Nazywam się Julia i chciałabym podzielić się z Wami historią, która przydarzyła mi się w październiku tego roku. Opiszę się troszkę na wstępie, żebyście mnie nieco poznali. Mam 21 lat i studiuję na III roku studiów na jednym z krakowskich uniwersytetów. Pochodzę z niewielkiej podwarszawskiej miejscowości, a obecnie mieszkam w Krakowie. Nie pracuję, utrzymują mnie rodzice i z tego powodu muszę ostrożnie wydawać swoje pieniądze, przez co czasem zmuszona jestem odmówić sobie pewnych przyjemności.
Jestem szczupłą szatynką o długich włosach, które sięgają mi prawie do pasa. Mam 168 cm wzrostu, niebieskie oczy, całkiem spory i zgrabny tyłeczek oraz średniej wielkości kształtne piersi, z których jestem bardzo dumna. Jestem raczej przeciętną dziewczyną, ale nigdy nie miałam większych kompleksów na punkcie swojego ciała, a co najważniejsze, zawsze cieszyłam się zainteresowaniem ze strony płci przeciwnej.
Przejdę wreszcie do historii, która mi się przytrafiła i była jednym z moich najciekawszych życiowych doświadczeń. W październiku pojechałam na jeden weekend do mojej rodzinnej miejscowości, aby zobaczyć się z rodziną i ze znajomymi. Wracałam do Krakowa nocnym pociągiem, w nocy z niedzieli na poniedziałek. Pociąg był niemalże pusty i ku mojej uciesze miałam cały przedział dla siebie. Siedziałam wygodnie przy oknie i czytałam książkę, kiedy pociąg zatrzymał się na stacji Warszawa Centralna. Rzuciłam z ciekawości okiem na peron, do pociągu wsiedli nieliczni podróżni i pociąg ruszył dalej, a ja wróciłam do czytania książki.
Po dłuższej chwili drzwi przedziału otworzyły się i usłyszałam miły, męski głos.
– Dobry wieczór!
– Dobry wieczór! – odpowiedziałam i zerknęłam w stronę drzwi. Do przedziału wszedł wysoki mężczyzna w średnim wieku, z przyjemną twarzą, z kilkudniowym zarostem. Nieznajomy był brunetem, lecz w niektórych miejscach na jego włosach było widać siwiznę. Mężczyzna miał niewielki brzuszek, ale ogólnie sprawiał dobre wrażenie i zlustrowałam go wzrokiem z zainteresowaniem. Ubrany był w granatowy garnitur, białą koszulę, czarne pantofle i płaszcz. Nieznajomy położył swój bagaż na górnej półce, zdjął płaszcz i usiadł na jednym z siedzeń naprzeciwko mnie. Bardzo mi się nie spodobało, że ten człowiek musiał akurat usiąść w tym samym przedziale co ja, mimo że wiele innych przedziałów było zupełnie pustych.
Wróciłam szybko do czytania książki i nie zwracałam na nieznajomego uwagi. Po kilku minutach mężczyzna zaczął mnie zagadywać, a ja odpowiadać na jego pytania. Okazało się, że mój współpasażer był bardzo przyjemnym rozmówcą, w dodatku bardzo miłym i sympatycznym. Nie przeszkadzała nam duża różnica wieku, po dłuższym czasie rozmawialiśmy swobodnie, choć sama byłam troszkę zestresowana. Mężczyzna potrafił mnie rozśmieszyć i prawie ciągle chichotałam jak młoda i głupiutka nastolatka. Rozmawialiśmy kilkadziesiąt minut i dowiedziałam się, że nieznajomy nazywa się Szymon, ma 52 lata, mieszka w Krakowie i wraca z Warszawy ze służbowej delegacji, w której był przez ostatnie kilka dni. Słuchałam go ze sporym zainteresowaniem. Mężczyzna zdobył nieco mojego zaufania i początkowa niechęć przerodziła się w życzliwość. Było mi miło, że ktoś sympatyczny umilał mi w ten sposób podróż.
W pewnym momencie tematy się wyczerpały i zrobiła się krótka cisza. Zaczęłam przeglądać telefon i po chwili poczułam, jak mężczyzna lustruje mnie wzrokiem. Uśmiechnęłam się sama do siebie, bo zrobiło mi się miło, że dużo starszy mężczyzna podziwia mnie jako kobietę, jednak poczułam się również nieco zaniepokojona. Nie byłam ubrana jakoś szczególnie wyzywająco – miałam na sobie brązowy płaszczyk, białą koszulę, brązowe buty do kostek oraz czarne obcisłe woskowane spodnie z wysokim stanem. Kątem oka zauważyłam, że mężczyzna przyglądał się na zmianę moim nogom oraz mojej twarzy. Nie przeszkadzało mi to i nie zwracałam na to większej uwagi. Niedługo jednak Szymon odezwał się i powiedział do mnie:
– Słuchaj, mam dla ciebie pewną propozycję. Nie chcę być nachalny i nie chcę cię do niczego przymuszać. Przemyśl sobie to, co ci zaproponuję. Zapłacę ci 200 zł, jeśli zaspokoisz mnie teraz ustami.
– Słucham?! Pan chyba żartuje! – odpowiedziałam z niedowierzaniem w głosie. Byłam bardzo oburzona propozycją nieznajomego. Zdenerwowałam się i zarumieniłam na twarzy wstydliwie. Pierwszy raz spotkała mnie taka sytuacja i nie miałam pojęcia, co zrobić ani co o tym myśleć.
– Spokojnie, nie denerwuj się – powiedział łagodnym głosem mężczyzna – Nie żartuję. To poważna propozycja i wydaje mi się, że jest uczciwa. Nie nalegam i nie chcę cię wykorzystać. Chciałbym, żebyś zrobiła mi tutaj loda, a ja w zamian zapłacę ci 200 zł. Rozumiem twoje zdenerwowanie, ale nie obrażaj się na mnie, nie chciałem cię obrazić i nie zamierzam cię skrzywdzić. Nic się nie stanie, jeśli odmówisz. Wtedy zapomnimy o wszystkim. Przemyśl to sobie na spokojnie, do Krakowa jest jeszcze daleko. Nie zamierzam cię przymuszać, po prostu złożyłem ci propozycję. Dorobisz sobie i oboje będziemy zadowoleni.
Nie odezwałam się i nie skomentowałam tego w żaden sposób. Byłam strasznie zestresowana, a moje ciało drżało z emocji. Nie mogłam zebrać myśli, siedziałam cichutko przy oknie i próbowałam jakoś dojść do siebie. Początkowo byłam oburzona propozycją nieznajomego, czułam się obrażona i było mi przykro, że tak sympatyczny człowiek chciał tak naprawdę tylko jednego i jestem dla niego jedynie przedmiotem seksualnym, który można kupić.
Po kilku minutach uspokoiłam się nieco. Mężczyzna siedział wciąż w przedziale, ale wydawało się, że nie zwracał już na mnie uwagi, tak jakby nic się nie stało. Ciągle byłam zestresowana i pełna emocji, ale mogłam już trzeźwo pomyśleć. Dotarło do mnie, że nieznajomy złożył mi tylko propozycję i raczej nie chciał mnie skrzywdzić. W dodatku teraz jego propozycja wydała mi się ciekawa. Jak pisałam wcześniej, nie miałam zbyt dużo pieniędzy i 200 zł bardzo by mi się przydało na studiach. Nie mogłam sobie wyobrazić tego, jak mogłabym zaspokoić ustami obcego mężczyznę, ale po dłuższej chwili doszłam do wniosku, że wielokrotnie robiłam już loda swoim byłym partnerom i było całkiem przyjemnie. Zawsze lubiłam obciąganie, sprawiało mi to ogromną przyjemność i jestem w tej sztuce całkiem doświadczona. Miałam jednak opory przed tym, żeby zrobić to samo nieznajomemu. Wiedziałam, że to wyjątkowa okazja, żeby zarobić spore pieniądze, w dodatku robiąc coś, co zawsze sprawiało mi przyjemność, ale docierały do mnie różne myśli, które mówiły, żeby tego nie robić. Co jeśli mężczyzna mnie oszuka? Co jeśli ktoś wejdzie do przedziału? Co jeśli mężczyzna mnie skrzywdzi?
Siedziałam tak i rozmyślałam w milczeniu przez jakiś kwadrans albo i dłużej. Nie mam pojęcia, bo zatraciłam całkowicie poczucie czasu. W końcu się przełamałam i odezwałam do nieznajomego.
– Proszę pana… – odezwałam się nieśmiało łamiącym się z emocji głosem – jestem zainteresowana propozycją…
Mężczyzna uśmiechnął się przyjemnie i spojrzał na mnie.
– Cieszy mnie to. Nie będziesz żałować. Nie chcę ci zrobić nic złego, po prostu popracujesz troszkę ustami, a ja ci zapłacę.
Nieznajomy wstał, zasłonił w przedziale okna i zgasił światło tak, że w przedziale panował półmrok, jednak wszystko było dobrze widać. Poczułam się troszkę śmielej i bezpieczniej.
– Co jeśli ktoś wejdzie do przedziału? – spytałam cichutko.
– Nikt nie wejdzie, pociąg jest prawie pusty – odpowiedział mężczyzna i usiadł naprzeciwko mnie – Poza tym nieraz już dziewczyny ssały mi w przedziale i jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś nas nakrył. Spokojnie, nic się nie stanie – powiedział uspokajająco.
Nie byłam przekonana. Spuściłam wstydliwie wzrok i poczułam, jak znowu oblewam się na twarzy rumieńcem.
– A możemy to zrobić w prezerwatywie? – zapytałam nieśmiało, podnosząc wzrok.
– Nie – odpowiedział stanowczo mężczyzna – Nie mam przy sobie żadnej prezerwatywy, a poza tym chciałbym poczuć twoje usta. Właśnie dlatego chcę ci zapłacić tyle pieniędzy, żebyś sprawiła mi jak największą przyjemność.
– No dobrze… – powiedziałam – Ale chciałabym najpierw dostać pieniądze…
– Spokojnie, nie chcę cię oszukać – odpowiedział mężczyzna i natychmiast sięgnął do kieszeni, wyjął portfel i wyciągnął z niego 200 zł. Następnie wręczył mi pieniądze, a ja od razu schowałam je do swojej torebki.
Wiedziałam, że już teraz nie ma odwrotu. Pieniądze zmotywowały mnie jednak i uśmiechnęłam się do nieznajomego, chociaż wciąż byłam trochę zestresowana całą sytuacją. Mężczyzna odwzajemnił uśmiech i zaczął rozpinać spodnie, siedząc wygodnie na siedzeniu.
– Klękaj – powiedział stanowczym, ale wciąż miłym głosem.
Zdjęłam z siebie płaszcz i niepewnie uklękłam pomiędzy nogami mężczyzny. Nieznajomy zsunął spodnie i bieliznę do kostek, dając mi tym samym do zrozumienia, że sam nie obawia się, że ktoś wejdzie do przedziału i nam przeszkodzi.
Zobaczyłam przed sobą zwisającego w dół, raczej przeciętnego penisa oraz spore, nabrzmiałe jajeczka mężczyzny. Okolice intymne były dokładnie wygolone i wypielęgnowane. Przyjrzałam się z zainteresowaniem i delikatnie wzięłam w dłoń opadniętego penisa. Poczułam w dłoni przyjemne ciepło i zaczęłam powolutku masować przyrodzenie nieznajomego, aby postawić je do pionu. Drugą dłonią zagarnęłam swoje długie włosy za ucho, tak aby mi nie przeszkadzały.
– Nie musisz się spieszyć, Julio. Nie chcę zbyt szybko skończyć. – powiedział mężczyzna, a ja pokiwałam głową na znak, że rozumiem.
Cała ta sytuacja zaczęła mnie delikatnie podniecać i powoli stawałam się coraz spokojniejsza. Bawiłam się penisem i jajeczkami mężczyzny, masowałam je powoli dłonią, aż po dłuższej chwili złapałam go w mocniejszy uścisk i zaczęłam powolutku walić penisa dłonią. Nie musiałam długo czekać, penis szybko stwardniał w mojej dłoni i wyprostował się. Przyrodzenie nieznajomego nie było jakoś szczególnie duże, ale spokojnie mieściło się w normie i mężczyzna z pewnością nie miał się czego wstydzić. Spodobało mi się, że penis był gruby, przez co dobrze czułam go w dłoni.
– Całkiem zgrabny kutas – powiedziałam nieśmiałym głosem i uśmiechnęłam się do mężczyzny. Nieznajomy odwzajemnił uśmiech, pogłaskał mnie dłonią po policzku i powiedział, że jest ciekaw dotyku moich ust.
Ściągnęłam dłonią skórkę z czubka penisa i powolutku zbliżyłam twarz do przyrodzenia mężczyzny. Zaczęłam lizać języczkiem sam czubek oraz okolice żołędzia. Po chwili wzięłam czubek w usta, zaczęłam go lizać i pieścić ustami. Nieznajomy cichutko jęknął z zadowolenia. Nie chciałam być zbyt szybka, pamiętając uwagę mężczyzny i dlatego wyjęłam penisa z ust i tym razem zaczęłam ssać oraz lizać jajeczka nieznajomego. Mój nos przylegał teraz do podstawy penisa i czułam dobrze jego zapach. Był przyjemny, męski i działał na mnie podniecająco. Moje włosy zaczęły opadać mi na oczy, co bardzo mi przeszkadzało. Mężczyzna zauważył to, zaczął głaskać moje włosy, a następnie chwycił je w dłoń i trzymał, tak abym spokojnie mogła dalej pieścić ustami jego jajeczka. Spojrzałam mu z wdzięcznością w oczy, a on delikatnie pociągnął mnie za włosy, dając mi znak, żebym znowu wzięła penisa w usta.
– Chwileczkę… Przepraszam… Tylko zwiążę włosy – powiedziałam i sięgnęłam do swojej torebki. Wyciągnęłam z niej gumkę do włosów, szybciutko związałam włosy w kucyk, żeby więcej mi nie przeszkadzały. Wyjęłam również pomadkę i pomalowałam nią usta, aby je troszkę zwilżyć.
Ponownie zbliżyłam twarz do penisa nieznajomego, wzięłam w usta jego czubek i zaczęłam go ssać oraz lizać. Po chwili wzięłam penisa głębiej. Zaczęłam go powoli obciągać, poruszając swoją głową. Mężczyzna pogłaskał mnie po głowie, po czym wziął w dłoń mój kucyk i zaczął się nim bawić. Nieznajomy nie był nachalny, nie pchał we mnie na siłę penisa. Pozwalał mi, bym robiła to po swojemu i w swoim tempie. Co jakiś czas wzdychał i pojękiwał, przez co wiedziałam, że dobrze wykonuję swoją pracę.
Brałam penisa coraz głębiej w usta i stopniowo poruszałam głową coraz szybciej. Mężczyzna nachylił się lekko i złapał mnie dłonią za mój tyłek. Zaczął go delikatnie masować i bawić się nim. Po chwili dał mi lekkiego klapsa. Nie bolało mnie, to było raczej takie czułe i przyjemne klepnięcie. Nie przeszkadzało mi też, że mężczyzna bawił się moim tyłeczkiem, bo przecież miałam na sobie spodnie, a pod nimi bieliznę. Chciałam też, żeby nieznajomy był ze mnie zadowolony.
Ssałam penisa z przyjemnością. Smakował normalnie, był lekko słonawy. Przymknęłam oczy i obciągałam penisa, czując w ustach jego ciepło. Jak pisałam wcześniej, bardzo lubię to robić. Mam w tym spore doświadczenie i jest to jedna z moich ulubionych czynności seksualnych. Cieszyłam się tą chwilą, mimo że pierwszy raz robiłam loda obcemu mężczyźnie, w dodatku dużo starszemu ode mnie. Pomyślałam, że mogłabym spróbować wziąć całego penisa do ust. Wzięłam go głębiej, aż w końcu udało mi się wziąć go do końca. Czubek mojego nosa znalazł się na brzuszku mężczyzny. Nie wytrzymałam długo, zakrztusiłam się i natychmiast wyciągnęłam penisa z ust, łapiąc głęboki oddech i krztusząc się powietrzem. Moja broda była cała w mojej ślinie.
– Spokojnie, Juleczko… – powiedział łagodnym głosem nieznajomy – Widzę, że się starasz. Jesteś w tym dobra. Nie musisz się aż tak trudzić, podoba mi się tak jak było.
Mężczyzna uśmiechnął się do mnie, wyciągnął chusteczkę i wytarł mi ślinę z brody. Odwzajemniłam uśmiech i podziękowałam.
– Wiem, że się na to nie umawialiśmy, ale czy mogłabyś mi pokazać swoje piersi?
Zaskoczyło mnie pytanie nieznajomego. Zastanowiłam się przez chwilkę, ale stwierdziłam w końcu, że mężczyzna jest bardzo miły, zapłacił mi dobre pieniądze, więc sprawię mu przyjemność. Rozpięłam kilka górnych guzików koszuli, tak aby odsłonić swój biust, a następnie wyciągnęłam ze stanika swoje obie piersi. Mężczyzna przyjrzał się im z zadowoleniem i zaczął ich dotykać. Bawił się moimi sterczącymi sutkami, a ja ponownie wzięłam penisa w usta i powolutku go obciągałam. Jedną dłonią zaczęłam masować jajeczka nieznajomego.
Przez następne kilka minut w przedziale było słychać tylko westchnięcia i pojękiwania mężczyzny oraz cmoknięcia i mruczenie z moich ust, towarzyszące ssaniu penisa. Byłam zaskoczona tym, że nieznajomy może tak długo wytrzymać. Moi dotychczasowi partnerzy dochodzili w przeciągu kilku minut, a tym razem klęczałam przed mężczyzną już dosyć długo, aż zaczęły mnie piec kolana. Nie przeszkadzało mi to jednak zbytnio, bo podobała mi się sytuacja, w jakiej się znalazłam i chciałam jak najlepiej zaspokoić nieznajomego. W końcu przerwałam i nieco już zmęczona zapytałam:
– Gdzie chciałby pan dojść?
– Oj, jeszcze troszkę musisz się pomęczyć. Nie tak łatwo mnie zaspokoić. A dojdę tam, gdzie tylko będziesz chciała, słonko. To zależy od Ciebie.
Nie mówiąc nic więcej, wzięłam penisa w usta i wróciłam do obciągania. Przyspieszyłam znacznie swoje ruchy, aby doprowadzić mężczyznę do orgazmu. Nieznajomy pojękiwał i bawił się na zmianę moimi piersiami oraz włosami. Kolana piekły mnie już mocno, ale nie miałam wyboru. Zamknęłam oczy i posłusznie ssałam poruszając szybciutko głową.
– Już blisko… – usłyszałam w końcu podniecony głos mężczyzny.
Dopiero teraz zaczęłam się zastanawiać, gdzie przyjąć spust nieznajomego. Najbardziej lubię, jak moi partnerzy spuszczają się na moją twarz, ale nie chciałam wtedy, żeby ktoś zobaczył na mojej buźce albo włosach ślady męskiego nasienia. Postanowiłam, że przyjmę spust w ustach. Przyspieszyłam ruchy głowy i zaczęłam dłonią szybciutko masować penisa nieznajomemu w górę i w dół. W końcu poczułam jak penis zaczyna drżeć, a mężczyzna napręża całe swoje ciało.
– Ooch! Ach!
Usłyszałam głośne jęki i westchnięcia nieznajomego. Mężczyzna złapał mnie za włosy i delikatnie docisnął moją głowę do swojej męskości. Poczułam jak dochodzi wewnątrz. Ciepła sperma wypełniła moje usta. Miała przyjemny smak, inny niż nasienie moich rówieśników, ale smakowała naprawdę dobrze. Spermy było sporo i nie była w stanie zmieścić się w moich ustach, więc zaczęła wypływać kącikami ust i spływać na moją brodę. Patrzyłam nieznajomemu w oczy, czekając aż skończy. Po chwili wyjął penisa z moich ust, a ja chętnie połknęłam wszystko i oblizałam się dookoła. W powietrzu czuć było wyraźnie charakterystyczny zapach białego nektaru. Mężczyzna poprosił mnie jeszcze, żebym zlizała spermę z jego penisa, więc ponownie wzięłam w usta męskość nieznajomego i oczyściłam ją z nasienia. Po wszystkim nieznajomy podał mi chusteczkę, a ja wytarłam nasienie ze swojej brody.
– Dziękuję, Julio. Możesz już wstać – powiedział mężczyzna życzliwie, zapinając spodnie.
Wstałam z podłogi, sycząc z bólu. Kolana bardzo mnie bolały i jak się później okazało, były mocno zdarte i czerwone. Schowałam swoje piersi do stanika i zapięłam koszulę, a następnie założyłam płaszcz. Mężczyzna natomiast usiadł, wyjął z portfela karteczkę i coś na niej napisał. Wyciągnął również 50 zł i podał mi banknot wraz z karteczką.
– Trzymaj, słonko – powiedział z uśmiechem – to mój numer. Zadzwoń, gdybyś chciała sobie jeszcze kiedyś dorobić. A tutaj masz mały napiwek na zachętę. Świetnie się spisałaś i sprawiłaś mi naprawdę dużą przyjemność. Dziękuję ci.
Przyjęłam kartkę oraz banknot i podziękowałam, uśmiechając się. Resztę drogi spędziliśmy siedząc i rozmawiając o zwykłych rzeczach. Na dworcu pożegnaliśmy się życzliwie i rozeszliśmy w swoje strony. Karteczkę z numerem mam do dziś i chociaż jeszcze nigdy nie odważyłam się zadzwonić, to co jakiś, gdy potrzebuję pieniędzy, poważnie się nad tym zastanawiam.
Dopiero potem dotarło do mnie, że zgodziłam się to zrobić za pieniądze jak zwykła prostytutka, ale ostatecznie nie żałuję i chętnie bym to powtórzyła. Zarobiłam pieniądze uczciwie, dobrze się przy tym bawiąc. Starałam się opisać swoją historię jak najdokładniej, tak jak ją zapamiętałam :)