Wychowałem się na wsi i jako że byłem spokojnym chłopakiem, lubiłem spokojne, wiejskie życie. Nie było tam jednak dla mnie przyszłości, a że moim marzeniem było zostać prawnikiem, musiałem przeprowadzić się do hałaśliwego, dużego miasta, gdzie życie pędziło i nikt nie oglądał się za siebie. Była tam wyższa uczelnia prawnicza, na którą się dostałem, więc pożegnałem się z ukochaną wioską, gdzie jedyną perspektywą była szkoła rolnicza.
Moja siostra, Gabrysia, zawsze była moim przeciwieństwem – porywcza, z wielkim temperamentem, nie umiała usiedzieć na miejscu. Marzyła, by zamieszkać w dużym mieście, gdzie było mnóstwo sklepów i galerii handlowych, dyskotek oraz innych atrakcji przyciągających młode dziewczęta. Już jako dziecko oświadczyła, że gdy dorośnie, opuści wieś. Przed nią jednak zostało jeszcze parę lat rolniczej zawodówki, którą rodzice uparli się, by skończyła. Ona jednak nie miała zamiaru jej kończyć – zapowiedziała, że gdy tylko będzie pełnoletnia, rzuci szkołę i wyprowadzi się do miasta. Rodzice, po bardzo długich namowach Gabrysi, pozwolili jej już po paru miesiącach rzucić zawodówkę i przeprowadzić się do mnie, by mogła uczęszczać do wymarzonego, miejskiego liceum. Nie chcieli marnować jej dwóch lat życia, każąc uczęszczać jej do szkoły, którą po ukończeniu osiemnastu lat i tak miała zamiar rzucić. Spytali mnie, czy nie pozwoliłbym jej zamieszkać ze sobą w moim mieszkaniu w mieście, zgodziłem się, bo głupio mi było odmówić. Swoją drogą nie był to dla mnie żaden problem, no, nie licząc tego, że nie byłem pewny, czy zdołam upilnować młodszą siostrzyczkę. Nigdy nie była posłuszna nawet rodzicom, a co dopiero mnie. Co gorsza lubiła wagarować, a jej oceny również nigdy nie były zbyt dobre. Powiedziałem o tym matce, ona jednak nie nalegała, bym ją niańczył, poprosiła tylko o informowanie jej o postępkach siostry. Miałem co jakiś czas kontrolować jej oceny i chodzić na wywiadówki, po czym przekazywać informacje rodzicom, aby mogli w porę interweniować, gdyby Gaba miała nie zdać do następnej klasy lub zejść na złą drogę. Bardzo się tego bali, gdyż już od dawna sprawiała im sporo kłopotów. Wciąż szlajała się z jakimiś chłopakami, rodzice martwili się o nią, lecz myśleli, że przeprowadzka może na nią dobrze wpłynąć. Tak więc zamieszkałem ze swoją szesnastoletnią, zbuntowaną siostrzyczką.
Z początku Gabrysia zachowywała się dobrze – nie wagarowała, trochę się nawet uczyła (lub tylko udawała, ale siedziała nad książkami), nie szlajała się nigdzie. Chciała chyba okazać mi wdzięczność za to, że pozwoliłem jej ze sobą zamieszkać. Była dla mnie bardzo miła, robiła śniadania i różne przysługi, o które ją poprosiłem. Bardzo mi się to podobało i cieszyłem się wtedy, że przygarnąłem ją do siebie. – W sumie jest całkiem miłą dziewczyną – myślałem sobie. Oprócz tego, że była wtedy milutka, była też bardzo ładna. Dojrzała i wypiękniała w tym czasie, kiedy jej nie widziałem. Pomyślałem sobie wtedy, że pewnie będzie miała wielu adoratorów, a że zawsze bardzo lubiła zadawać się z płcią przeciwną, znów będą mogły zacząć się z nią problemy. Z czasem, gdy poznała w szkole nowe koleżanki i kolegów, zaczęła coraz później wracać do domu, po czym często wychodziła ponownie, przestała się uczyć, zaczęła zbierać w szkole jedynki. Ja nie miałem za bardzo czasu, by ją pilnować, miałem własne problemy, ostatni rok prawa był trudny i miałem mnóstwo nauki. Siostra prosiła mnie, bym nie informował o wszystkim matki, dałem więc jej szansę – albo zacznie się dobrze zachowywać, albo mówię wszystko rodzicom. Póki co zataiłem więc przed nimi niektóre wybryki mojej siostry, mówiąc im tylko część rzeczy. Na parę dni się poprawiła, lecz długo to nie trwało, wkrótce znów zaczęła włóczyć się ze znajomymi ze szkoły i zaniedbywać naukę.
Na pierwszej wywiadówce dowiedziałem się, że przede mną również zatajała niektóre fakty – nie mówiła mi o wszystkich ocenach oraz o paru dniach, w których nie było jej w szkole. W ten dzień czekałem na nią zły, miałem zamiar ją ochrzanić a następnie poinformować o wszystkim rodziców. Z jednej strony nie chciałem być kablem i „donosić” na własną siostrę, ale z drugiej nie miałem zamiaru przyjmować na siebie odpowiedzialności za nią. Wróciła do domu bardzo późno.
– Gdzie byłaś?! – Zapytałem na wejściu ze złością.
– A, łaziłyśmy z Paulą po sklepach…
– Do tej pory?! Po sklepach?! Coś nie wierzę. Co za sklepy są czynne o tej porze?
– Parę by się znalazło.
– Gdzie chodziłyście?
– Przestań mnie przesłuchiwać!
– Byłem na wywiadówce. Dowiedziałem się o wszystkich twoich ocenach. I o wagarach. Dlaczego wcześniej nic o tym nie wiedziałem? Mówiłaś, że się poprawisz, a tu co?! Jutro o wszystkim powiem matce, nie mam zamiaru odpowiadać za twoje postępki.
– Oj, przestań, co ty nigdy nie byłeś w moim wieku?
– Byłem, ale się tak nie zachowywałem!
– Tak, bo ty zawsze byłeś nudny! – Powiedziała ostro.
Rozzłościłem się jeszcze bardziej, gdy to usłyszałem.
– Przepraszam – jej ton złagodniał. Wiedziała, że nie może mnie wkurzać, jeśli chce dalej tu mieszkać – i co, teraz mnie pewnie wyrzucisz? – Spytała i spojrzała na mnie swoimi dużymi, smutnymi oczami.
– Nie, nie wyrzucę, ale dam znać matce. Ja mam gdzieś to co robisz, ale obiecałem jej, że będę ją informował.
– Oj, Przemek, nie bądź taki – powiedziała trochę błagalnym, a trochę uwodzicielskim głosem. Zbliżyła się do mnie i ciągnęła – wszystkie koleżanki chodziły wtedy na wagary, to co, ja miałam zostać sama w szkole? Miałam uchodzić za nudną kujonkę, która boi się opuścić lekcje?
– Nie musisz się z nimi zadawać. A twoje oceny? Czemu się nie uczysz?
– Nooo… – zastanowiła się, nie wiedziała, co wymyślić – po prostu mi się nie chce… Tobie by się chciało wkuwać jakieś głupoty? – Podeszła do mnie i położyła mi rączki na ramionach. Spojrzała mi głęboko w oczy, a ja spojrzałem w jej. Były naprawdę śliczne. Również złapałem siostrzyczkę za ramiona i pogładziłem ją po nich. Złagodniałem.
– A co, myślisz, że na studiach nie muszę wkuwać na pamięć różnych głupot? Muszę, jeszcze więcej niż ty. Ale rozumiem cię, wiem, jesteś młoda i…
– Dziękuję – powiedziała z prawdziwą wdzięcznością w głosie i objęła mnie. Oparła się czołem o moją brodę – wiedziałam, że na ciebie zawsze mogę liczyć, w końcu jesteś moim kochanym bratem.
Gabrysia zaczęła jeździć dłońmi po moich plecach, coraz mocniej przeciągając mnie do siebie. Serce zaczęło mi wtedy bić szybciej. Mój nos dotknął do czubka jej małej główki, wziąłem głęboki oddech i poczułem migdałowy zapach jej włosów. Również ją przytuliłem i rzekłem z czułością w głosie:
– Dobrze, Gabrysiu, spokojnie, nic nie powiem mamie. Chciałem cię tylko nastraszyć, żebyś zaczęła znów być grzeczną dziewczynką.
Tak naprawdę wcześniej miałem zamiar o wszystkim donieść, ale teraz, gdy siostrzyczka tak mnie objęła, gdy była dla mnie taka miła i czuła, nie mogłem jej tego zrobić. Podniosła głowę i znów spojrzała mi w oczy. Przyjrzałem się jej i zdałem sobie sprawę, że przytulam naprawdę śliczną laskę. Miała długie blond włosy z ładnymi loczkami, niebieskie, duże oczy, szerokie wargi. Patrząc w dół zauważyłem, że ma bardzo kształtny tyłeczek. Poczułem ogromną ochotę, by położyć na nim ręce, zacząłem więc sunąć dłońmi po jej plecach w dół. Była nieco wyższa i szczuplejsza od swoich koleżanek. Gdy moje ręce znalazły się na mięciutkiej pupce, poczułem, jak krew napływa mi do kutasa. – Nie, to nie może być prawda – pomyślałem sobie – podniecam się przy własnej siostrze… Jednak to była prawda. Mój członek robił się coraz sztywniejszy, a Gabrysia przywarła do niego swoim kroczem. Moja mała siostrzyczka… Może to dlatego, że od dawna, wręcz bardzo dawna nie byłem z żadną dziewczyną. Nawet się z żadną nie przytulałem, a teraz robiłem to z naprawdę ładniutką, młodziutką laseczką.
– Jestem ci naprawdę wdzięczna. Obiecuję, że się poprawię, ale na razie muszę pasować do moich nowych koleżanek, nie chcę, by mnie odrzuciły, więc muszę być taka jak one. Jak mnie już polubią, to nie będę się tyle z nimi szlajać, i zacznę się uczyć.
– Dobrze, Gabrysiu – pogłaskałem ją po policzku – a teraz wykąp się i idź spać. Jest już późno, jutro wcześnie zaczynasz lekcje.
– Dobrze. Jeszcze raz ci dziękuję – pocałowała mnie, jej usta trafiły bardzo blisko moich, zatrzymały się na chwilę na mojej twarzy.
– Dobranoc – rzekłem, i wypuściłem ją z uścisku.
– Dobranoc – odpowiedziała i uśmiechnęła się, po czym ruszyła w stronę łazienki, kręcąc seksownie tyłeczkiem.
Przez kilka kolejnych dni działo się ze mną coś dziwnego. Cały czas moje myśli błądziły wokół siostry, nie mogłem się na niczym skupić, a gdy ją widziałem, od razu podskakiwało mi ciśnienie i przyspieszał oddech. Co rusz łapałem się na tym, po czym od razu karciłem w myślach sam siebie, że wyobrażam sobie Gabryśkę nago lub w skąpej bieliźnie. Ta druga wizja pojawiała się zresztą nie tylko w mej wyobraźni – takie widoki miałem też na żywo. Siostra w ogóle nie czuła przede mną żadnego wstydu, byłem jej bratem i traktowała mnie jak kogoś, przed kim nie musi kryć swoich wdzięków. Przebierała się przy mnie, często chodziła po mieszkaniu pół naga, z osłoniętym tylko przez skąpe majtki tyłeczkiem i zakrytym seksownym staniczkiem biustem. Przy tych widokach na pewno niejednemu facetowi zabuzowało by w spodniach, więc trudno się dziwić, że działo się tak i ze mną. Może i Gaba była moją siostrą, ale była naprawdę seksowna, a ja od niepamiętnych czasów nie widziałem żadnej kobiety tak skąpo ubranej, i z żadną nie miałem tak dobrych relacji jak wtedy z nią. Była dla mnie milutka jak tylko umiała, bym nie rozmawiał z rodzicami o jej problemach.
Pewnego pamiętnego dnia, gdy wstałem rankiem i wyszedłem z pokoju, zobaczyłem siostrę przy stole kuchennym, jak zwykle robiła sobie i mi jakieś śniadanie. Miała na sobie śliczną mini-spódniczkę, zakrywającą może jedną trzecią jej ponętnego uda. Na jej widok od razu krew napłynęła mi do kutasa. Siadłem na swoim krześle, które znajdowało się jakiś metr od miejsca, gdzie właśnie stała pochylona nad stołem Gaba. Tyłeczek był bardzo kusząco wypięty w moja stronę, aż chciało się włożyć rękę pod spódniczkę, złapać za pośladek i ścisnąć. Nie mogłem niestety tego zrobić, więc syciłem oczy samym widokiem. Poruszała się wciąż i kręciła nim, przyprawiając mnie o coraz mniej miejsca w portkach. Gdy plaster pomidora upadł jej na podłogę, myślałem, że dostanę zawału. Pochyliła się wtedy do by go podnieść, a pupka przybliżyła się do mnie jeszcze bardziej, moją twarz dzieliło od niej może pół metra. Dojrzałem najpierw przyciemnioną część majtkową rajstop, a następnie seksowne, skąpe majteczki w panterkę osłaniające bardzo niewielką część jej pośladków. Moja twarz przysunęła się mimowolnie jeszcze bliżej w jej stronę. Z podniecenia ledwo mogłem złapać oddech. Nagle, pod kroczem siostry dostrzegłem jej twarz. Pochylona spoglądała na mnie spomiędzy rozchylonych lekko ud. Zauważyła, jak się jej przyglądam, a ja spurpurowiałem ze wstydu. Uśmiechnęła się do mnie, a ja szybko odwróciłem głowę. W milczeniu zjedliśmy śniadanie, po czym opuściliśmy mieszkanie i każde z nas rozeszło się w swoim kierunku.
Tego dnia późnym wieczorem, wręcz nocą, znów czekałem na nią, bo nie wiedziałem gdzie tak długo się szlaja. Miała być dobrych parę godzin temu, a wciąż nie wracała. Byłem zły i martwiłem się, kiedy więc tylko weszła do domu, zacząłem mówić do niej ostrym tonem:
– Panienko, teraz to już przesadziłaś! Jest po północy, a miałaś być o dwudziestej! Co ty tyle robiłaś?!
– Cześć, Przemuś – powiedziała tylko przymilnym głosem i uśmiechnęła się do mnie. Zdziwiło mnie to, ja na nią krzyczałem, a ona nawet nie odpyskowała. Następnie zobaczyłem, że jest czerwona na twarzy i ma dziwne oczy. Zrozumiałem, że jest pijana, a jej chwiejny krok tylko mnie w tym utwierdził.
– Chodź no tutaj! – Krzyknąłem – piłaś?!
– Nieee…
Wstałem i szybko do niej podszedłem. Przysunąłem twarz do jej twarzy, by powąchać oddech. Poczułem alkohol.
– No, może troszkę – odpowiedziała wesoło i przysunęła głowę jeszcze bliżej do mojej.
– Przecież ty jesteś niepełnoletnia! Dlaczego się schlałaś?! Będę musiał powiedzieć o tym rodzicom!
– Ejjj, braciszku, no nie rób mi tego… Ty nigdy nie piłeś w moim wieku?
W sumie mi się zdarzało czasem coś wypić gdy miałem szesnaście lat, ale w moim przypadku to było trochę inaczej.
Położyła mi rękę na udzie, jej twarz wciąż powolutku przybliżała się do mojej. Dłonią zaczęła sunąć w górę. Gdy nasze usta dzieliło tylko parę centymetrów, spojrzała mi głęboko w oczy.
– Przemek… Nie mów o tym nikomu. Proszę. Jak się dowiedzą, każą mi wracać na wioskę, a mi tu jest dobrze… – jej dłoń znalazła się na moim kroczu – tak dobrzeee… – dodała namiętnym głosem ściskając mnie za jajka. Aż westchnąłem z rozkoszy, jakiej mi to dostarczyło.
Stałem jak sparaliżowany. Wiedziałem, że powinienem ją teraz odepchnąć i opieprzyć jeszcze bardziej, ale to było takie przyjemne… Siostrzyczka pieściła w dłoni mojego członka, patrząc mi w oczy i uśmiechając się do mnie. Uniosła lekko nogę do góry i dotknęła kolanem do mojego uda, następnie chwyciła moją dłoń i położyła ją sobie na owej nodze. Nie mogłem się powstrzymać i ścisnąłem jej miękkie udo. Gładziłem ją po nóżce, po chwili ośmielony położyłem drugą rękę na tyłku siostry. Pomacaliśmy się chwilę, w końcu jednak przezwyciężyłem pożądanie i odepchnąłem ją.
– Co ty robisz?! – Spytałem, z udaną irytacją.
– Przecież wiem, że tego chcesz – odpowiedziała namiętnym głosem, znów się do mnie przybliżając – myślisz, że nie widzę, jak się na mnie ostatnio patrzysz? Wiem, że chciałbyś to ze mną zrobić.
Zamurowało mnie. Rzeczywiście, dziś rano przyuważyła, jak patrzyłem na jej tyłek, ale nie wiedziałem, że wcześniej też to było tak widać. Przylgnęła do mnie kroczem i otarła się o mojego członka.
– Ale twardy… – rzekła, obejmując mnie. W jej głosie słychać było podniecenie – Na pewno chciałbyś sobie ulżyć.
Przycisnęła się do mnie jeszcze mocniej i zaczęliśmy się namiętnie ocierać przez ubranie. Spódniczka podwijała jej się do góry. Znów położyłem dłonie na jędrnych udach i zacząłem jechać nimi w górę. Nogi miała pokryte bardzo przyjemnym w dotyku materiałem cienkich rajstop. W końcu moje ręce znalazły się na pośladkach i zaczęły je ugniatać. – Co ja robię – myślałem sobie – przecież to moja siostra… Moja kochana siostrzyczka. Rozpiąłem sobie rozporek i na wierzchu ukazała się wystająca z majtek główka nabrzmiałego kutasa. Następnie zadarłem siostrze spódniczkę i przywarłem nim do jej krocza. Dzielił nas tylko materiał jej rajtuz i majtek.
– Poznaj moją wdzięczność, braciszku – wysapała Gabrysia zaczynając się mocno ocierać muszelką o mojego penisa – za to, że mogę tu z tobą mieszkać, i za to, że kryjesz mnie przed rodzicami.
Położyłem dłoń na jej niewielkim biuście i ugniatałem go przez koszulkę. Pod spodem czułem stanik. Gaba rozpięła zameczek w swojej krótkiej spódniczce i opuściła ją na dół. Spadła jej na stopy, a moim oczom ukazały się seksowne majteczki w panterkę, przyciemnione przez rajstopki. Odwróciła się tyłem do mnie i przylgnęła pupą do mojego krocza. Złapałem ją za biodra i przycisnąłem ten jędrny tyłeczek do siebie. Zacząłem poruszać miednicą w górę i w dół, ocierając się członkiem o rajtuzy. Moje ręce wślizgnęły się jej pod koszulkę i szukały piersi. W końcu się na nich znalazły i pieściły je przez materiał stanika. Nie wiem czemu, ale troszkę się wstydziłem włożyć je pod niego i pomacać nagie cycuszki siostry. Mój oddech stawał się coraz szybszy i głośniejszy, po chwili przerodził się w dyszenie. Nie wytrzymałem długo – ocierając się o pupę Gabrysi i miętosząc jej piersi doszedłem w kilka chwil. Ścisnąłem biust i westchnąłem przeciągle, wyrzucając z siebie nasienie, które zalewało rajstopy i koszulkę Gabrysi. Wciąż ją ochlapując, położyłem usta na jej szyi i całowałem namiętnie. Gdy skończyłem, poczułem się zakłopotany. Odsunąłem się od siostry i rękoma starłem spermę z jej tyłeczka i pleców. Odwróciła się do mnie i powiedziała cicho:
– Tak może być codziennie, Przemek. A nawet lepiej – uśmiechnęła się lekko, po czym pochyliła się, by podciągnąć sobie spódnicę – oczywiście, o ile będę mogła tu zostać. A to już od ciebie zależy…
Gdy spojrzała mi w oczy, spuściłem z zakłopotaniem wzrok i odszedłem bez słowa.
Rano spotkałem Gabrysię w kuchni. Mój członek od razu stwardniał na jej widok, miała na sobie jedynie stanik i majtki. Nie wiedziałem, czy robi to specjalnie po to, by mnie kusić, czy po prostu nie zdążyła się jeszcze ubrać. Znów przypomniałem sobie wczorajszy eksces i poczułem się trochę zakłopotany, jednak moje podniecenie wciąż narastało.
– Robię ci śniadanie – rzekła zmarnowanym głosem.
– Dzięki. A sobie?
– Nie jestem głodna. Chyba mam kaca…
No tak, przecież wczoraj popiła. Zacząłem się zastanawiać, czy to, co między nami zaszło, było winą jej upicia czy naprawdę tego chciała. Obiecała mi przecież, że to może się powtarzać, ale czy to nie była tylko pijacka obietnica? Podszedłem do niej i nie mogąc się powstrzymać, położyłem dłoń na jej plecach. Nic z tym nie zrobiła, dalej przygotowywała śniadanie. Zacząłem jeździć dłonią po jej delikatnej skórze, byłem coraz bardziej podniecony, zakłopotanie ustępowało powoli pożądaniu. W końcu moja ręka spoczęła na tyłeczku. Ścisnąłem miękki pośladek, a drugą dłonią powędrowałem na pierś. Pougniatałem chwilę, po czym siostra strąciła moją rękę, bo przeszkadzała jej w przygotowywaniu śniadania. Nie w głowie jednak było mi teraz jedzenie, pragnąłem jedynie macać to seksowne, młodziutkie ciałko. Wędrowałem dłońmi po plecach, pośladkach, po miękkim staniku i po gorących udach. Moje żądne dotyku kobiecego ciała dłonie nie mogły oderwać się od Gabrysi, która wyślizgiwała mi się z nich co chwilę ze złością.
– No przestań! – Powiedziała w końcu i odepchnęła mnie. – Nie mam teraz czasu. Zaraz mam szkołę, muszę się jeszcze ubrać, nie zdążę przez ciebie!
Ja jednak nie miałem zamiaru przestawać. Byłem tak napalony, że myślałem, iż zaraz eksploduję.
– Może nie pójdziesz na pierwszą lekcję? – Wydyszałem jej w kark, miętosząc w dłoniach cycuszki.
– No proszę – powiedziała zdziwiona – mój starszy brat mówi mi, żebym nie poszła na lekcję? Myślałam, że nigdy tego od ciebie nie usłyszę.
– Daj spokój, raz możesz sobie odpuścić – pocałowałem jej szyję i zjechałem dłońmi na biodra – przecież tyle razy już wagarowałaś, że ta jedna godzina nie zrobi różnicy.
– No dobra, skoro sam tego chcesz…
– Chcę, kochanie, chcę – umieściłem dłonie na majteczkach. Palcami wsunąłem się pod ich gumkę i zacząłem je powoli zsuwać.
– Zaraz, zaraz – powiedziała tajemniczo – jak nie pójdę na pierwszą lekcję, to w ogóle dziś już nie pójdę do szkoły.
– A to czemu? – Spytałem z udawaną troską, choć teraz najmniej mnie to obchodziło. Moim oczom za chwilę miała się ukazać seksowna pupa.
– Temu, że tak mówię. Koleżanki wybierają się dziś do galerii zamiast do szkoły, chciałabym pójść z nimi. I ty mi na to pozwolisz – złapała za swoje majtki i podciągnęła je z powrotem w górę.
Nie miałem wyboru, musiałem pozwolić jej pójść na wagary, inaczej nie dałaby mi się pomacać, a to było teraz dla mnie najważniejsze.
– No, dobrze, niech będzie, ten jeden raz cię usprawiedliwię – rzekłem ze słyszalnym podnieceniem w głosie i znów wziąłem się za majteczki. Zsunąłem je do jej kolan i przylgnąłem kroczem do nagiej pupy. Przycisnąłem ją do siebie i sapnąłem. Dłońmi sunąłem powoli od bioder w stronę cipki. Pojeździłem chwilę palcami po jej pachwinach, po czym umieściłem je na rozgrzanej muszelce. Nie była wcale wilgotna, widocznie skacowanej Gabrysi nie w głowie był teraz seks, postanowiła po prostu dać mi się zaspokoić przy pomocy swojego ciała i pójść sobie do koleżanek. Zsunąłem sobie spodnie i majtki, żeby nic nie dzieliło mojego twardego kutasa od jej tyłka. Poruszałem nim w górę i w dół pomiędzy jej pośladkami, a dłońmi wciąż pieściłem młodziutką pizdeczkę. Jeździłem palcami wzdłuż szczelinki, zahaczałem o łechtaczkę, następnie zacząłem wsuwać palce do środka, jednego, następnie dwa. W końcu siostrzyczka chyba coś poczuła, bo z muszelki zaczęły jej wyciekać kropelki wilgoci. Dyszałem jej w szyję i bawiłem się jej skarbem, wciąż ocierając się kutasem o rowek. Pochyliła się lekko, wypinając się w moją stronę i oparła się dłońmi o stół. Nie mogłem już wytrzymać, umieściłem kutasa pod jej krokiem i ścisnąłem go ponętnymi udami. Zacząłem nim poruszać, a ręce położyłem na piersiach. Po chwili wsunąłem je pod stanik i pieściłem nagie cycuszki z lekko sterczącymi sutkami. Waliłem ją między uda, długo nie wytrzymałem. Po paru minutach zaciętego poruszania miednicą w przód i w tył doszedłem, spomiędzy ud siostry wystrzelił pocisk spermy, ochlapując kant stołu. Moje dłonie zacisnęły się jej z całej siły na piersiach, pochyliłem się i zetknąłem się klatą z jej plecami. Dysząc ciężko chuchałem w szyję Gabrysi.
Ochhh, Gaba, uchhh – Jęczałem. – Dziękuję ci – dodałem po chwili zmęczony, odrywając się od niej.
– Spoko, wiedz, że siostra jest dla ciebie dobra – powiedziała beznamiętnie.
Usiadłem zmęczony na swoim krześle i wciąż ciężko oddychając, patrzyłem na nią. Podciągnęła majteczki, oczyściła stół z mojego nasienia i skończyła robić mi śniadanie. Po chwili postawiła je przede mną na stole i wyszła z kuchni.
Po powrocie ze spotkania z koleżankami Gabrysia znów była lekko podpita, ale nie aż tak jak zeszłego dnia. Od razu podeszła do mnie, siedzącego w fotelu i z uśmiechem na twarzy oznajmiła:
– Przemek, znowu piłam. Przepraszam, ale to przez koleżanki. Ale mam coś dla ciebie na osłodę, za to, że musisz się o mnie martwić. – Mówiła z wesołością w głosie.
Przykucnęła przed moim fotelem i położyła mi dłoń na kroczu. Od razu we mnie zawrzało. Pomasowała mnie chwilę po członku, aż doprowadziła do wzwodu, po czym zabrała się za rozpinanie rozporka. Gdy mój ptak wyfrunął na wolność, polizała go delikatnie. Przeszedł mnie dreszcz, gdy zahaczyła językiem o czuły punkt u spodu jego główki. Skierowała zaczerwienioną od alkoholu twarz w moją stronę i spytała lekko zachrypniętym głosem:
– I co, fajny prezent?
– Tak.
Zabrała się z powrotem za lizanie mego przyjaciela. Po chwili wzięła go do ust i zaczęła namiętnie ssać. Przeżywałem coś wspaniałego, dostarczała mi usteczkami niesamowitych doznań. Poczęła poruszać całą głową, pochłaniając mój sprzęt i wypuszczając na zmianę. Drażniła żołądź języczkiem, czułem, że długo tego nie wytrzymam. Patrzyła mi przy tym wesoło w oczy. Była taka śliczna… Zerknąłem na jej nogi – króciutka spódniczka, która, gdy siostra kucnęła podwinęła się jeszcze, ukazywała mi prawie całe długie nogi. Pokryte były zmysłowym materiałem rajtuz cielistego koloru. Położyłem dłoń na udzie i gładziłem ją po nim. Rozchyliła lekko nogi, bym mógł dojrzeć pod spódniczką białe majtki, te same, w których była rano. Od zenitu dzieliły mnie już tylko sekundy. Położyłem dłoń na jej głowie i kontrolowałem tempo poruszania się, by zapewnić sobie jeszcze intensywniejsze doznania. W końcu wystrzeliłem jej w buzi. Pokłady spermy zalewały od wewnątrz policzki i gardło Gabrysi, nie wypluwała tego jednak ani nie wypuszczała z ust mego fiuta. Zacisnąłem dłoń na jej udzie i odchyliłem głowę do tyłu.
– Aaachhhh… – wyrwało mi się.
Siostra, gdy wypełniałem spermą jej usteczka, włożyła sobie rękę do majtek i zaczęła się onanizować. – Nareszcie też osiągnie orgazm na moich oczach, a nie tylko ja przy niej – pomyślałem sobie. Gdy wyrzuciłem z siebie wszystko, a ona przełknęła to z trudem, rozluźniłem się w fotelu i odetchnąłem głęboko. Patrzyłem, jak się masturbuje bawiąc się moim obwisłym teraz kutasem i jajkami.
– Dzięki – powiedziałem z zadowoleniem
– Możesz mi się odwdzięczyć…
– Zrobię co tylko chcesz.
Wstała, zadarła kieckę i usiadła mi na kolanach. Przesunęła się w górę, by tyłkiem dotykać do mojego członka. Wzięła moją dłoń i skierowała ją do swoich majtek. Włożyłem ją pod nie. Było tam teraz strasznie gorąco i mokro. Z cipeczki wydzielały się jej kleiste soki podniecenia. Jeździłem po niej palcami, pieściłem łechtaczkę, w końcu wsadziłem dwa do środka i penetrowałem ją nimi. Gaba zaczęła jęczeć i wiercić się na moich kolanach. Zaciskała nogi, widać było, że robi jej się coraz lepiej. Zabawiałem się jej muszelką, aż poczułem, że mój koleżka znów zaczyna sztywnieć. Wyczuła to swoim tyłeczkiem i zaczęła się jeszcze mocniej wiercić, by sprawić mi radość. Oparła się tyłem głowy o moje ramię. Patrzyłem się jej w twarz, gdy dochodziła. Zacisnęła powieki i wyła coraz głośniej. Penetrowałem ją palcami tak głęboko, jak tylko mogłem. Przyspieszyłem ruchy, by zwiększyć jej doznania. Wreszcie zacisnęła nogi z całej siły i krzycząc w niebogłosy przeżyła potężny orgazm. Czułem palcami pulsujące mięśnie w jej cipce. Gdy skończyła jęczeć, lecz wciąż ciężko oddychała, wyjąłem z niej palce i patrzyłem na śliczną twarzyczkę. Myślałem, że teraz zrobimy jeszcze coś z moim ponownie nabrzmiałym członkiem, lecz po chwili Gabrysia wstała, podziękowała i skierowała się w stronę swojego pokoju.
– Wstań jutro trochę wcześniej żebyś znowu nie opuściła lekcji, bo rano chciałbym coś zdążyć z tobą jeszcze zadziałać… – rzuciłem za nią.
– OK – odpowiedziała tylko i wyszła, zostawiając mnie na pastwę moich erotycznych fantazji.
Parę kolejnych tygodni było jak z bajki, zabawialiśmy się z Gabrysią prawie każdego dnia. Moje życie było piękne, miałem w domu dziewczynę, przy której mogłem zawsze dać upust swojemu pożądaniu. Chciałem, by mieszkała u mnie już zawsze, nie mogłem więc mówić rodzicom o jej słabych stopniach i wagarach, które wciąż przytrafiały się jej dość często. Wiedziałem, że jeśli nie zda do następnej klasy to będzie moja wina, gdyż to ja jej nie upilnowałem, ale nie przejmowałem się już tym zbytnio. Jest jak jest i będzie co będzie. Nasze relacje z siostrą zacieśniły się, byliśmy dla siebie jak para kochanków. Czerpaliśmy z tego obopólną korzyść, ja miałem przyjemność, a ona możliwość mieszkania w mieście, przyjemność zresztą też. Doprowadzała mnie do orgazmów za pomocą przeróżnych części swego ciała – ocierając się o mnie tyłkiem, czasem cipką, robiąc mi foot-joba, biorąc penisa między uda lub łydki, wkładając go sobie pod stanik i ocierając się piersiami. Wszystko to było może dziwne, ale cholernie podniecające. I jak ja mogłem być zły na taką siostrzyczkę.
W jeden z wcześnie zapadających, pięknych zimowych wieczorów, Gabrysia wróciła ze szkoły po ośmiu długich godzinach lekcji. Była zmęczona, przemoknięta i zmarznięta, czemu zresztą nie można się dziwić, bo jak tu nie zmarznąć chodząc zimą w krótkiej spódniczce? Ona jednak bardzo lubiła nosić kuse, seksowne ciuszki i podniecać tym swoich szkolnych kolegów, robiła więc to nawet za cenę zmarznięcia.
– Cześć – przywitała się ociężale, rzucając tornister na podłogę.
– Siemasz. Jak tam w szkole? – Spytałem i spojrzałem na nią.
Jak zwykle na jej widok podskoczyło mi ciśnienie, zwłaszcza, że wiedziałem, co zaraz będziemy robić.
– Ech, weź przestań. Mam dosyć tej szkoły. Zamęczą mnie tam.
– Dasz radę. Musisz, jak chcesz tu zostać.
– Będę się starać.
Zdjęła kurtkę i buty i boso zaczęła zmierzać w kierunku swojego pokoju. Wstałem i podszedłem do niej.
– Może zrobić ci masaż? Tak dla odstresowania…
– Ooo, dzięki, bardzo chętnie – uśmiechnęła się i podeszła do kanapy. Padła na nią i ułożyła się przy samym oparciu, robiąc mi z brzegu trochę miejsca. Usiadłem i położyłem dłonie na jej plecach. Zacząłem je ugniatać palcami, jeżdżąc w górę i w dół, masowałem je namiętnie. Po pewnym czasie zacząłem jej ściągać koszulkę. Rzuciłem ją na podłogę i została w samym staniku. Pieściłem seksowne, nagie plecki, a ona mruczała z zadowolenia. Pomyślałem, że może wymasuję jej jeszcze zmęczone stópki, więc przesunąłem się w ich kierunku i ułożyłem je sobie na kolanach. Przy tym masażu strasznie się podnieciłem, zacząłem więc jechać dłonią w górę po jej gładziutkiej nodze, delektując się przyjemnym dotykiem przemoczonego nylonu. Dotarłem czubkami palców do spódniczki i wśliznąłem się pod nią. Nylon się skończył, teraz moja dłoń dotykała nagiego uda. Więc miała na sobie pończoszki… Ścisnąłem pośladek, po czym podwinąłem kieckę i położyłem się na siostrze. Począłem ocierać się kroczem o jej majtki. Po chwili sturlałem się i położyłem się obok niej. Obróciłem ją tak, by leżała przodem do mnie. Zmęczona Gaba leżała obojętnie i czekała, aż dojdę ocierając się o cipkę. Mnie to jednak nie wystarczało. Zsunąłem z niej majteczki i rzuciłem je za siebie, po czym postanowiłem uwolnić mego stwardniałego członka. Dotknąłem nim no nagiej cipeczki. Zdarłem z niej stanik i ujrzałem piękne, szesnastoletnie, dojrzewające piersi. W miarę jak je gniotłem, czułem dłońmi jak sztywnieją jej sutki. Więc zaczęła również być podniecona… Zsunąłem się na podłogę i przyssałem się do jednej z pączkujących brodawek, drugą wciąż wykręcając dłonią. Druga ręka wędrowała po udach i muszelce Gabrysi. Zaczęła się robić wilgotna, oddech siostrzyczki przyspieszył, stał się bardziej wyraźny. Mój także. Przeniosłem twarz z jej piersi na usta i pocałowałem ją namiętnie. Do tej pory nigdy się nie całowaliśmy, uważałem, że pocałunek wyrażałby jakieś uczucie, a ja czułem do niej jedynie pożądanie. Teraz jednak zapragnąłem zatopić się językiem w jej szerokich, seksownie umalowanych wargach. Wślizgnąłem się palcem do cipki i penetrowałem ją podczas pocałunku. Zaczęła cichutko jęczeć i poruszać się. Mój dotyk sprawiał jej przyjemność. Poddała mi się całkowicie, leżała bezwładnie i mogłem z nią robić, co chciałem. Ściągnąłem ją więc z kanapy i ułożyłem na podłodze, by było więcej miejsca. Zrzuciłem szybko z siebie ciuchy i uklęknąłem nagi nad jej udem. Przyłożyłem fiuta do gumki od pończoszki i wsunąłem go pod nią. Zacząłem nim poruszać, czekałem na wytrysk. Chciałem zobaczyć, jak moja sperma rozlewa się pod nylonem. Odwróciłem się i zauważyłem, że siostra się onanizuje. Strasznie mnie to podnieciło. Pomyślałem sobie, że dymanie jej pod pończochę to tym razem za mało, zechciałem czegoś więcej. Wyjąłem więc swego koleżkę i uklęknąłem okrakiem nad kroczem siostry. Przyłożyłem pałę do gorącej, mokrej muszelki i zacząłem nią jeździć po seksownej, wygolonej szczelince, a ona położyła dłonie na moim torsie i gładziła mnie delikatnie czubkami palców. Ułożyłem się na niej, oparłem ręce na cycuszkach i wciąż ocierałem się penisem o nabrzmiałą cipkę. Śluz z mojego kutasa mieszał się z obficie wydzielającymi się z niej sokami podniecenia. Jęczała coraz głośniej, wiła się pode mną, unosiła i opuszczała miednicę, przyciskając się do mnie z całej siły. Czułem się świetnie, niewyobrażalne podniecenie szukało ujścia.
– Czekaj – wydyszała nagle – może byś… Chciałabym… poczuć cię w sobie…
Spojrzałem na nią zdziwiony.
– Zawsze tylko się ocieramy, może w końcu byśmy zrobili coś więcej? Nie chciałbyś?
– Pewnie, że bym chciał – odpowiedziałem podniecony – ale… masz zabezpieczenie? – Nie chciałem zapłodnić jej napalonej, dojrzewającej cipeczki.
– Nie, ale mam tabletki. Spokojnie, nie zajdę – szeptała drżącym z podniecenia głosem.
Schwyciła mą fujarę w dłoń i przyłożyła główkę do swojej szczelinki. Wprowadziła ją kawałek do środka, resztę zostawiła mnie. Zacząłem na nią delikatnie napierać. Wsuwał się powolutku, pokonywał z oporem kolejne milimetry, miała bardzo ciasną pochwę. Naparłem mocniej. Siostra zamknęła oczy i wydawała z siebie rozkoszne dźwięki.
– Robiłaś to już? – Spytałem.
– Pewnie. Nie raz. Nie bój się, dawno się pozbyłam błony – wyszeptała.
Domyślałem się, że nie jest już dziewicą, ale wolałem się upewnić pytając. Nacisnąłem na nią całym ciężarem i dobiłem do końca. Oboje westchnęliśmy. Uniosłem miednicę do góry, po czym znów ją opuściłem. Ten ruch dostarczył mi niesamowitych doznań. Zacząłem się poruszać, na początku wolno, z czasem coraz szybciej. Siostra dopasowywała ruchy do moich. Dyszeliśmy głośno i pieściliśmy swoje ciała.
– Nigdy nie miałam w sobie takiego dużego… – Wyznała mi do ucha, zabrzmiało to, jakby mnie chwaliła.
Może powinienem poczuć się dumny, jednak to było oczywiste, że niedojrzałe pały młodych chłopaków ruchających moją siostrę, zapewne jej rówieśników, są mniejsze od mojej. Zaczęliśmy się mocno całować, siostra mruczała z rozkoszy jak kotka. Nasze ruchy stały się bardzo szybkie, rżnęliśmy się zapamiętale, czułem, że zaraz dojdę do finiszu. Gorąca, ciasna, mokra, młodziutka pochwa mojej siostrzyczki ciasno opinała mego członka. Gaba zacisnęła oczy, nasze usta oderwały się od siebie. Już byłem u szczytu, za parę sekund wypełnię tą napaloną cipeczkę pokładami spermy. W jednej chwili jednak postanowiłem nie spuszczać się do środa. Wyskoczyłem z niej i chwyciłem fiuta w dłoń. Gabrysia popatrzyła na mnie zdziwiona, lecz też już dochodziła, więc tylko położyła sobie rękę na cipce i doprowadziła się paluszkami. Wszystko to stało się w jednej chwili. Wydzierała się, szczytując, uniosła nogi do góry i seksownie wyprężyła swoje małe, osłonięte nylonem stópki. W ostatniej chwili wstałem, przyłożyłem do nich fujarę i skierowałem na nie pierwszy pocisk nasienia. Zalałem je całe, sperma znalazła się na paluszkach, na kostce, na śródstopiu, trochę spermy doleciało również do łydek.
– Uuoochhh – zaryczałem, wyrzucając z siebie kolejne pociski.
Gdy oboje skończyliśmy, Gabrysia wycisnęła ze mnie nóżką resztkę spermy, po czym jej nogi opadły. Leżała bezwładnie z rozrzuconymi ramionami, dysząc. Położyłem się koło niej i przytuliłem ją. Nasze oddechy stopniowo się unormowały, byliśmy spokojni i zrelaksowani. W objęciach zasnęliśmy nadzy na podłodze. Po przebudzeniu oczywiście doszło między nami do kolejnego stosunku. Od tamtego czasu skończyliśmy zadowalać się jedynie poprzez ocieranie i zaczęliśmy uprawiać prawdziwy seks.
Kiedyś, gdy zacząłem dobierać się do Gabrysi, odtrąciła moje pożądliwe ręce i rzekła:
– Zostaw, teraz tego nie zrobimy. Jestem już umówiona ze znajomymi. I słuchaj, jak wrócę, to przyprowadzę ze sobą kolegę…
– Po co?! – Przerwałem jej.
– No… w wiadomych celach. Chce się ze mną pieprzyć, ja też bym z nim chciała, więc zrobimy to tutaj. Chyba nie masz nic przeciwko?
– Oczywiście, że mam! – Powiedziałem z niedowierzaniem. Jak mogła myśleć, że nie będę miał nic przeciwko? Zacząłem jednak się wahać, gdy powiedziała mi:
– Wiesz, jak będziemy to robić, to będziesz mógł sobie popatrzeć.
Zastanowiłem się chwilę. Mógłby to być całkiem ciekawy widok. Gaba, widząc, że się waham, spytała:
– A tak w ogóle, to chciałabym cię o coś poprosić. Trochę mi głupio cię o to pytać, ale… może zechciałbyś do nas dołączyć? Nigdy nie robiłam tego z dwoma facetami naraz, a bardzo bym chciała.
Zrobiłem zdziwiony wyraz twarzy.
– No, nie daj się prosić. – Spojrzała na mnie swoimi dużymi oczyma, z widoczną w nich prośbą. – Przecież ja ci dawałam zawsze tyle rozkoszy, ty też mógłbyś coś dla mnie zrobić.
Podjąłem już decyzję, jednak postanowiłem jeszcze chwilę udawać, że się zastanawiam.
– A co to za chłopak?
– Z mojej szkoły – odpowiedziała podekscytowana, widząc, że chyba się zgodzę.
– Ile ma lat?
– Szesnaście, tak jak ja.
– No dobra, ale… Co on na to? Pytałaś go, czy chciałby to robić we dwójkę? I jak zareaguje na to, że jesteśmy rodzeństwem?
– Nie, nie pytałam go jeszcze. A co do rodzeństwa, to powiedziałam mu, że mieszkam ze starszym chłopakiem. – Zastanowiła się chwilę. – Mógłbyś na przykład wejść do mieszkania, kiedy będziemy to robić i nakryć nas, a potem się przyłączyć…
– To by wypaliło? – Spytałem sceptycznie.
– Mogłoby. Spróbujmy.
O umówionej godzinie wyszedłem z bloku. Usiadłem na ławeczce w pobliskim parku i obserwowałem naszą klatkę. Po krótkim czasie dostrzegłem Gabrysię z jakimś chłopakiem wchodzących do niej. Dałem im dwadzieścia minut, po czym wstałem i ruszyłem w stronę domu. Otworzyłem cicho drzwi i wszedłem do mieszkania. Podszedłem na palcach pod pokój siostry i usłyszałem podniecony oddech i sapanie młodego chłopaka. Zajrzałem przez przygotowaną wcześniej specjalnie do tego celu dziurkę od klucza i ujrzałem, jak łapczywie obmacuje ciałko Gabrysi. Była w samym staniku, majtkach i rajstopach, na podłodze leżała jej spódniczka i koszulka. Jej kolega był strasznie napalony, aż rzucało się w oczy jego młodzieńcze pożądanie. Pieścił dłońmi rozgrzane ciało mojej młodej siostrzyczki, a ta poddawała się tym pieszczotom. Siedzieli na kanapie, ona tyłem do niego, a on obmacywał przez stanik jej cycuszki. Wkładał ręce pod rajstopy, gładził ją po udach, po jakimś czasie dobrał się do majtek i włożył tam dłoń. Gdy przez jakiś czas masował cipkę Gabrysi, ona również zaczęła szybko oddychać. Przymrużyła oczy i widać było, że jest jej dobrze. Wyjął ze spodni pałę i zaczął się po niej masować, wciąż obmacując Gabę. Po jakimś czasie uklęknął przed nią i zaczął lizać jej rajstopy w kroczu. Rozchyliła przed nim szeroko nogi. Gdy znudził się kroczem lizał ją po udach, następnie zszedł w dół, po łydkach aż do stópek. Lizał je i ssał paluszki, zabawiając się jednocześnie swoim małym kutasem. W końcu zsunął jej rajtuzki razem z majtkami do kolan i na światło dzienne wyjrzała piękna, nabrzmiała z podniecenia muszelka przyozdobiona kropelkami wilgoci. Ten widok podziałał tak samo na mnie jak na niego, aż westchnąłem pod drzwiami, co zostało zagłuszone przez jego:
– O kurwa, Gaba, ale masz zajebistą pizdeczkę.
Położył na niej twarz i zaczął zlizywać soki podniecenia. Razem z moim sztywnym koleżką w portkach uznaliśmy, że już czas. Z impetem otworzyłem drzwi i wkroczyłem do pokoju Gabrysi. Popatrzyła na mnie z udawanym zdziwieniem, jej kolega obrócił się w moją stronę i zamarł.
– Marek… – Wymówiła moje wymyślone na potrzeby tego przedstawienia imię. – Miałeś być później…
– Ale jestem już! Co się tu, do kurwy nędzy, dzieje?! – Spytałem z udaną wściekłością. Sam uznałem, że całkiem nieźle mi to wyszło. Popatrzyłem ostro na młodzieńca klęczącego przed cipką Gabrysi. Wstał powoli i wyjąkał:
– Prze – praszam… Nie wiedziałem… – Ze zdenerwowania nie mógł nic wymyślić. Strasznie się bał, w końcu miał czego, gdybym chciał, mógłbym go zdmuchnąć jednym ciosem, byłem starszy, wyższy i lepiej zbudowany niż on.
Gabrysia wstała i podciągnęła majtki a następnie rajstopy. Przestraszony chłopak stał odwrócony w moja stronę, wyglądał, jakby w każdej chwili spodziewał się ciosu w brzuch lub w podbródek. Zerknąłem na stojącą za nim Gabrysię, puściła mi porozumiewawcze oko.
– Marek, nie rób mu nic, on nic nie wiedział. To moja wina – w głosie Gaby rzeczywiście słyszalne było poczucie winy, jednak mówiąc to, uśmiechała się do mnie.
– Wiem, że to twoja wina! – Krzyknąłem na nią. – I pożałujesz! A ty bądź spokojny – zwróciłem się do młodzieńca – skoro nic nie wiedziałeś, to nic ci nie zrobię. Mało tego, pozwolę ci nawet dokończyć to, co zacząłeś. Bierz się za nią – wskazałem na moją siostrę.
– Nie, proszę pana, ja już chyba sobie pójdę, nie chcę przeszkadzać – powiedział z pokorą w głosie, trochę już uspokojony, lecz nawet nie patrząc się w stronę Gaby.
– Zerżnij tą burą sukę! – Krzyknąłem na niego. Aż podskoczył. – Tą puszczalską! To już nie jest moja dziewczyna, ale skoro tak lubi się rżnąć, to przerżniemy ją razem! – Zawsze byłem bardzo spokojny i aż się zdziwiłem, jak łatwo przychodzi mi udawanie narwańca. Nawet mi się to podobało. Chłopak uśmiechnął się do mnie po czym powoli odwrócił się w stronę Gabrysi. Złapał ją za pośladki i przyciągnął jej krocze do swojego. Ja również do nich podszedłem i stanąłem za siostrą. Rozpiąłem sobie rozporek i zsunąłem portki w dół. Przyłożyłem pałę do zmysłowego tyłeczka i zacząłem się ocierać, dłońmi jeżdżąc po piersiach i brzuszku Gabrysi. Po chwili stojący z drugiej strony kolega zaczął się rozbierać, więc ja też to uczyniłem. Zaraz staliśmy nadzy i obmacywaliśmy z dwóch stron ciało mojej pięknej siostry. Moje palce wślizgnęły się jej pod stanik i zacząłem go powoli zsuwać. Na wierzch wyskoczyły dwie piękne, różowe kuleczki, zwieńczone nieproporcjonalnie dużymi w porównaniu do nich, pączkującymi sutkami. Chłopiec z drugiej strony od razu się do nich przyssał, a ja położyłem głowę na szyi Gabryśki i lizałem ją po niej, podczas kiedy dłońmi jeździłem wzdłuż seksownych ud. Poczułem ręce tego drugiego chłopaka, które wślizgują się pomiędzy tyłek siostry a moje krocze, więc odsunąłem się, by zrobić mu miejsce. Też chciał sobie pomacać tą jędrną dupcię. Po chwili obydwoje wsunęliśmy dłonie pod gumkę rajstop Gaby i zaczęliśmy je zsuwać. Ja po drodze zahaczyłem kciukami o koronkowe majteczki i zacząłem je opuszczać razem z rajstopami. Osunęliśmy je do kolan i przylgnąłem fiutem go gołego tyłka. Umieściłem go między pośladkami i przycisnąłem je do niego. Zacząłem nim poruszać, lecz zaraz przestałem, gdyż poczułem, że mogę dojść w ten sposób. Gabrysia stała bezwładnie i poddawała się naszym pieszczotom, dwie pary rąk jeździły po jej ciele i napawały się jego gorącem i miękkością. Seksowne, młodziutkie ciałko…. Położyłem dłonie na kroczu siostry i poczułem, jaka jej muszelka jest mokra. Gaba, mimo iż stała bezwładnie i tylko poddawała się pieszczotom, także była strasznie podniecona. Położyłem dłonie na piersiach, by sprawdzić, czy sutki są twarde, oczywiście były. Usadziliśmy wraz ze wspólnikiem obiekt naszych pożądań na kanapie i rozłożyliśmy mu nogi. Tym razem to ja przyssałem się do gorącej cipeczki i zacząłem penetrować ją językiem. Siostrzyczka zaczęła jęczeć i rozchyliła jeszcze szerzej nogi, bym mógł wsunąć go jeszcze głębiej. Kolega przystawił kutasa do jej ust, dając jej do zrozumienia, by go ssała. Pochłonęła go buzią i parę razy poruszyła szybko głową, co dostarczyło młodziakowi takich doznań, że zaraz doszedł. Odchylił głowę do tyłu i jęcząc, wyładował swoje nasienie do usteczek Gabrysi. Ona wypluła to na ziemię i oddała się rozkoszy, którą jej dostarczałem językiem. Wiła się i zaciskała co chwilę uda na mojej twarzy, to znowu je rozchylała tak mocno, jak tylko mogła. Nasz koleżka usiadł na kanapie, z obwisłym teraz sprzętem i odetchnął głęboko. Był zadowolony. Patrzył, jak wylizuję muszelkę siostrzyczki, doprowadzając ją tym do obłędu. – Dosyć tego – pomyślałem sobie w pewnej chwili. Zobaczyłem, że siostra długo tak nie wytrzyma, że zaraz dojdzie. Nie chciałem, by to stało się za szybko, więc wyjąłem z niej język i popatrzyłem jej w oczy. W spojrzeniu naszym widać było uczucie, jakim się darzymy, lecz szybko mój wzrok zrobił się pełen pogardy, gdy przypomniałem sobie o siedzącym obok chłopaku, przed którym odgrywaliśmy przecież scenę złości. Kazałem Gabie położyć się na kanapie. Uczyniła to, jej kolega musiał zejść, by zrobić nam miejsce, usiadł więc na podłodze, twarzą do nas i przyglądał się naszym poczynaniom. Położyłem się na siostrze i przylgnąłem fujarą do rozgrzanej cipeczki. Poruszałem nią, zahaczając raz po raz o łechtaczkę. Po chwili jednak uznaliśmy, że na kanapie jest za mało miejsca i ułożyliśmy się na podłodze. Tym razem to ja leżałem na dole, a siostra usiadła na mnie okrakiem, piersiami w moją stronę, stykając się cipką z moim fiutem. Po chwili ocierania wziąłem go w dłoń i zacząłem wprowadzać do ciasnej pochwy. Gabrysia naparła na mnie całym ciężarem i w parę chwil nabiła się na niego do samego końca.
– Oochhhhh… – Zawyłem.
Zaczęła po mnie skakać coraz szybciej i szybciej. Zauważyłem, że siedzącemu obok i przyglądającemu się chłopakowi znowu stwardniał członek. Złapał go w dłoń i masturbował się, po chwili wstał i podszedł do nas. Jedną ręką wciąż się onanizował, a drugą położył na ciele Gabrysi i obmacywał ją, ramiona, piersi, plecy… Po twarzy dziewczyny widać było, że jest niewiarygodnie podniecona, aż dostała wypieków. Ujeżdżała mnie z dziką szybkością, jęcząc jak suczka. Była suczką… W końcu zamknęła oczy i wykrzywiła usta w grymasie. Odchyliła główkę do tyłu i zaczęła wyć tak głośno, że z pewnością było słychać to w całym bloku. Mięśnie cipki zaciskały się na moim kutasie, mnie również prawie doprowadzając do orgazmu. Ona jednak skończyła, a mi jeszcze chwilę brakowało do zenitu, przerwałem więc, by jak najdłużej cieszyć się chwilą. Ułożyłem Gabę na podłodze i rozchyliłem jej nogi. Wszedłem w nią z impetem i zacząłem szybko rżnąć. Nasz towarzysz uklęknął przy biuście mojej siostry i ułożył kutasa pomiędzy piersiątkami. Zapewne próbował polecieć ją na hiszpana, jednak cycuszki te były do tego stanowczo za małe, nie udało mu się więc i musiał zadowolić się ocieraniem o nie i o jej klatkę. Jego kutas co rusz przybliżał się do jej umalowanych usteczek, pochłaniała go wtedy nimi, a on na chwilę się zatrzymywał i rozkoszował się ssaniem i pieszczącym jego żołądź języczkiem. Ja wciąż ją posuwałem. W pewnej chwili podniosłem jej nogę i wziąłem do ust seksowną stópkę, pokrytą materiałem rajstop. Ssałem paluszki, tak, jak wcześniej robił to on. Tak mnie to podnieciło, że zaraz doszedłem i wypełniłem pochwę siostry ładunkiem nasienia. Ścisnąłem ją za boki i zwolniłem ruchy, wystrzeliwując w nią. Cudowna chwila, która szybko się skończyła. Wyszedłem z Gabrysi i patrzyłem, jak młodzieniec rżnie ją między cycki. Znudziło mu się to jednak, i jako, że cipka była już wolna, postanowił zabrać się za nią. Położył się na Gabie i przylgnął pałką do muszelki, z której wyciekała teraz strużkami moja sperma. Wszedł w nią z łatwością i zaczął posuwać. Dłońmi gniótł jej piersi. Niewiele trzeba mu było by dojść. Dysząc, wyładował kolejną dawkę nasienia do cipeczki Gabrysi. Wyszedł z niej i opadł zmęczony na kanapę, oddychając ciężko. Usiadłem obok niego, Gabrysia również wstała. Stojąc przed nami zaczęła podciągać sobie majtki. Patrzyliśmy obydwaj, jak nasza sperma wycieka z jej dziurki. Zasłoniła w końcu cipkę, przedtem jednak dostrzegłem, że ta znów zrobiła się wilgotna. – A to niewyżyta suczka, wciąż nie ma dość – pomyślałem sobie. Zmęczony chłopak siedzący koło mnie wstał i zaczął się ubierać.
– No dobra, na mnie już czas. Dzięki, Gaba – powiedział do mojej siostry, po czym zwrócił się do mnie – i tobie też.
Ubrał się i uścisnęliśmy sobie dłonie. Gabrysia odprowadziła go do drzwi, po czym wróciła i stanęła przede mną, wciąż nie miała na sobie nic oprócz stanika, majtek i rajtuz. Podeszła bardzo blisko mnie, wciąż siedzącego na kanapie, tak, że jej krocze dotknęło do mojej twarzy. Znowu poczułem się lekko podniecony. Położyłem dłonie na jej udach i gładziłem je delikatnie.
– Wciąż czuję w sobie waszą spermę – rzekła i przycisnęła się mocno cipką do mojej głowy, a następnie zaczęła zsuwać w dół swoje koronkowe majteczki. Pokazała mi je od środka, bym ujrzał, że są pobrudzone wyciekającym z jej pochwy nasieniem. Byłem coraz mocniej podniecony, złapałem za rajtuzy i rozerwałem je z dzikością, następnie zerwałem majteczki i przyssałem się do ociekającej muszelki. Wydzielała obficie soki, Gabrysia była podniecona jeszcze mocniej niż ja.
– On doszedł tutaj dwa razy, a my tylko po razie… – powiedziała gorąco. – Należy się nam więc jeszcze jeden orgazm…
Nie trzeba było mnie prosić. Ułożyłem ją na klęczkach przed kanapą a sam klęknąłem za nią, pochyliła się wypinając się w moją stronę i oparła się łokciami o kanapę. Mój kutas znów sterczał, przyłożyłem go więc do wypiętej cipeczki i zacząłem go wpychać. Przeleciałem siostrę na pieska, wypełniając jej pochwę kolejną porcją nasienia. Mój wytrysk doprowadził również ją, przeżywaliśmy więc razem tą piękną chwilę. Zacisnęła dłonie na kanapie i jęczała jak zwykle. Po wszystkim opadliśmy bezsilnie i długo dochodziliśmy do siebie.
Mijały dni, które składały się w całe tygodnie, a tygodnie w miesiące. Czułem się jak we śnie. Chciałem wtedy móc zatrzymać czas, gdyż wiedziałem, że te cudowne chwile kiedyś się skończą… Będą musiały się skończyć. Odpychałem jednak od siebie tę myśl, bo po co martwić się na przyszłość, na zapas? Korzystaliśmy z siostrą tyle, ile tylko się dało…
Przez Gabrysię i nasze „sprawy” trochę zaniedbałem studia, musiałem przedłużyć sobie sesję oraz termin składania pracy. Ona również zaniedbała szkołę, co przewidziałem już na początku, kiedy tylko się wprowadziła. U niej jednak nie można było przedłużyć sobie terminu zaliczenia przedmiotów. Nie zdała. Długo ukrywała to przede mną, bo oznajmiła mi to dopiero parę dni przed końcem roku szkolnego, a musiała przecież wiedzieć o tym dużo wcześniej. Nie dziwię się jej wcale, bała się mówić mi o tym, tak samo, jak ja bałem się przekazać tą informację rodzicom, kiedy sam się dowiedziałem. Musiałem jednak to zrobić, to był mój obowiązek. Zwlekałem z tym przez parę dni, w końcu jednak nadszedł ten fatalny koniec roku. Gabrysia, mimo iż nie zdała, musiała pójść na zakończenie. Odstroiła się wtedy tak, jakby miała tam co najmniej odebrać jakąś nagrodę. Ja, kiedy wyszła, zadzwoniłem w końcu do rodziców. Kiedy matka tylko usłyszała wiadomość o niepowodzeniu swej córki, wściekła się i oznajmiła, że od razu wsiada w samochód i jedzie do nas, by zabrać Gabę do domu. Oznaczało to, że będzie tu już za kilka godzin… Teraz zostało mi już tylko poinformowanie siostry, że dłużej u mnie nie zabawi. Było to dla mnie trudne, nie tylko dlatego, że wiedziałem jak Gaba zareaguje, ale również dlatego, że bardzo nie chciałem się z nią rozstawać. Spędziłem z nią naprawdę piękne chwile i żal mi było, że teraz wszystko się skończy. Usiadłem w dużym pokoju i czekając, aż siostra wróci z zakończenia roku, zacząłem wspominać spędzony z nią wspólnie czas. Było mi strasznie smutno, wręcz chciało mi się płakać. Wiedziałem, że po tej informacji siostra się wścieknie i nawet nie będę miał co liczyć na pożegnalny seks. Czyli tak, jakby wszystko już się skończyło… W końcu wróciła i popatrzyła na mnie wesoło, nie spodziewając się jeszcze, co mam jej do przekazania. Wyglądała ślicznie, umalowana, wystrojona, pięknie uczesana… Zechciałem ją przytulić, dotknąć, pomacać.
– Coś ty taki markotny – rzuciła do mnie, uśmiechając się – powinieneś się cieszyć, że nie zdałam, dzięki temu rok dłużej tu zabawię, a wiesz, co to oznacza… – dodała jednoznacznym tonem.
Nic nie mówiąc wstałem i podszedłem do niej. Pogłaskałem ją i spojrzałem w jej śliczne oczy. Również na mnie spojrzała. Nie, nie mogłem wytrzymać, nie mogłem jej teraz tego powiedzieć. Była taka wesoła, taka podrajcowana… Objąłem ją, by po chwili zacząć sunąc dłońmi w dół po plecach, w kierunku pośladków.
– A ten jak zwykle niewyżyty – powiedziała z udawaną rezygnacją.
Ścisnąłem ją mocno za tyłek i zacząłem go ugniatać, podwijając powoli elegancką sukienkę. Wyłaniała się spod niej coraz większa część ud, przyozdobionych pięknymi, grubymi rajstopami święcącymi się od pokrywającego je brokatu. Piękna rzecz… Wsunąłem dłoń pod sukienkę i zacząłem pieścić pupkę przez materiał rajtuz. Zsunąłem ją niżej i ścisnąłem mocno jej krok. Przycisnąłem siostrę do siebie i zaczęliśmy się o siebie ocierać. Jej oczy rozmydliły się, widać w nich było rosnące podniecenie. Zacząłem sunąć rękoma w górę pod sukienką, po nagich pleckach, aż poczułem pasek stanika. Po krótkim mocowaniu rozpiąłem go i zsunąłem z piersiątek. Przez materiał sukienki widoczne teraz były sterczące sutki. Umieściłem głowę na cyckach i dotykałem do nich policzkami, nosem, czołem. Wciąż ocierałem się o nią zesztywniałym już prąciem. Gaba wsunęła mi zmarznięte ręce pod spodnie, następnie pod majtki i zaczęła bawić się moimi pośladkami. Pieściliśmy się z lubością, tyle, że ona nie wiedziała, że robimy to ostatni raz. Ja o tym wiedziałem, więc chciałem jak najbardziej nasycić się jej ciałem. Po jakimś czasie zsunąłem ramiączka sukienki i zacząłem ciągnąć ją w dół, udało mi się ją tak zdjąć. Przed oczyma zaświeciły mi piękne cycuszki, które prawdopodobnie miałem okazję podziwiać teraz po raz ostatni. Przyssałem się więc do nich i bardzo długo zabawiałem się nimi, językiem drażniąc sutki i sprawiając tym, że stały się jeszcze twardsze. Trwało to długo, w tym czasie Gabrysia zsunęła mi portki i uwolniła mojego twardziela. Miętosiła go w rączce, doprowadzając mnie do obłędu. Nie mogłem już wytrzymać, zrzuciłem z siebie bluzę i koszulkę i stanąłem przed nią nagi. Podczas gdy ona delikatnie jeździła palcami po moim torsie, ja z dzikością rzuciłem się na nią, wziąłem ją na ręce i podszedłem z nią do stołu kuchennego. Usiadłem na nim razem z nią. Obróciła się, by być przodem do mnie. Siedząc tak, wciąż nachalnie napawałem się jej ciałem. Zdjąłem buciki z pięknych stópek i pieściłem je, następnie obmacywałem całe długie nogi, wielką przyjemność sprawiał mi dotyk materiału tych pięknych, świecących od brokatu rajstop. Szczypałem ją, tarmosiłem nylon, w końcu rajstopy się podarły.
– Wiesz, ile te rajtki kosztowały?! – Spytała ze złością.
Nic sobie jednak z tego nie robiłem, powstałą na udzie dziurę rozdarłem jeszcze mocniej, tak, by na wierzch wyszło i krocze. Przyłożyłem kutasa do seksownych majteczek w panterkę. Po chwili ocierania odsunąłem ich paseczek w bok i dotknąłem główką do mokrej szczelinki. Palcem potarłem łechtaczkę. Gaba jęknęła. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Nasze twarze były bardzo blisko siebie, czuliśmy na sobie swoje przyspieszone z podniecenia oddechy.
– Mam ci coś do powiedzenia… – Zacząłem, ale przerwałem.
– Co? – Wysapała mi w twarz.
Rozmyśliłem się, postanowiłem jednak powiedzieć jej to później.
– No co? – Dopytywała się wciąż.
Przyłożyłem usta do jej umalowanych na czerwono, gorących warg, by ją uciszyć. Oderwała się jednak.
– Później ci powiem – uspokoiłem ją i znów się do niej przyssałem.
Całowaliśmy się długo i namiętnie, dłońmi błądząc po swoich rozgrzanych ciałach. Nasze narządy wciąż się stykały. Cały czas czułem coraz większą melancholię, wynikającą z tego, że był ostatni raz. Przybliżyłem się miednicą do siostry, mój kutas zanurzył się kawałek w jej nabrzmiałej pochwie. Z dziką namiętnością wepchnąłem jej język do gardła i przyciągnąłem ją z całej siły do siebie. Wszedłem w nią do końca. Zaczęliśmy się lekko poruszać. Wciąż się całując, pomrukiwaliśmy z zadowolenia. W końcu nasze usta rozerwały się a ruchy stały się dwukrotnie szybsze. Następnie trzykrotnie, coraz szybsze, aż galopowaliśmy złączeni narządami jak byśmy brali udział w jakimś wyścigu. Jęki Gaby przeszywały mi uszy, ja nie wydawałem z siebie żadnych odgłosów. Słychać było tylko nasze zderzające się krocza i wycie małolaty. Odchyliła się do tyłu, wydawało się, że zaraz spadnie na podłogę, jednak trzymała się mnie za pomocą oplatających moje biodra nóg. Asekuracyjnie złapałem ją jeszcze za boki. Ona mnie również złapała. Piersi podskakiwały nęcąco. „Chlast, chlast, chlast” – Gabrysia coraz mocniej podskakiwała – „Och, och, oochh, uooochhhhh…” – zawodziła. Poczułem zbliżający się zenit. Po niej widać było, że również niewiele jej już brakuje. Nabijała się młodziutką, ciasną cipeczką na moją dużą pałę. Ścisnąłem ją z całej siły za boki i w powietrzu rozniósł się mój skowyt. Doszedłem, wystrzeliwałem w nią ogromne pokłady nasienia, które dodatkowo stymulowały cipeczkę. Doszła chwilę po mnie. Również zacisnęła swoje małe rączki na moich biodrach i odchyliła się jeszcze bardziej do tyłu. Jej głowa wisiała za nią, włosy opadały niemal na podłogę. Obydwoje zwolniliśmy ruchy i syciliśmy się cudownym uczuciem ciepła rozchodzącego się od krocza po całym ciele. Ostatni raz zalewałem jej słodką pizdeczkę… I skończyło się. Nasz ostatni wspólny orgazm przeminął i nigdy już nie miał powrócić. Wysunąłem się z niej powoli i pomogłem jej usiąść na stole, gdyż odchyliła się tak mocno, że miała z tym problem i prawie spadła na podłogę.
– To co chciałeś mi powiedzieć? – zapytała zmęczona, gdy siedzieliśmy już naprzeciw siebie na stole kuchennym, ze wciąż splecionymi nogami.
Teraz Gaba była spokojna i zrelaksowana. Tak, teraz mogłem jej powiedzieć. Spojrzałem się w dół, na cipkę i zobaczyłem wypływające z niej nasienie. Położyłem na niej dłoń i gładząc ją, rzekłem:
– Tylko się nie wściekaj. Wracasz do domu – poczekałem, jak zareaguje, zrobiła tylko zdziwioną minę, więc ciągnąłem dalej – rozmawiałem z mamą, jest wściekła, że zawaliłaś rok. Powiedziała, cię zabiera, nic nie mogłem zrobić.
– Kiedy? – spytała tylko smutno. Spodziewałem się, że będzie się złościć i krzyczeć, lecz widocznie była teraz zbyt wycieńczona.
– Dzisiaj. Będzie tu za parę godzin.
– Musiałeś jej mówić, że nie zdałam? – zapytała z wyrzutem, patrząc się na mnie swoimi błękitnymi oczyma. Zrobiło mi się jeszcze bardziej żal. Pogładziłem ją po piersi i rzekłem:
– Musiałem, i tak by się dowiedziała i do tego winiłaby też mnie, gdybym nie powiedział.
– Racja. No, to szkoda. Bardzo szkoda. Kocham miasto – prawie się rozpłakała – i ciebie też. Przyzwyczaiłam się do mieszkania z tobą…
– Ja też – Pogłaskałem ją i po dotykaliśmy się jeszcze chwilę, po czym zeszliśmy ze stołu i zaczęliśmy sprzątać przed przyjazdem matki.
I odjechały. Matka wpadła, posiedziała tylko chwilę i mówiąc, że ma dzisiaj jeszcze jakieś sprawy na wiosce do załatwiania, wzięła Gabrysię za rękę i wyszła z domu, ciągnąc ją za sobą. Na odchodne dziewczyna odwróciła się tylko do mnie i pożegnała się smutno. Patrzyłem przez okno jak wsiadają do samochodu i odjeżdżają. Czułem smutek przez wiele kolejnych dni. Potem nigdy nie było już między Gabrysią a mną tak, jak wtedy.