Wychłostana za karę

Alicja wróciła wściekła z wywiadówki szkolnej swojej córki. Zaparkowała samochód przed blokiem, zgasiła silnik i westchnęła głośno. Nie wysiadła jednak i przez kilka następnych minut myślała o problemach, które sprawiała jej córka.

Wychłostana za karę
Wychłostana za karę

Alicja od pięciu lat samotnie wychowywała Roksanę, odkąd jej mąż wyjechał do pracy do Stanów Zjednoczonych. Nie miała z tym problemu, ponieważ bardzo kochała swojego męża, życzyła mu jak najlepiej i wiedziała, że pojechał za granicę dla rozwoju kariery oraz dla dobra rodziny. Planowali w przyszłości budowę domu i zarobione przez niego za granicą pieniądze bardzo ułatwiłyby im realizację tego planu, a mąż wkrótce miał się przenieść z powrotem do Polski. Alicji brakowało jednak na co dzień męża, który odwiedzał ją oraz ich córeczkę zaledwie kilka razy w roku. Najbardziej martwił ją brak silnej męskiej ręki, która pomogłaby wychować Roksanę. Szesnastolatka od dłuższego czasu sprawiała kłopoty, a upomnienia ze strony matki oraz prośby o zmianę zachowania nie przynosiły żadnego rezultatu. Alicja była policjantką i sama starała się żyć w jak największej dyscyplinie, jednak dotychczas nie zamierzała do niczego przymuszać swojej córeczki, a już na pewno nie chciała stosować wobec niej przemocy fizycznej.

Roksana od miesięcy nie uczyła się i bardzo opuściła się w nauce. Podczas wywiadówki Alicja dowiedziała się, że szesnastolatce grozi nawet niezdanie do następnej klasy. Córka wolała chodzić po imprezach i wagarować w galeriach handlowych niż przykładać się do lekcji. Do tego była pyskata wobec Alicji i nie słuchała się jej. Zaledwie miesiąc temu, wbrew sprzeciwom matki, zrobiła sobie tatuaż, mimo że Alicja nie wyraziła na niego zgody. Kobieta sama przed sobą przyznała, że tatuaż córki był ładny i może nawet by się zgodziła, gdyby tylko córka okazała jej więcej szacunku i poprosiła ją o zgodę, zamiast potajemnie zrobić tatuaż wbrew matce. Tatuaż nie był duży, był to prosty, niewielki napis QUEEN wytatuowany na prawej nodze Roksany powyżej kostki, jednak Alicja nie mogła już dłużej znieść takiego lekceważenia jej osoby ze strony córki. Tak czy inaczej było to niczym w porównaniu z tym, o czym Alicja dowiedziała się na wywiadówce od nauczycielki Roksany.

Wychowawczyni poprosiła Alicję o pozostanie na rozmowę w cztery oczy, podczas której nauczycielka poinformowała matkę o problemach z nauką oraz wagarach córki, a także o tym, że podczas zeszłotygodniowej wycieczki klasowej jednego wieczoru przyłapała Roksanę leżącą w samej bieliźnie w łóżku z kolegą z klasy. Alicja odetchnęła, gdy nauczycielka powiedziała, że na szczęście pomiędzy nastolatkami nie doszło do niczego poważnego poza niewinnymi pieszczotami i kilkoma pocałunkami, do czego sami się przyznali.

To przelało szalę goryczy. Alicja utwierdziła się w przekonaniu, że dotychczasowe bezstresowe metody wychowawcze nie działają na Roksanę i musi wprowadzić surowsze rozwiązania, które zdyscyplinują szesnastolatkę. Kobieta wysiadła z samochodu i weszła do bloku. Ruszyła schodami na górę i weszła do swojego mieszkania.

Alicja była dosyć wysoką i szczupłą, elegancką kobietą o niebieskich oczach i długich jasnoblond włosach spiętych teraz w kucyk. Zawód, jaki wykonywała, wymagał od niej regularnej aktywności fizycznej i dbania o siebie, dlatego miała silne i muskularne ramiona, wąską talię oraz smukłe nogi. Jej twarz miała ostre rysy o wydatnych kościach policzkowych, a zdobiły ją niewielki nosek oraz pełne czerwone usta. Alicja ubrana była w białą luźną koszulę bez dekoltu, czarną spódnicę do kolan ciasno opinającą tyłek oraz umięśnione uda kobiety, czarne rajstopy oraz szpilki, które z ulgą zdjęła zaraz po wejściu do mieszkania.

Zauważyła, że buty córki stoją w przedpokoju, a więc Roksana musi być w domu. Skierowała się do swojej sypialni i otworzyła szafę, w której znajdowały się metody wychowawcze, nad którymi zastanawiała się już od jakiegoś czasu, jednak nie była do nich przekonana. Dzisiejsza wywiadówka sprawiła, że Alicja wyzbyła się obaw i przekonała się, że musi spróbować surowszych sposobów, żeby przemówić córeczce do rozsądku. Kobieta wzięła z szafy niewielką skórzaną torbę i poszła do salonu.

– Roksana! – krzyknęła poważnym tonem – Natychmiast do mnie!

Szesnastolatka była w swoim pokoju, leżała na łóżku i marnowała czas, przeglądając tik toki. Westchnęła i wstała z łóżka. Wiedziała, że czeka ją ciężka rozmowa z matką. Zazwyczaj Alicja nazywała ją Roxi, ale gdy używała jej pełnego imienia, oznaczało to, że jest na córkę zła. Roksana nie miała wątpliwości, że matka musiała się dowiedzieć na wywiadówce o problemach córki. Z opuszczoną głową wyszła z pokoju i udała się do salonu. Niepewnie stanęła w drzwiach, nie śmiała jednak odezwać się ani słowem. Domyślała się, że tym razem jej się nie upiecze i mimo że często pyskowała i lekceważyła matkę, wolała nie pogarszać swojej sytuacji.

Alicja surowym wzrokiem spojrzała na swoją ukochaną córeczkę, dla której zawsze chciała jak najlepiej. Ujrzała piękną, wysoką jak na swój wiek dziewczynę o prostych, sięgających pasa ciemnobrązowych włosach oraz brązowych oczkach. Jej twarz była szczupła, o gładkiej i nieskazitelnej, jasnej cerze. Twarz stanowiła zarazem największą zagadkę, ponieważ na jej podstawie nie można było powiedzieć, w jakim wieku jest dziewczyna. Mogła mieć zarówno piętnaście, jak i dwadzieścia pięć lat. Twarz zdobył delikatny makijaż, który wcale nie był potrzebny Roksanie, aby wyglądała pięknie, ale używała go, ponieważ wszystkie jej rówieśnice również to robiły. Sylwetka dziewczyny była smukła, podkreślały ją długie szczupłe nogi, wąska talia oraz nieco szersze ramiona i biodra tworzące kształt idealnej klepsydry. Szesnastolatka od dzieciństwa uwielbiała jeździć na rowerze, przez co jej tyłeczek urósł, stał się twardy, kształtny i wyglądem przypominał odwrócone serce. Całości dopełniały niewielkie, ale jędrne piersi dziewczyny.

Roksana ubrana była w czerwoną obcisłą bluzeczkę na ramiączka, pod którą nosiła odznaczający się wyraźnie staniczek, czarne legginsy podkreślające jej kobiece kształty w postaci idealnego tyłeczka i długich smukłych ud, a na stópkach miała krótkie białe skarpetki sięgające kostek. Na prawej nodze, powyżej kostki widniał odsłonięty tatuaż szesnastolatki.

„QUEEN” – przeczytała napis Alicja. – Moja kochana królowa, a tyle z nią ostatnio problemów – pomyślała.

– Siadaj Roksana! – nakazała matka nieznoszącym sprzeciwu tonem i córka ku zaskoczeniu Alicji usiadła bez sprzeciwu na kanapie ze spuszczoną głową.

– Nie będę dłużej tolerować twojego zachowania! – zaczęła matka – Nie pozwolę więcej na lekceważenie mojej osoby, brak posłuszeństwa i sprzeciwianie się mojej woli! Grozi ci niezdanie do następnej klasy, nie uczysz się i wagarujesz! Widziałam twoje oceny, myślałaś, że się nie dowiem, ile jedynek zgarnęłaś w tym semestrze? Od dziś nie będziesz też chodziła na imprezy, dopóki nie poprawisz się w nauce. Pomijam kwestię tatuażu, bo to już sobie przegadałyśmy, ale nigdy więcej nie pozwolę na zrobienie czegoś takiego bez mojej zgody!

Alicja krzyczała na córkę, która zaczerwieniła się z nerwów na twarzy. Dziewczynie napłynęły do oczu łzy.

– Ale mamo… Ja… – zaczęła szesnastolatka, lecz Alicja natychmiast jej przerwała uniesioną dłonią.

– Nie ma ale! I powiedz, co ty wyprawiałaś tydzień temu na wycieczce z jakimś chłopakiem? Ty wiesz, ile wstydu się dziś najadłam przed twoją wychowawczynią?! Ja rozumiem, że jesteś już prawie dorosłą kobietą, ale nie zgadzam się, żebyś w wieku szesnastu lat wskakiwała komukolwiek w bieliźnie do łóżka.

Roksana speszyła się jeszcze bardziej i zaczęła chlipać. Tego się najbardziej obawiała. Że matka dowie się o tym, co wydarzyło się na wycieczce szkolnej.

– Mamo… Ja…

– Milcz! Teraz ja mówię! – przerwała Alicja. – Doszłam do wniosku, że dotychczas byłam dla ciebie zbyt pobłażliwa i nie wyciągałam wobec ciebie konsekwencji. Od dzisiaj wprowadzam surowsze metody wychowawcze, skoro zwykłe środki na ciebie nie działają. Tyle mam ci do przekazania. Otrzymasz teraz karę, która powinna cię wreszcie zdyscyplinować, a przynajmniej dać ci do namysłu.

Roksanę totalnie zaskoczyły słowa matki, która nigdy wcześniej nie była na nią tak wściekła i nie zwracała się do niej tak ostrym tonem. A przede wszystkim nigdy nie karała swojej córki w żaden sposób, chociażby poprzez zakaz na telefon czy wyjście z domu. Szlochając przyglądała się Alicji, która sięgnęła do skórzanej torby.

Kobieta zaczęła wyciągać z niej różne przedmioty, które kładła na stole przed siedzącą na kanapie córką. Ku przerażeniu Roksany na blacie pojawiły się dwie pary czarnych skórzanych kajdan, lina, długa trzcinowa rózga oraz knebel z czerwoną kulką. Szesnastolatka nie wiedziała, co się dzieje i pomyślała, że to jakiś żart ze strony matki.

– Wymierzę ci dwadzieścia uderzeń rózgą na goły tyłek, Roksana! – oznajmiła córce Alicja. – W tym czasie będziesz przywiązana do stołu z wypiętym tyłkiem, żebyś nie mogła się zasłaniać rękami. A to na wszelki wypadek gdybyś krzyczała za głośno – powiedziała dotykając dłonią leżącego na stole knebla.

– Mamo, no co ty… Nie trzeba… – wyjąkała przerażona Roksana. – Ja już nie będę…

– Będziesz, będziesz! – odpowiedziała surowym tonem Alicja. – Tyle razy obiecywałaś, że się poprawisz i nic z tego nie wyszło. Może po tej chłoście coś się wreszcie zmieni. I nie próbuj utrudniać, tylko poddaj się karze dobrowolnie. Wiesz dobrze, że i tak się nie wywiniesz. I nie próbuj pyskować, albo dostaniesz więcej batów!

Nastolatka spuściła głowę. Dobrze wiedziała, że nie ma sensu stawiać oporu, bo jej matka bez problemu ją obezwładni. W końcu jest policjantką i wie doskonale, jak radzić sobie z opierającymi się osobami. Jej silne ramiona prędko sprowadziłyby córkę na ziemię i unieruchomiłyby ją kajdankami. Stwierdziła, że lepiej będzie zagrać posłuszną dziewczynkę, dostanie kilka uderzeń, a za tydzień matka i tak zapomni i będzie mogła znowu chodzić na imprezy i wagary. Zresztą co to jest dwadzieścia rózg? Trochę może zapiecze i po karze.

– Tak mamo… – powiedziała Roksana żałosnym cichym głosem.

Alicja sama była zaskoczona rezultatem nowych metod wychowawczych. Zazwyczaj córka pyskowała, a tymczasem posłusznie zgodziła się dobrowolnie odbyć karę chłosty.

– Wstań – powiedziała łagodniejszym już ale władczym tonem, a nastolatka natychmiast wstała z kanapy. – Zdejmij spodnie.

Roksana chwilę się ociągała, ale w końcu niechętnie opuściła do kostek czarne legginsy, które następnie zdjęła całkowicie i położyła na kanapie.

– Teraz majtki – rozkazała Alicja.

– Mamo… Czy to naprawdę konieczne? – zapytała drżącym głosem dziewczyna.

– Mam dorzucić ci kilka batów? – odpowiedziała pytaniem matka. – Zdejmuj majtki. Skarpetki i góra mogą zostać. Interesuje mnie tylko twój tyłek.

Roksana z zawstydzeniem zdjęła powoli białe dziewczęce figi. Dłonią starała się zakryć swoje miejsca intymne. Alicja zastanawiała się przez chwilę, czy nie pozwolić córce ubrać stringów, żeby dziewczyna nie czuła się źle z tym, że stoi przed matką z nagą muszelką, ale po namyśle stwierdziła, że dodatkowe upokorzenie może bardziej sprawi, że córka przemyśli i zmieni swoje zachowanie.

– Bardzo dobrze, Roksana – powiedziała z zadowoleniem matka. – Chciałabym, żebyś od dzisiaj zawsze była mi tak posłuszna jak teraz. – Podejdź do stołu i oprzyj się.

Szesnastolatka bez słowa sprzeciwu wykonała polecenie matki.

– Nogi szeroko! Blisko nóg stołu! – Powiedziała Alicja władczym tonem, tak jakby mówiła do przestępcy, którego zamierza skuć kajdankami.

Gdy dziewczyna wykonała polecenie, jej matka podeszła do niej i wzięła ze stołu jedną parę kajdanek ze skórzanymi czarnymi obręczami. Jedną obręcz założyła na prawej nodze Roksany powyżej kostki, tak że obręcz całkowicie przykryła niewielki tatuaż córeczki, a drugą obręcz zapięła wokół jednej nogi stołowej. Następnie wzięła drugą parę kajdanek i nieśpiesznie przypięła lewą nogę nastolatki jak najbliżej drugiej nogi stołowej. Gdy nogi dziewczyny były już unieruchomione, Alicja wzięła ze stołu linę i związała razem mocno ręce Roksany na wysokości przedramion.

– Połóż się na blacie. Wypnij tyłek najmocniej jak możesz. – Powiedziała matka, a córeczka ulegle wykonała rozkaz. Kobieta wzięła końcówkę liny, którą związała przedramiona nastolatki i poprowadziła linę do znajdującego się po drugiej stronie stołu kaloryfera. Pociągnęła za linę, sprawiając że Roksana musiała teraz stanąć wyżej na palcach, przez co jej tyłeczek również podniósł się jeszcze wyżej i stał się bardziej wyeksponowany. Dodatkowo górna część ciała mocno przylegała do blatu stołu, a dziewczyna nie miała możliwości w żaden sposób się ruszyć. Naprężona lina przywiązana do kaloryfera sztywno trzymała ciało nastolatki w jednej pozycji, a jedynymi częściami ciała, którymi Roksana mogła poruszać, była jej głowa oraz piersi, którymi szybko oddychała. Dziewczyna stała na palcach, z wysoko uniesionym i mocno wypiętym tyłkiem oraz z przylegającym do blatu mocno naprężonym ciałem. Alicja wiedziała, że w ten sposób kara stanie się jeszcze surowsza i celowo umieściła córkę w takiej pozycji. Z satysfakcją patrzyła jak mięśnie jej ciała drżą z wysiłku. Wzięła w dłoń knebel z kulką i położyła go na stole przed twarzą Roksany.

– Założę ci go, jeśli będziesz za głośno. A na razie będziesz odliczać uderzenia. Jeśli się pomylisz, zaczniemy od początku. Rozumiesz?

– Tak – odpowiedziała przerażona dziewczyna, oddychając szybko i ciężko.

Alicja wzięła ze stołu rózgę i podeszła z tyłu córki. Popatrzyła na jej nastoletni tyłeczek. Był gładki i szeroki, twarde mięśnie pośladków wyraźnie na nim grały, drżąc z wysiłku. Pomiędzy pośladkami znajdowała się niewielka brązowa dziurka. Niżej, pod pośladkami wyeksponowana była wąska i ciasna dziewicza cipeczka Roksany. Miejsca intymne dziewczyny były wygolone, nie było na nich ani jednego włoska. Córka Alicji miała za sobą pierwsze doświadczenia seksualne. Nieraz przytulała się z chłopakami lub całowała z nimi, a podczas zeszłotygodniowej wycieczki pozwoliła koledze, z którym leżała w łóżku, wsunąć rękę pod jej majteczki i popieścić cipkę. W zamian odwdzięczyła się koledze lodem, którego zrobiła po raz pierwszy. Na szczęście nauczycielka przyłapała ich dopiero później i Alicja nie dowiedziała się o tym. Pomimo tych doświadczeń Roksana nie chciała jeszcze tracić dziewictwa i jej błona była nienaruszona.

Matka nastolatki uniosła rózgę, zamachnęła się mocno i uderzyła córkę w tyłeczek, który zatrząsnął się z bólu.

– Ach! – krzyknęła Roksana. – Raz!

W miejscu uderzenia została cieniutka czerwona pręga. Nastolatka była całkowicie zaskoczona bólem, jaki sprawiała jej chłosta. Nie myślała, że może boleć tak bardzo.

Alicja zamachnęła się ponownie i uderzyła.

– Aaach! Dwaaa! – krzyknęła córeczka.

Na jej tyłek spadły kolejne uderzenia. Za każdym uderzeniem jej tyłeczek przeszywał ból, który wzdrygał całym ciałem.

– Aaaau! Trzy!

– Och! Cztery!

– Aaaaaach! Pięć!

Alicja zrobiła przerwę, aby dać dziewczynie chwilę odetchnąć. Roksana drżała z emocji i z bólu. Oddychała bardzo szybko, a z jej oczu poleciały łzy, które nieco rozmazały jej makijaż. Matka popatrzyła na tyłeczek nastolatki, na którym powstało kilka lekko zaczerwienionych pręg.

– Kolejne pięć. Licz, Roksana! – powiedziała Alicja, po czym zamachnęła się i uderzyła.

– Aaaaau! Sześć!

– Ooooooch! Siedem!

– Aaaaaaach! Osiem! Proszę, przestań! – krzyknęła dziewczyna, jednak matka nie zamierzała się nad nią litować. Dała jej chwilkę odpocząć, po czym wymierzyła kolejne dwie rózgi.

– Aaaaaaaaaau! Dziewięć!

– Aaaaaaaaaaaach! Dziesięć! – wrzasnęła.

Roksana szlochała, łzy leciały po jej policzkach, rozmazując resztki makijażu. Jej krzyki były już bardzo głośne, więc Alicja przerwała chłostę, podniosła ze stołu knebel i założyła go córce. Nastolatka nie miała nawet sił protestować i kobieta bez trudu włożyła jej czerwoną kulkę do ust, a następnie mocno zapięła pasek z tyłu jej głowy, tak żeby kulka jak najskuteczniej tłumiła wrzaski chłostanej.

Alicja wzięła ponownie do ręki rózgę i zbliżyła się do tyłka dziewczyny.

– Skoro ty już nie możesz liczyć na głos, ja to zrobię. Nie doliczyłaś do dwudziestu, więc teraz ja policzę za ciebie. Zaczynając od zera. – dodała, na co Roksana się rozpłakała.

Kobieta zaczęła wymierzać szybkie mocne ciosy, uderzając rózgą w tyłek nastolatki, nie dając jej nawet chwili odpoczynku.

– Raz!

– Dwa!

– Trzy!

W ten sposób doliczyła do dwudziestu, szybko wymierzając karę chłosty. Roksana przez cały czas krzyczała i płakała, jednak wydobywające się z jej ust wrzaski były na tyle skutecznie tłumione, że nie niosły się na cały blok, w którym mieszkała Alicja z córką. Po brodzie dziewczyny ciekło mnóstwo śliny, która kapała na blat stołu.

Matka przyjrzała się efektom kary. Całe ciało nastolatki trzęsło się mocno z wysiłku i drżało. Córeczka z trudem wytrzymywała w niewygodnej pozycji i teraz dochodziła do siebie po otrzymanych rózgą razach. Cały tyłek Roksany był czerwony i rozpalony, pokrywało go wiele czerwonych pręg pozostawionych przez rózgę. Alicja z satysfakcją stwierdziła, że córka najprawdopodobniej nie będzie w stanie na nim siedzieć przez kilka następnych dni. Odłożyła rózgę i podeszła z drugiej strony stołu, tak żeby widzieć twarz nastolatki. Jej buzia była cała czerwona, podobnie jak tyłek. Malowała się na niej jednak ulga spowodowana końcem chłosty.

– Kara zakończona – powiedziała Alicja obojętnym tonem, patrząc córce w oczy. – Mam nadzieję, że da ci to do myślenia. Od dzisiaj za każdym razem, gdy będziesz pyskować, sprzeciwiać mi się, wagarować, dostaniesz jedynkę albo ponownie wskoczysz do łóżka jakiemuś chłopakowi, będę ci wymierzać podobną karę. Przy czym następnym razem dostaniesz więcej batów.

Alicja podeszła do kaloryfera i zaczęła odwiązywać linę. Roksana ucieszyła się, że zostanie rozwiązana i uwolniona, jednak mocno się pomyliła. Kobieta poluzowała jedynie nieco linę w taki sposób, żeby dziewczyna nie musiała przez cały czas znajdować się w bardzo niewygodnej pozycji, stojąc na palcach i przylegając do blatu stołu naprężonym ciałem. Ku zdziwieniu córeczki matka ponownie przywiązała linę do kaloryfera, z tym że nastolatka była teraz w bardziej komfortowej pozycji.

– Spędzisz dziś tak noc. Będziesz miała dużo czasu, żeby przemyśleć swoje zachowanie i jego konsekwencje – powiedziała surowym tonem Alicja.

Dziewczyna chciała krzyknąć w ramach protestu, ale znajdujący się wciąż w jej ustach knebel jej na to nie pozwolił. Alicja zostawiła Roksanę i poszła do łazienki, gdzie zrzuciła z siebie ubrania, wzięła gorącą relaksującą kąpiel, przebrała się w piżamę i poszła do sypialni spać.

Roksana nie mogła zasnąć przez całą noc, którą spędziła, leżąc na blacie stołu w niewygodnej pozycji, z mocno piekącym tyłkiem i drżącymi oraz obolałymi mięśniami prawie całego ciała. Noc dłużyła jej się bardzo. Szlochała cichutko i myślała nad tym, co zaszło, wyciągając wnioski z lekcji dyscypliny, jakiej udzieliła jej matka.

Wczesnym rankiem Alicja uwolniła wreszcie swoją córkę. Rozwiązała ją, odpięła i zdjęła jej knebel. Pozwoliła iść dziewczynie spać i nie iść do szkoły, ponieważ zgodnie z przewidywaniami matki nastolatka i tak nie była w stanie wytrzymać na krześle w pozycji siedzącej.

Od tamtego czasu Roksana zaczęła przykładać się do nauki i szybko poprawiła swoje oceny. Od czasu do czasu zdarzało jej się dostać jedynkę, ale wtedy dziewczyna sama poddawała się karze, którą wymierzała jej Alicja i na jakiś czas skutecznie zachęcało to nastolatkę do dalszej nauki. W ten sposób zdała matury z bardzo dobrymi wynikami i dostała się na wymarzone studia.

Oceń opowiadanie:

4.8 / 5. Ocen: 137

OmeTV.pl - Polski Video Czat Poznaj nowe osoby z całej Polski na www.OMETV.pl