Jak co tydzień, ja i Paweł mieliśmy wybrać się na basen. Dbaliśmy o zdrowie i o formę, ponieważ byliśmy dobrze zbudowani. Ja (Monika) byłam dość szczupła i chciałam zrobić lepszą formę na lato, a Paweł był bardzo dobrze zbudowany. Sylwetka atletyczna. Do wakacji zostało nam nie dużo czasu. Wtedy byliśmy parą od jakichś 4 lat. Bardzo dużo rozmawialiśmy o zabawkach, snach erotycznych i seksie. A jeszcze częściej go uprawialiśmy.
Mieliśmy bardzo bujne wyobraźnie. Paweł wpadł na pomysł, aby któregoś razu zabawić się w miejscu publicznym. Mówi, że go to podnieca. Chciał spróbować np. w kinie, parku lub, jak w tym przypadku, na basenie.
No zgodnie z zasadą, wybraliśmy się na basen. I postanowiliśmy zaryzykować. Udaliśmy się na basen w Katowicach. Było pełno ludzi, chociaż wybraliśmy się w środku dnia, kiedy większość powinna być w pracy. No ale cóż… Było już ustalone, a im więcej osób, tym większe ryzyko. A to właśnie ryzyko bardzo podniecało Pawła.
No więc weszliśmy, kupiliśmy karnety i poszliśmy do szatni się przebrać. Ja jako kobieta zwykle dłużej przebieram się od Pawła, więc troszkę mi czasu zajęło. Paweł za ten czas już napisał mi SMSa, że będzie czekał w Jacuzzi. Przebrałam się i wyszłam z szatni na kryty basen.
Zaczęłam się rozglądać po basenie w poszukiwaniu ukochanego, i w końcu znalazłam – jacuzzi a w nim Paweł. Czekał na mnie, na szczęście był sam. Już wiedziałam co się świeci, jego wzrok mówił wszystko – chcę Ciebie.
Podeszłam do jacuzzi i weszłam po schodkach do wody. Była gorąca, taka jaką uwielbiam. Bąbelki jacuzzi zakrywały widok tego, co działo się pod taflą wody. Jednak ja coś zauważyłam wpatrując się bardziej. Uwaga, Paweł zdjął kąpielówki i siedział bez nich. Kiedy wokół było pełno ludzi. Na szczęście nikt nie zauważył. Bałam się, co się stanie gdy ktoś zauważy, powie ratownikowi, a my już nigdy nie będziemy mogli przyjść na ten basen.
No ale cóż, skoro już tak siedział, to nie mogłam go tak po prostu zostawić. Usiadłam obok niego. Ja miała dwuczęściowy strój, więc również miał łatwy dostęp do wszystkiego. Postanowiliśmy się wzajemnie zabawić.
Ja zaczęłam pierwsza. Chwyciłam za jego penisa, już czułam, że stoi i czeka na mnie. To było genialne, że pod wodą nic nie widać, więc mogłam mu walić ręką, a nikt inny o tym nie wiedział. Było mu przyjemnie, ale ja też chciałam. Zdjęłam kąpielówki i czekałam na jego ruch. Ja waląc jemu, byłam zadowalana prez Pawła robiącego mi palcówkę. Droczył się ze mną i delikatnie przecierał palcem po cipce.
Moja pusia była już lekko zdenerwowana i chciała więcej, to chyba było najlepsze, że nie możemy na siebie wskoczyć, bo obok są ludzie. To co zakazane, najbardziej kusi. Wiedziałam, że jakbyśmy wrócili teraz do domu po takiej akcji, to od razu na siebie byśmy się rzucili.
Jednak narazie musieliśmy się zadowolić w ten sposób. Udawałam, że spadł mi pierścionek do wody i się w zanurzyłam. Oczywiście nic mi się spadło, ale nigdy nie próbowałam robić loda pod wodą, a teraz była okazja. Ciężko było, ale pare razy udało mi się go polizać, a pod wodą jest ciężej, bo trudno z powietrzem. Oczywiście jak to Paweł, kiedy wsadzałam go w usta, to on dociskał moją głowę i dławiłam się penisem, jednocześnie będąc pod wodą. Polecam to każdej osobie, która lubi BDSM. Ja osobiście uwielbiam.
Nie raz testowaliśmy jakieś zabawki, czy metody z BDSM wraz z Pawłem. Nawet powiem nieskromnie, że nagraliśmy pare własnych filmików, które puszczamy podczas seksu. Bardzo ciekawe doświadczenie, oglądać siebie uprawiających seks podczas uprawiania seksu. Polecam serdecznie, dodaje to tempa.
Ale kontynuując… Miałam już ciężko z robieniem loda pod wodą (tak, dziwnie to brzmi), a bałam się też, że ludzie nabiorą podejrzeń. Dlatego wyłoniłam się z wody i robiłam mu dobrze ręką. On oczywiście robił mi także. Mieliśmy ogromne szczęście, że jacuzzi było wolne. Mogliśmy robić tyle fajnego w miejscu publicznym. Po krótkich zabawach, Paweł już miał dochodzić, widziałam, to po jego twarzy i czułam po jego ruchach. Pragnął dojść, ale nie wiedziałam, czy to dobry pomysł w Jacuzzi. Ale trudno, pomyślałam, że nic się nie stanie. W końcu doszedł, a sperma z jego penisa wypłynęła ku górze rozwalając się o bąbelki powietrza. Poczekaliśmy chwilkę, aż Pawłowi się lekko skurczy, aby móc wyjść z basenu. Obiecał mi, że jak tylko wrócimy, to „wydyma mnie jak suczkę” (co bardzo lubiłam), więc szybko się ubrałam, on również. Wstaliśmy, upewniwszy się, że już mu nie stoi i poszliśmy pod prysznice, aby opłukać się z jego spermy, wysuszyć się i szybko jechać do domu po powtórkę….