Obudziłem się rano z uśmiechem na twarzy. Tej nocy miałem piękny sen. Była w nim moja koleżanka z klasy. Zaprosiła mnie do szkolnej ubikacji, podciągnęła spódniczkę i ukazały mi się jej białe, lekko koronkowe majteczki. Zachęciła mnie, bym je lizał i ssał. Cały czas napinając je mocno, aby uwidocznić swoją łechtaczkę i wargi sromowe. Rzekła: „Jak będziesz dobry, to pozwolę Ci na nie trysnąć”. Ach, szkoda, że sen się urwał. Był taki piękny.
Tego dnia miałem na 11:30, jeszcze dużo czasu, mimo że kawałek dojeżdżałem autobusem. Nie chciało mi się wstawać i ciągle w głowie miałem te majteczki. W domu pusto, rodzice w pracy, siostra w szkole od rana. „No tak, siostra”- pomyślałem. Znałem jej niektóre majteczki, ale takowych nie. Wstałem z łóżka i otworzyłem szufladę z bielizną. Przekopałem trochę, ale mimo różnych seksownych nie było podobnej pary. Może w innym miejscu? Druga szuflada, z biustonoszami, może jakiś komplecik. Nie, też nie. No to jeszcze trzecia. Taaak, wśród rajstop i strojów były jeszcze majteczki. Gorączkowo przeszukiwałem. Ooo, znalazłem podobne. Bardzo wykrojone, w środku satynowy materiał, po bokach siateczka z haftem i całe białe.
Wróciłem do łóżka, rozebrałem się do naga i założyłem majteczki. Przykryłem kołdrą i zamknąłem oczy. Zacząłem marzyć o koleżance. Majteczki mocno przytrzymywały mojego penisa który próbował się prężyć. Pomyślałem, żeby go nie dotykać, może jakiś inny sposób podniecenia. Jakbym był dziewczyną to… tak, piersi. Co prawda ich nie mam, ale delikatnie paluszkami dotykałem swoich sutków. Trochę stwardniały, pośliniłem paluszki, teraz lepiej. Cały czas delikatnie je masowałem. Okrężne ruchy, czasem nawilżyć. Penis mocno się naciągał, ale nie dawał rady. Zrzuciłem kołdrę, podłożyłem poduszkę pod plecy. U góry majteczek wystawała mała kępka moich włosów łonowych, niżej pulsowało. Rozchyliłem nieco nogi i znów ścisnąłem. O tak, pięknie.
Szybko włożyłem rękę pod majtki i ściągnąłem napletek. Mój penis nie zdążył się wyprężyć, a doznania były teraz mocniejsze. Teraz nie ściskałem już ud. Próbowałem go naprężać i masować sutki. Byłem bardzo blisko, ale niestety nie udało mi się jeszcze wytrysnąć.
Moje łóżko było taką kanapą z bokami, rozsuwane do przodu. Szybko wyskoczyłem i okrakiem siadłem na boku. Jego wyprofilowanie w górę było idealne. Jedną ręką chwyciłem górę łóżka, drugą masowałem sutek. A kroczem poruszałem się to do przodu to do tyłu. Mój penis sztywniał i naciągał majteczki. Teraz dwie rączki powędrowały na sutki, a ja zacząłem wykonywać szybkie, ale krótkie ruchy moją pupą.
Coraz głośniej oddychałem, zamknięte oczy a widok w myślach na sutki i majteczki koleżanki. Teraz wyobrażałem sobie, że liżę jej sutki i penisem ocieram o majteczki. Coraz mocniej mi twardniał i czułem przypływ podniecenia. Nagle wytrysnąłem, mocne i długie pulsowania oblepiły majteczki oraz przesączyły się na kanapę. Ocierałem się jeszcze chwilę.
Po wszystkim opadłem na kanapę. Wyciągnąłem penisa z majteczek. Jądra były mocno ściśnięte, ale on się wyprężył. No, no, chyba chce więcej. Delikatnie masowałem, tym razem doprowadzając do orgazmu bez wytrysku.
Po wszystkim posprzątałem kanapę, wyprałem majteczki ręcznie i szybko wysuszyłem. Porządek jak przedtem, ale teraz wiem gdzie je znajdę. Może za tydzień to powtórzę.