Był wrzesień 1980 roku. Wojtek był wtedy studentem III roku AE w Poznaniu. Od pierwszego roku bardzo lubił organizować obozy studenckie czyli 7-10dniowe wypady najczęściej w góry. Nie było to wtedy trudne. Wystarczyło podzwonić po różnych bazach noclegowych i załatwić noclegi
dla 10 do 20 osób a następnie ogłosić możliwość wyjazdu na uczelni, wypełnić preliminarz na dofinansowanie i obliczyć odpłatność uczestników, która wynosiła przeważnie około 40% kosztów obozu i przeważnie prawie cała przeznaczana była na przelew tzn alkohol wypijany w olbrzymich ilościach na takich imprezach. W tym terminie załatwił noclegi w Górnym Karpaczu i to takie, że w całości mógł je pokryć z dofinansowania uczelni. Były to czasy, w których nie panowała jeszcze taka komercha jak teraz a warunki nie wymagały koniecznie pokojów 2-osobowych i łazienek w pokojach. Puścił ogłoszenie dla całych grup bo tak było najwygodniej. Zgłosiła się grupa kończąca pierwszy rok z EPOiU, która w 12 osób chciała sobie wyskoczyć w góry. Dysponował 15 miejscami a więc wszystko pasiło ponieważ w jego imprezach zawsze uczestniczył jako walet Andrzej a i bardzo na tym wyjeździe zależało jego kumplowi z Komisji Turystyki Markowi. W grupie z I roku było 8 dziewczyn i 4 chłopaków. Zorganizował spotkanie przed wyjazdem, na którym zebrał wpisowe i przedstawił program wyjazdu. Opracował trasy górskie tak, żeby był czas na wypoczynek i stopień trudności narastał w miarę czasu pobytu. Przyszłym uczestnikom wyjazdu spodobał się ten projekt.
Na spotkaniu Wojtek baczną uwagę zwrócił na Aśkę, która wpadła mu mocno w oko. Dziewietnastolatka była dziewczyną o rzadko spotykanej urodzie. Jej długie, rude, puszyste włosy okalały śliczną buzię, lekko piegowatą o kształtnym niezadużym nosku i pięknych, mięsistych, zmysłowych, jakby stworzonych do całowania ustach. Dodatkowo dziewczyna była niesamowicie zgrabna o wymiarach, o których mówi się 90x60x90, no może troszkę więcej miała w biuście między 5 a 6 i biodrach ale przy 175cm wzrostu nie było to takie ważne. W całości rzeczywiście śliczna dziewczyna. Na spotkaniu wyglądało, że z żadnym z chłopaków nie jest bliżej związana i Wojtek ostrzył sobie zęby na ostry seksik podczas wyjazdu z czerwonowłosą studentką ale nie mógł wiedzieć, że będzie aż tak ostro.
Razem Z Andrzejem i Markiem przyjechał do Jeleniej Góry pociągiem i o 10.00 przyszli na peron dworca PKS, z którego odchodziły autobusy do Karpacza. Wszyscy już byli. Oczywiście pierwsze spojrzenie skierował na Asię. Ubrana była w luźną, długą, kraciastą koszulę flanelową i obcisłe jeansy oraz na stopach miała wygodne traperki, z których wystawały długie, prawie do kolan, wełniane skarpety. Był to strój niemal idealny na wyprawy w góry i uznał, że oprócz niego i Andrzeja jest najlepiej przygotowana do wyjazdu. Wyrażnie pod koszulą nie miała stanika bo jej duże cycki podskakiwały miarowo kiedy szybkim krokiem szli do autobusu. Dojechali do Karpacza Górnego i doszli do budynku, w którym mieli mieć noclegi. Zarezerwowano dla nich 2 pokoje 4-, trzy 2- i jeden 1-os. Wojtek zajął małą jedynkę, w której była wersalka, mały stolik, fotelik i wąska szafa na ubrania. W pokojach nie było łazienek a jedynie dwie duże na każdym piętrze zamieszkiwanym przez turystów. Asia z równie ładną blondynką olą zajęła jadną z dwójek. Tego dnia wyskoczyli jeszcze tylko na godzinny spacer do Świątyni Wang i na 18 zaplanowali wspólne spotkanie z kolacją i niespodzianką szykowaną przez Wojtka i Andrzeja.
Studenci w tym celu wyskoczyli do sklepu i kupili dziesięć najtańszych win owocowych, litr 96% spirytusu i przyprawy. Od właścicielki schroniska pożyczyli duży garnek i możliwość skorzystania z kuchni. Pół godziny przed spotkaniem przygotowali duży gar grzańca, w którego sporządzaniu Wojtek był specjalistą. Na spotkanie wszyscy mieli obowiązek przynieść kubek, które Andrzej zaraz na początku napełnił parującym napojem. Po wypaleniu siarki napój był dosyć smakowity i złudnie dosyć łagodny. Wlany spirytus powodował, że to było tylko złudne uczucie. Szczególnie dziewczyny oszukane jego łagodnością dosyć szybko zaczęły nabierać rumieńców i zachowywać coraz bardziej swobodnie. Jeden z chłopaków miał gitarę i zaczęli śpiewać turystyczne piosenki studenckie, posługując się śpiewnikami, które przygotował Marek na bazie „Bazuny”. Asia przesiadła się do Wojtka a jej wspóspaczka Ola do Andrzeja. Rudowłosa piękność zaczęła pić trzeci kubek grzańca i wyraźnie było widać efekty zawartego w nim alkoholu. Jej flanelowa koszula rozpięta na trzy guziczki od góry, patrząc z boku, była na tyle odchylona, że Wojtka aż zapierało, kiedy podziwiał cudowny kształt jej dużych piersi. W pewnym momencie kątem oka zauważył, że Ola i Andrzej wychodzą z sali z kubeczkami uzupełnionymi grzańcem. Za nimi zaraz wyszła druga para.
– Odprowadź mnie do pokoju, bo jestem bardzo senna – szepnęła do ucha Wojtka Asia.
Razem z Olą miały być w pokoju 12. Dziewczyna śmiało wparowała do tego pokoju i natychmiast się cofnęła, gdyż ze zdziwieniem zobaczył jak prawie goła Ola obciąga penisa Andrzejowi. Wojtek przez uchylone drzwi zauważył tą scenę i delikatnie pociągnął dziewczynę do swojej jedynki.
– Trochę się czuję nieswojo. Zupełnie nie spodziewałam się po Oli, że tak szybko zabierze się za Andrzeja – cicho powiedziała wchodząc do pokoju chłopaka.
– To trochę wina a może zasługa grzańca – powiedział dwuznacznie nie mogąc już powstrzymać się od tego, żeby rzucić tą rudowłosą piękność i ostro przerżnąć ale nie spodziewał się na jakie trudności napotka.
– Ola już w pociągu mówiła, że rajcuje ją Andrzej ale żeby tak szybko – powiedziała.
Weszli do pokoiku i Wojtek usiadł na tapczaniku a Asia w małym foteliku. Chłopak wyciągnął z plecaka półsłodkie wino, otworzył je i rozlał do kubeczków, które zabrali z sali.
– Nie wiem czy jeszcze pić bo i tak kręci mi się w głowie – szepnęła studentka.
– Jeszcze trochę ci nie zaszkodzi – powiedział i podszedł do półki żeby włączyć radio. Leciała właśnie jego ulubiona „Jolka” Budki Suflera. Wracając chłopak zatrzymał się za nią i nagle jego ręce objęły ją w pół i zaczęły pieścić i ugniatać jej śliczne, duże piersi.
– Nie trzeba – krzyknęła zrywając się na równe nogi i gestem obronnym zasłoniła się przed jego atakiem.
– Dlaczego? Tak mi się bardzo podobasz – szepnął w jej kierunku.
– Ty mnie też, ale… – powiedziała i lekko go odepchnęła kiedy próbował ją pocałować. Rzeczywiście bardzo podobał jej się ten wysoki, niesłychanie przystojny, starszy student ale istniały jakieś przeszkody, które blokowały jej dużą chęć na uprawianie seksu.
– Jak byłam mała w parku napastował mnie jakiś zboczek i do dzisiaj mam jakieś olbrzymie opory przed zbliżeniem się do chłopaka – wyznała – Przez to do dzisiaj jestem cnotliwa bo każde zbliżenie chłopaka czy mężczyzny budzi we mnie odrazę i paniczny strach.
– Spróbujmy więc bardzo powolnymi krokami – zaproponował – Przerwiemy jak będziesz się czuła źle – dodał wiedząc, że zdobycie tej pięknej dziewczyny będzie naprawdę trudne – Na razie napijmy się wina – zaproponował podając jej kubek z alkoholem. Zdawał sobie sprawę, że wypity alkohol może ją trochę rozluźnić. Czuł, że strasznie go to podnieca a jego penis dawał o tym znać już dawno.
Usiedli razem na tapczanie. Objął ja ramieniem i obrócił lekko jej głowę delikatnie muskając jej usta swoimi. Oddała mu pocałunek. Zwarli się teraz utami w długim i namiętnym pocałunku a jego język wyczyniał harce w jej buzi. Ręką zaczął pieścić jej ślicznie rzeźbione piersi, wkładając ją pod rozpiętą koszulę. Poddawała się pieszczotom jakby nieprawdą było to co mówiła wcześniej.
Niestety opublikowane przed zakończeniem ze szkicu. Dokończenie w cz II i dalszych
Dzięki użytkownikowi wojtur24 dokończone opowiadanie
Pozdrawiam
no i nadal brakuje mi jeszcze trochę tekstu do całkowitego zakończenia