Moja siostra mieszka w willowej dzielnicy. Wbrew pozorom okolica nie należy do spokojnych, niemalże każdego dnia mają miejsce mniej lub bardziej poważne włamania i kradzieże.
W tym roku Marta wraz z mężem i dziećmi wybierała się na tygodniowe wczasy do Grecji. Ja w tym czasie miałem zaopiekować się ich domem i psem. Oznaczało to konieczność wprowadzenia się do ich domu na owe siedem dni.
Przyjechałem w sobotę, aby poznać wszystko i wszystkich, jak mawiała moja siostra. Pojawiłem się w południe, zgodnie z umową.
– Będzie jakiś obiad? – zapytałem krzątającą się siostrę.
– Ja sobie ugotujesz, to będzie – burknęła, wrzeszcząc jednocześnie na męża i dzieciaki, które pałętały jej się pod nogami.
Zamówiłem pizzę. Czekając na zamówione danie rozłożyłem się wygodnie na hamaku i z nudów zacząłem liczyć chmury.
Dostawca przyjechał w miarę szybko, a pizza nawet była smaczna.
Kończyłem ostatni kawałek, gdy zza płotu usłyszałem kobiecy głos:
– Sąsiedzie kochany, sąsiad pomoże! – Spojrzałem w kierunku, z którego dobiegały słowa i zauważyłem, że właścicielką anielskiego głosu jest atrakcyjna kobieta po czterdziestce.
Była ubrana w kusą sukienkę z dużym dekoltem. W kierunku jej piersi płynęły krople potu. Kobieta szarpała się z jakimiś wiadrami.
– Pani pozwoli, pomogę – powiedziałem uprzejmie wpatrując się w krągłości sąsiadki.
– Dziękuje, sama nie dałabym rady. Wprowadziłam się tu trzy dni temu i zamierzam wyremontować ten dom. Samotnej kobiecie trudno poradzić sobie z męskimi pracami – spojrzała na mnie z wdzięcznością. – Mam na imię Iga.
– Marek – odpowiedziałem.
– Długo tu mieszkasz?
– Opiekuję się domem siostry podczas jej nieobecności, mieszkam na drugim końcu miasta – powiedziałem świdrując wzrokiem krągłości sąsiadki. Czułem, że mój penis staje się grubszy i coraz twardszy. Mam siedemnaście lat i do tej pory moje kontakty erotyczne były dość niewinne.
Jakieś pieszczoty, niekoniecznie udany oral. Zawsze podniecały mnie starsze kobiety, nie sądziłem jednak, że mój mały przyjaciel zareaguje tak ostro i energicznie.
Iga zauważyła chyba moje podniecenie, bo na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Poprosiła mnie, abym pomógł jej zanieść wiadra z farbą i worki z gipsem do piwnicy.
Schodziła pierwsza, ja dreptałem za nią. Gdy dotarliśmy na miejsce Iga odwróciła się w moim kierunku i rozpięła sukienkę. Wtedy zobaczyłem, że nie ma stanika. Jej obfite piersi zapraszały do zabawy.
Stała w skąpych majtkach z delikatnej koronki, a ja patrzyłem jak osłupiały, trzymając w ręku worek z gipsem.
– Przecież wiem, że tego chcesz – wyszeptała Iga walcząc jednocześnie z moim rozporkiem. Wydobyła gotowego do boju penisa i wzięła go delikatnie do ust. Najpierw pieściła żołądź, potem posuwała się dalej. Czułem, jak oblewa mnie fala rozkoszy. W najśmielszych marzeniach nie wyobrażałem sobie seksu z tak atrakcyjną kobietą.
Minęło zaledwie kilka minut, a ja eksplodowałem wprost w jej usta. Nie zdążyłem krzyknąć, że za chwilę będzie finał. Obawiałem się, że Iga w tym momencie każe mi się wynosić, jednak ona połknęła moją spermę, delektując się niczym najlepszą ambrozją.
Nie chciałem być gorszy, zająłem się jej cipką z należytym namaszczeniem. Lizałem, całowałem, pieściłem. Iga jęczała i krzyczała, a ja robiłem swoje.
Na zakończenie naszej zabawy wpakowałem jej nabrzmiałego penisa do gorącej i mokrej cipki. Pierwszy raz posuwałem kobietę, starałem się, aby moje ruchy były miarowe i równe. Jęki Igi świadczyły, że jestem w tym dobry.
Podczas nieobecności siostry spotykaliśmy się codziennie. To były moje najlepsze wakacje.