil wsuwając go sobie do buzi. Muszę przyznać, że nieźle sobie z tym radziła, jak na pierwszy raz. Nie trzymając jej już za głowę skupiłem się na tym, co robi, a fakt, że byłem jej pierwszym partnerem tylko bardziej mnie podniecał. W końcu zacząłem zbliżać się do finiszu, zacząłem więc sam sobie walić, a swojej dzisiejszej zdobyczy kazałem otworzyć usta, co chętnie uczyniła. Po dosłownie kilkunastu kolejnych sekundach zacząłem wyrzucać z siebie pierwszy od dłuższego czasu ładunek spermy, co zaowocowało tym, że był on dość duży. Tryskające nasienie spadło na jej twarz, włosy, część wylądowała na cyckach, a reszta skończyła w jej ustach. Chyba jej posmakowało, bo wszystko, co skończyło w ustach połknęła, podobnie jak to, co paluszkami zebrała z reszty ciała.
– Niezła jesteś, muszę przyznać – pochwaliłem ją, po czym pomogłem jej wstać i zacząłem znów się z nią całować i macać jej ciało, zsuwając dłonie na piersi i niżej, do cipki. Patrycja chętnie rozstawiła szerzej nogi, ułatwiając mi dostęp do niej. Czując, że jest nawet nie wilgotna,
a mokra, powiedziałem jej do ucha:
– A teraz, dziwko, poczujesz, co to znaczy rżnięcie – po czym odwróciłem ją tyłem do siebie
i popchnąłem na drzewo, o które wcześniej się opierała. Tym razem oparła się przodem
i wypięła tyłek, na którym chwilę później wylądował klaps. Uniosła się na palcach, przeszedł ją dreszcz, a po chwili, trzymając jedną rękę na biodrze, a drugą trzymając kutasa zacząłem ocierać się o wejście do jej wnętrza. Podniecona i rozgrzana zaczęła jęczeć cicho, czując, że jestem tak blisko:
– Proszę, zrób to – wydyszała.
– Co takiego – znów zacząłem się droczyć.
– Zerżnij swoją sukę, chcę poczuć Twojego kutasa w mojej gorącej, rozpalonej cipce – niemal wykrzyczała i wypięła bardziej z nadzieją, że choć trochę wsunę się w nią.
– Nie mogę odmówić Ci tej przyjemności – odpowiedziałem i jednym, szybkim ruchem wszedłem w nią, przebijając jednocześnie błonę dziewiczą. Patrycja pisnęła, zacisnęła zęby i po chwili zaczęła powoli poruszać biodrami, regulując początkowe tempo. Kiedy już przywykła do rozmiaru, który rozpychał jej dziewiczą cipkę, zaczęła przyspieszać. Wyczuwając, że mogę już zacząć ją pieprzyć bez większego zawahania, chwyciłem ją obiema dłońmi w pasie i zacząłem co raz szybciej posuwać. Zaczęła jęczeć, co raz głośniej i głośniej, nie zważając na to, że ktoś może nas usłyszeć. To nie było wtedy ważne. Stała się kobietą, chciała to oznajmić światu.
– Ooo tak, Patryk, bierz mnie, rżnij, chcę czuć Twojego kutasa w swojej cipce – krzyczała, na zmianę jęcząc i dysząc. Po kilku chwilach wyszedłem z niej i położyłem się na trawie, ona zaś rozumiejąc moje intencje dosiadła mnie i zaczęła ujeżdżać. Przyglądałem się podskakującym cyckom, pozostającym w nieładzie włosom.
– Tak… dobrze się zapowiada ta lolitka – pomyślałem, patrząc, jak przeżywa podniecenie.
– Aaaach – wyjęczała, zbliżając się do kolejnego orgazmu – jeszcze… aach… chwila… – zdołała wydusić między jękami, po czym poczułem, że właśnie przeżywa orgazm, kiedy wnętrze jej cipki dostało skurczy i również mnie zbliżało do spełnienia. Patrycja jakby to wyczuwając błyskawicznie, na ile była w stanie, zeszła ze mnie i klęcząc obok mnie schyliła się nad moim kroczem i wsunęła sobie kutasa głęboko do gardła, ssąc go i liżąc, co niemal natychmiast doprowadziło mnie do wytrysku, który tym razem w całości wylądował w jej ustach. Połknęła całość, nawet się nie krztusząc. Chwilę potem położyła się na mnie i powiedziała:
– To… Kiedy następnym razem wyruchasz swoją suczkę? – przy ostatnim słowie podniosła głowę tak, aby spojrzeć mi w oczy.
– Myślę, że da się coś załatwić – odpowiedziałem i spojrzałem w obiektyw nagrywającego wciąż aparatu. Patrycja podążyła wzrokiem w to samo miejsce i na chwilę zamarła:
– To wszystko… To wszystko jest nagrane?
– Hmm… Wydaje mi się, że tak – odpowiedziałem, gładząc ją po nagich plecach.
– A więc masz mnie… – powiedziała z przekąsem.
– Będziesz miała pamiątkę z pierwszego rżnięcia – zaśmiałem się.
– Jak zostałam dziwką, część pierwsza – odpowiedziała Patrycja z szerokim uśmiechem, ściskając mnie jednocześnie za kutasa i patrząc wprost w obiektyw.