Od miesiąca korespondowałam z facetem poznanym przez internet. Coraz bardziej nie mogłam się doczekać naszego spotkania. Znalazłam jego ogłoszenie w którym oferował erotyczne zabawy w lekarza, a przede wszystkim najbardziej interesujące mnie badania proktologiczne. Moja najlepsze przyjaciółka Megy ostrzegała mnie że to może być niebezpieczne. Gdy jednak pisaliśmy do siebie coraz bardziej wydawało mi się, że mogę mu zaufać. Czułam, że to może być wspaniała przygoda.
Żeby opowiedzieć jak to się wszystko zaczęło musze cofnąć się w czasie o 3 lata. Pierwszy raz byłam u ginekologa. Oczywiście byłam jeszcze dziewica, nie mogłam wiec mieć normalnego badania. Lekarz postanowił jednak, że mimo wszystko sprawdzi czy jestem zdrowa badając mnie dokładnie przez odbyt. Początkowo trochę się wstydziłam i obawiałam podczas badania pojawiło się jednak inne uczucie którego nie mogłam opanować. Byłam tak podniecona że tylko cudem nie zaczęłam krzyczeć. Leżałam na fotelu, a lekarz stal miedzy moimi nogami. Jedna rękę trzymał na moim łonie, natomiast jeden lub dwa palce drugiej ręki wsunął mi do tyłka. Gdy zaczął poruszać nimi myślałam że odpłynę.
Jego palec w mojej pupie dotykał jakiegoś magicznego miejsca, do tego naciskając na moje łono pociągał łechtaczkę prawie tak samo jak robiłam to sama masturbując się. Zaciskałam mięśnie broniąc się przed zbliżającym się orgazmem. Gdy miałam napięty brzuch nie mógł jednak mnie zbadać, kilka razy prosił mnie żebym się rozluźniła. Zawsze jednak gdy ponownie naciskał przyjemność wracała i napinałam mięśnie. Wyjął palce z mojej pupy i pozwolił mi trochę odpocząć. Leżałam głęboko oddychając tak jak mi polecił. Trochę się rozluźniłam. Gdy jednak ponownie wsunął palce do mojej pupy podniecenie natychmiast powróciło. Czułam jak ostrożnie, ale stanowczo wsuwa palce rozciągając mój tyłek i jak poruszał nimi w środku. Tak mnie to podnieciło, że gdy ponownie spróbował mnie zbadać nie mogłam rozluźnić brzucha nawet na chwile. Zorietował się chyba jednak o co chodzi. Bo znowu wyjął palce. Gdy już odetchnęłam najpierw zaczął badać mój brzuch. Tym razem byłam rozluźniona. Postanowił trochę zmienić badanie. Mocno nacisnął ręką mój brzuch i tak przytrzymał. A wtedy włożył palce do mojej pupy. Zamknęłam oczy i głęboko oddychałam. On zaś mocno poruszał palcami na wszystkie strony w mojej pupie. Czułam jakby dotykał mojego najczulszego miejsca i pieścił go intensywnie. Wstrzymałam oddech starając się wytrzymać do końca.
Wreszcie przestał naciskać na moje podbrzusze i wyjął palce z mojej pupy. Leżałam z zamkniętymi oczami głęboko oddychając. Gdy otworzyłam oczy powiedział, że już po wszystkim i pozwolił mi się ubrać.
Wyszłam z gabinetu na trzęsących się nogach. Byłam tak podniecona, że jak tylko wróciłam do domu masturbowałam się kilka razy.
Wkrótce potem poznałam swojego pierwszego chłopaka z którym zaczęłam się kochać. Po roku znowu wybrałam się na badanie. Tamtego gabinetu już nie było. Poszłam do innego lekarza. Jednak tym razem mogłam być już badana normalnie. I to już było zupełnie inaczej. Nie czułam się podniecona, a nawet trochę mnie zabolało gdy pobierał wymaz. Wróciłam trochę rozczarowana.
Często myślałam o tamtym badaniu. Zaczęłam kochać się analnie z moim chłopakiem. Lubiłam taki seks. On jednak nie myślał o czymś więcej. Czasem wyobrażałam sobie że mnie pieści tak jak tamten lekarz, jednak on nie bardzo lubił mnie tam dotykać. Wkrótce znalazł sobie też inna dziewczynę. Zostałam sama. Bez regularnego seksu moje myśli stały się coraz bardziej obsesyjne. Bardzo chciałam poczuć to co podczas tamtego badania.
Zwierzyłam się Megy. Powiedziała że jej ginekolog zawsze bada ją analnie choć też nie jest już dziewica. Pomyślałam, że musze spróbować. Zapisałam się na wizytę.
To była starsza kobieta. Od samego początku czułam się u niej inaczej. Najpierw przeprowadziła normalne badanie. Które było dokładne ale raczej mało przyjemne. Na koniec poprosiła mnie żebym zsunęła się trochę niżej na fotelu. Moja pupa stała się łatwiej dostępna, wtedy wsunęła do niej proktoskop. Gdy sztywna rurka znalazła się w mojej pupie poczułam podniecenie. Poruszała nią na boki oglądając moje wnętrze, zrobiło mi się gorąco. Przypomniało mi się tamto badanie. Zabrakło jednak dotyku. Szybko też skończyła.
– Dziś nie będę cię zbytnio męczyć, możesz się ubrać kochanie – powiedziała opiekuńczym głosem gdy wyciągnęła proktoskop.
Przypomniała mi się mama. Podniecenie oczywiście natychmiast minęło. Ubrałam się i wyszłam. W domu analizowałam tą wizytę. Było przyjemnie ale zbyt krótko, a wizyta była dość droga. Poza tym wolałabym gdyby to był mężczyzna.
Niedługo potem znalazłam ogłoszenie o którym już opowiadałam. Wysłałam emaila. Zapytałam się czy jest nadal aktualne i co oferuje. Odpowiedział, że oczywiście jest aktualne, że może przeprowadzić rożnego rodzaju badania lub zabiegi, w zasadzie wszystko co wcześniej sobie ustalimy. Poprosił mnie żebym opisała swoje doświadczenie i napisała coś o sobie.
Odpisałam mu, że mam 19 lat i chciałabym być zbadana proktologicznie. Nie mam dużego doświadczenie, tylko dwa razy miałam takie badanie podczas wizyty u ginekologa. Jednak takie badanie bardzo mnie podnieca. Spytałam się też czy mogłabym przeżyć orgazm podczas takiego badania.
Byliśmy oboje zainteresowani, coraz częściej korespondowaliśmy. Opisywał mi rożne szczegóły o których wcześniej nie miałam pojęcia. Bardzo podobało mi się, że chce się mną dokładnie zająć i wszystko mi tłumaczy. Czułam, że przy nim będę bezpieczna. Coraz bardziej też ogarniała mnie wizja orgazmu podczas badania. Wiem, że u normalnego lekarza nie odważyłabym się. On natomiast zapewnił mnie, że w kulminacyjnym momencie badania sprawi, że osiągnę orgazm. Bardzo chciałam to poczuć. Wbrew przestrogom Megy umówiłam się na badanie.
Gdy przyszłam do jego domu czułam się trochę podenerwowana. On jednak okazał się bardzo sympatyczny. Był ciepły dzień, siedzieliśmy wiec na balkonie i piliśmy wino rozmawiając po raz pierwszy bez pośrednictwa komputera. Miał już wyraźnie ponad czterdziestkę jednak nadal wyglądał atrakcyjnie. Różnica wieku sprawiała, że czułam się przy nim jak dziewczynka, jednak to mi nie przeszkadzało. Przypominało mi tamto badanie i sprawiało, że czułam się podniecona. Spytałam się co on o tym myśli. Powiedział, że to dobrze. Nie przeszkadzało mu nawet, że nie mam doświadczenia i będzie musiał mnie wszystkiego nauczyć.
Zaprowadził mnie do gabinetu. Byłam zaskoczona, wyposażony był bardzo profesjonalnie. Powiedział, że od dawna zbiera sprzęt. Czasami zaprasza kobiety na specjalne badania, bardzo lubi to robić. Uśmiechnęłam się do niego. Przedstawił mi swój plan na dzisiejsze spotkanie.
’Najpierw zrobię ci lewatywę. Potem pozwolę odpocząć twojej pupie i zbadam cię ginekologicznie oraz sprawdzę twoje piersi. Następnie zajmę się już wyłącznie twoją pupa. Zmierzę ci temperaturę, obejrzę wnętrze proktoskopem no i oczywiście przeprowadzę dokładne badanie manualne. Myślę że na pierwszy raz tyle wystarczy. Jeśli spotkamy się następnym razem będziemy mogli ustalić co było najprzyjemniejsze i dokładniej zająć się tym co lubisz. Co o tym sadzisz?’
Zgodziłam się. Pomyślałam, że to będzie trochę inne badanie niż miałam do tej pory ale spróbuje. Jeszcze nigdy nie miałam robionej lewatywy wiec to już będzie duża zmiana.
Poprosił mnie żebym się rozebrała. Sam zdjął marynarkę i założył biały fartuch. Przyglądał mi się jak zdejmuje bieliznę, wyglądał bardzo profesjonalnie w białym kitlu. Gdy skończyłam poprosił mnie żebym położyła się na leżance. Wspięłam się na przykryte białym prześcieradłem łóżko i położyłam na plecach. Wyjął z szafki gumowa gruszkę i szklaną miseczkę. Napełnił miseczkę ciepłą woda i postawił na stoliku obok leżanki. Przyglądałam się jak napełnia gruszkę woda. Gdy już wszystko było gotowe poprosił mnie żebym obróciła się na bok. Teraz po raz pierwszy mógł przyjrzeć się mojej pupie. Rozchylił pośladki i oglądał moja dziurkę. Czułam jak rozcierał po niej wazelinę, a po chwili dziwne uczucie gdy cienka końcówka gruszki wślizgiwała się do środka. Dopiero po chwili zorientowałam się, że wciska we mnie wodę z gruszki. Przyjemne ciepło wypełniło moją pupę. Wyjął gruszkę i ponownie napełnił ją woda. Tym razem zaczęłam odczuwać coraz silniejsze wypełnienie i potrzebę wypróżnienia. Jednak jeszcze dwukrotnie napełnił gruszkę. Gdy skończył czułam się maksymalnie wypełniona. Bałam się, że zaraz nie wytrzymam. Poprosił mnie żebym położyła się na plecach. Chciałam już iść ale uspokajał mnie i nalegał żebym wytrzymała jeszcze chwile. Łagodnie masował mój brzuch. Napięcie trochę zmniejszyło się. Wytrzymałam tyle ile mi kazał. Potem pomógł mi wstać i zaprowadził do łazienki. Gdy usiadłam na toalecie i rozluźniłam mięsnie woda wytrysnęła pod dużym ciśnieniem, wypłukując jednocześnie wszystkie nieczystości jakie miałam w sobie. Przez chwile siedziałam jeszcze czekając aż wszystka woda wypłynie. Potem wytarłam się dokładnie i wróciłam do gabinetu.
Czekał już na mnie. Przygotował fotel ginekologiczny i poprosił mnie żebym na nim usiadła. Zajęłam miejsce i oparłam się wygodnie. Jego cieple dłonie zaczęły dotykać moich piersi. Masował je w bardzo rozkoszny sposób. Czułam narastające podniecenie. Jedną ręką badał po kolei moje piersi, natomiast druga dotykał mojego łona i łechtaczki. Teraz poczułam już silna przyjemność. Pobudzał jednocześnie moje dwie ważne strefy erogenne. Gdy skończył czułam już, że jestem bardzo wilgotna. Pomógł mi położyć nogi na podpórkach, sam zaś usiadł na małym stołku pomiędzy nimi. Miał dokładny wgląd w moje genitalia i byłam pewna, że może zobaczyć jak bardzo jestem wilgotna. Założył rękawiczki i zaczął dotykać mnie. Rozchylał palcami moje wargi, masował je i łaskotał. Czułam się już bardzo pobudzona.
Ze stolika wziął wziernik. Ogrzał go w swoich dłoniach. Jedną ręką rozchylał moje wargi, a w tym czasie powoli wsunął wziernik. Zrobił to tak łagodnie, że prawie nic nie poczułam. Żaden lekarz nie zrobil tego jeszcze tak delikatnie. Czułam narastające wypełnienie gdy powoli rozchylał wziernik. Nic mnie jednak nie bolalo. On zaś oglądał moje wnętrze, wkładał coś do środka. Gdy skończył powoli wysunął wziernik. Było to najprzyjemniejsze badanie ginekologiczne jakie do tej pory miałam. Teraz jednak przyszedł czas na moja pupe.
Poprosił mnie żebym zsunęła się trochę. Uregulował podporki, tak żeby nogi były wyżej. Teraz pupa była łatwiej dostępna, pośladki naturalnie rozchyliły się i mógł obejrzeć moją drugą dziurkę. Posmarował ją wazelina i wsunął termometr. Cienki i chłodny koniec termometru znalazł się w mojej pupie. Przytrzymywał go żeby się nie wysuwał, a druga ręka masował moja łechtaczkę. Po chwili byłam już bardzo rozbudzona zwłaszcza, że zaczął poruszać termometrem na boki. Jego koniec rozgrzał się od ciepła mojego ciała i wywoływał coraz przyjemniejsze odczucia. Jednak prawdziwą przyjemność poczułam dopiero gdy wyjął termometr i zastąpił go swoim palcem. Wsuwał go i wysuwał łagodnie pieszcząc odbyt. Końcem palca krążył w moim wnętrzu drażniąc wszystkie rozkoszne miejsca. Powoli zaczęłam zbliżać się do orgazmu. Jednak przerwał badanie.
– Musze cię teraz obejrzeć w środku – powiedział – chce żebyś się przeniosła na leżankę.
Nie bardzo wiedziałam dlaczego tego chciał ale wstałam z fotela. Wytłumaczył mi, że chce żebym uklękła na leżance mocno wypinając pupę. W ten sposób będzie mógł zbadać mnie proktoskopem. Wcześniej lekarka badała mnie na fotelu ale widać on chciał zrobić to inaczej. Nic jednak nie powiedziałam tylko przyjęłam taką pozycję jaką mnie prosił. Czułam, że moja pupa jest bardzo wyeksponowana. Trochę mnie to zawstydzało. Wiedziałam jednak, że musze być w takiej pozycji żeby mógł mnie zbadać, ta myśl podniecała mnie i pozwalała zapomnieć o wstydzie. Po chwili wszystko było gotowe. Poczułam sztywną rurkę wciskającą się do mojej pupy. Włożył proktoskop i oglądał moje wnętrze. Tak jak kiedyś u mojej lekarki czułam przyjemność, jednak czegoś brakowało. Zmiana nastąpiła dopiero gdy przez rurkę włożył jakąś medyczna szpatułkę i zaczął dotykać nią wewnętrznych ścianek mojej odbytnicy. Ogromna rozkosz wypełniła moje podbrzusze. Poruszał szpatułką na rożne strony sprawiając mi mnóstwo przyjemności, w niektórych momentach rozkosz była jednak wyjątkowa. Oddychałam głęboko opanowując narastające podniecenie. Za każdym razem gdy dotykał tych tajemniczych punktów wstrzymywałam oddech skupiając się na przeżywaniu wspaniałych odczuć. Czułam, że orgazm jest już blisko. Gdyby jeszcze przez chwile tak mnie pieścił odpłynęłabym pochłonięta fala orgazmu jednak tego nie zrobił. Wyjął szpatułkę i wysunął proktoskop.
Myślałam, że już koniec. Byłam podniecona ale jednocześnie zawiedziona, że nie szczytowałam. Pomógł mi wstać, był miły. Ja jednak czułam się rozczarowana i trochę rozdrażniona. Jednak to jeszcze nie był koniec. Zaprowadził mnie znowu na fotel ginekologiczny.
– Jeszcze zbadam cię palcem – powiedział zmieniając rękawiczki.
Leżałam z szeroko rozchylonymi nogami. Stanął między nimi i rozcierał żel po całych genitaliach. Pieścił mnie mocno. Szybko zapomniałam o zdenerwowaniu i rozdrażnieniu. Poddałam się jego pieszczotom. Intensywnie masował moją cipkę. Oddychałam coraz szybciej wiedziałam, że tym razem osiągnę orgazm. Drugą ręką zaczął penetrować mój odbyt. Najpierw pieścił go jednym palcem. Rozciągał zwieracz i smarował go żelem. Jego palec wdzierał się bardzo głęboko. Moja rozkosz zaczęła narastać dynamicznie. Byłam już coraz bliżej.
Wtedy zaczęło się. Do jednego palca dodał szybko kolejne. Mój odbyt był już mocno rozciągnięty i nawilżony więc bez problemu mieścił dwa, trzy palce. Jemu jednak to nie wystarczyło. Włożył cztery i głęboko masował moją odbytnicę. Przez to, że rozciągnął mnie tak bardzo i pieścił mnie czterema palcami mógł wsuwać się bardzo głęboko. Miał teraz dostęp do wszystkich moich wewnętrznych czułych punktów. Jego pieszczoty były tak intensywne, że początkowo nie mogłam opanować swoich emocji. Pobudzał mnie tak jak zawsze tego pragnęłam. Jego wprawne dłonie doskonale dopasowywały się do moich potrzeb. Jego ruchy były stanowcze i silne jednak jednocześnie łagodne i delikatne. Gdyby choć trochę mocniej naciskał lub rozciągał mnie wtedy na pewno czułabym ból. On jednak dokładnie znał granicę. Pieścił mnie tak mocno jak to tylko było możliwe bez robienia mi krzywdy.
Wiedziałam już, że doprowadzi mnie do ekstazy. Poczułam się bezpiecznie. Zamknęłam oczy i pozwoliłam się ponieść ogromnej fali rozkoszy wypełniającej moje ciało.
Zaczął intensywnie poruszać palcami w moim tyłku. Poczułam, że naciska na jakieś czułe miejsce. To było to co pamiętałam z mojego pierwszego badania, tylko sto razy silniejsze. Zaczęłam krzyczeć. Drugą ręką jeszcze intensywniej masował moje łono, a kciukiem naciskał z całej siły na moją łechtaczkę. I to wspaniałe uczucie płynące z wnętrza mojej odbytnicy. Aaaaaaaaa….. krzyczałam tak głośno jak tylko mogłam. Orgazm wypełnił mnie. Chciałam odruchowo zacisnąć nogi. Jednak stał między nimi blokując moje próby. Nie przerywał pieszczot przedłużając moją rozkosz. Zaciskałam zęby gwałtownie obracając głowę na boki i jęczałam. Cały świat przestał dla mnie istnieć. Czułam wyłącznie przyjemność. Nigdy nie miałam tak silnego orgazmu…
Podniecenie powoli opadało. Leżałam ciężko oddychając. Delikatnie wycierał moje genitalia z nawilżającego żelu. Zdjął moje nogi z podpórek i pomógł mi wstać. Kręciło mi się w głowie. Zobaczył, że nie jestem wstanie iść, wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Przykrył mnie i poprosił, żebym odpoczęła. Sam wrócił do gabinetu zrobić porządek.
Odpoczywałam kilka godzin utrwalając sobie w myślach to co niedawno przeżyłam. Czułam błogość i zadowolenie.
Gdy przyszedł do mnie spytać czy wszystko w porządku zdążyłam już odzyskać siły i byłam pełna energii. Powiedziałam, że tak. Chciałam mu jakoś odwdzięczyć się za te przyjemności. Poprosiłam go żeby podszedł. Usiadłam na łóżku, rozpięłam jego fartuch. Stał spokojnie gdy zdejmowałam mu spodnie. Powoli zsunęłam majtki i uwolniłam penisa. Przyglądałam mu się zaciekawiona. To jest niezwykłe – pomyślałam – on już obejrzał mnie całą dokładnie łącznie z wnętrzem mojej odbytnicy, a ja dopiero teraz po raz pierwszy zobaczyłam jego penisa. Pocałowałam go. Lekko drgnął. Objęłam go ustami i delikatnie lizałam językiem. Początkowo tylko muskałam go, po chwili jednak moje pieszczoty stały się bardziej intensywne. Powoli zaczął na nie reagować, stawał się coraz grubszy i sztywniejszy. Odsunęłam się na chwilę żeby zobaczyć, wysunął się z moich ust. Był sztywny i wydawał mi się bardzo podniecający.
– Chcesz żebym wszedł w twoja pupę? – Zapytał się.
Spojrzałam do góry. Był taki spokojny. Czułam, że będzie mnie szanował niezależnie od mojej decyzji.
– Tak – cicho odpowiedziałam, lekko uśmiechając się.
Położył mnie na łóżku i ukląkł nade mną. Leżałam na plecach, pochylił się i zaczął pieścić moje ciało. Obsypywał pocałunkami mój brzuch, piersi. Byłam coraz bardziej gotowa. Jednak nie przestawał mnie pieścić. Dotykał moich nóg, całował je, krążył po nich ustami. Całował uda coraz wyżej i wyżej, potem wracał na dół. Kilka razy doszedł aż do łechtaczki, musnął ją jednak tylko delikatnie i wrócił do nóg. Byłam ogromnie podniecona, gdy już czułam, że dużej nie mogę wtedy podniósł moje nogi wysoko do góry. Przyciągnęłam je mocno do brzucha, tak żeby moja pupa była dobrze wyeksponowana. Patrzył na moją twarz czułam, że smaruje mnie wazeliną, a potem naciska penisem. Uważnie obserwował czy nie sprawia mi bólu. Zamknęłam oczy, zaczął przeć. Moja pupa była wciąż rozluźniona po badaniu wiec wsunął się w nią bez problemu. Poruszał się powoli. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam, że cały czas wpatruje się w moja twarz. Próbował odczytać co czuje wiedziałam, że nawet najmniejszy grymas na mojej twarzy mogący świadczyć o tym, że mnie boli sprawi, że od razu zatrzyma się. Nic mnie jednak nie bolało. Moja pupa szybko przyzwyczaiła się do rozciągnięcia i każdy juch ruch był coraz przyjemniejszy. Zauważył to i zaczął poruszać się coraz odważniej.
Po chwili kochaliśmy się już normalnie, jednak to co czułam było niezwykłe. Miałam już wiele razy stosunki analne, ten był jednak wyjątkowy. Czy dla tego, że byłam wyjątkowo rozluźniona, a może to wcześniejsze pieszczoty, tak czy inaczej każdy jego ruch wzmagał moje podniecenie. Szybko zbliżyłam się do granic rozkoszy. Jednak on nie planował kończyć tak szybko. Zaciskałam zęby i oddychałam głęboko próbując opanować podniecenie, było to jednak bardzo trudne gdy jego penis naciskał na najczulsze punkty w mojej odbytnicy. Poruszał się coraz intensywniej. Ogromne ciepło wypełniło moje brzuch czułam, że dłużej się nie powstrzymam.
– Już nie mogę – wyszeptałam.
– Dobrze kochanie – odpowiedział – teraz!
Przyśpieszył jeszcze bardziej. Poruszał się najszybciej jak mógł wsuwając się głęboko do mojego wnętrza. Nie mogłam się opanować, zaczęłam krzyczeć: 'tak, mocniej, mocniej….’. Czułam jak jego ogromny penis drażni moje wnętrze, jeszcze nigdy nie czułam tak ogromnej przyjemności podczas seksu. Złapałam dłońmi za moje pośladki i rozchyliłam je najmocniej jak potrafiłam. Jego penis sięgnął teraz jeszcze głębiej naciskając dokładnie w najczulszy punkt. Eksplodowałam. Całe moje ciało wypełniło ogromne ciepło, opanowała mnie fala orgazmu. Jęczałam głośno. On jednak nie przestawał poruszać się. Cały czas uderzając w to tak czułe miejsce. Wbijałam paznokcie w moje pośladki próbując rozchylić je jeszcze bardziej. Nie czułam bólu jednak nie mogłam rozszerzyć ich jeszcze bardziej. On jednak też był coraz bliżej. Mój silny orgazm sprawiał, że wnętrze mojej odbytnicy zaciskało się rytmicznie, mocno pieszcząc żołądź jego penisa. To ssanie jak on to określił dopełniło jego podniecenie. Osiągnął orgazm. Wbijał się we mnie z całej siły, cały czas jednak z ogromna precyzją naciskając na mój najczulszy punkt.
Szczytowaliśmy wspólnie. Gdy przestał się poruszać, czułam jak jego penis nadal pulsuje próbując wypchnąć resztki spermy głęboko do mojego wnętrza. Położył się na mnie.
– Było wspaniale – wyszeptał do mojego ucha.
Leżałam rozkoszując się tym co właśnie przeżyłam. Delikatnie całował moja szyje i kark. Każdy taki pocałunek wywoływał delikatny dreszczyk. Jego penis stopniowo zmniejszał się. Już nie rozciągał mnie ale cieszyłam się że nadal jest we mnie. Chciałam żeby tak został, jednak gdy jego podniecenie opadło wysunął się ze mnie. Leżał obok mnie, położyłam jedna nogę na jego brzuchu. Czułam, że moja pupa jest nadal rozwarta, to było takie niezwykłe. Przykrył nas kocem. Odpoczywał, ręka głaskał mnie po głowie. Czułam ciepło naszych ciał. Było mi tak dobrze. Zamknęłam oczy, szybko zasnęłam.
W nocy przebudziłam się, przypomniałam sobie, że wieczorem miałam wrócić. Spojrzałam na niego jak śpi, obrócił się na spaniu i objął mnie ręka. No trudno pomyślałam, przecież nie będę chodzić w środku nocy. Przytuliłam się do niego, przypomniałam sobie ile dziś sprawił mi przyjemności. Zasnęłam wtulona w niego i szczęśliwa…
Wyszłam po śniadaniu. Był ciepły słoneczny poranek. Włączyłam telefon, po chwili pojawił się komunikat 9 nieodebranych połączeń. 'No tak’ pomyślałam, Megy pewnie się o mnie martwiła. Zadzwoniłam do niej.
– Gdzie jesteś? Jak się czujesz? – Od razu zapytała Megy.
– Spokojnie – odpowiedziałam – wszystko w porządku. Właśnie wracam do domu.
– Zostałaś na noc? – Zapytała. – Przyjdź do mnie wszystko mi opowiesz.
– Dobrze, będę za jakieś 20 minut.
Piłyśmy kawę, a ja wszystko jej opowiedziałam. Była pod wrażeniem. Na koniec wyznałam:
– Masz racje, że powinnam uważać ale tym razem cieszę się, że cię nie posłuchałam. Dzięki temu udało mi się przeżyć najwspanialsze chwile. Jestem taka szczęśliwa, że się zdecydowałam.
Wracając do domu rozmyślałam o tym co się stało. Szłam spokojnym krokiem, a słonce ogrzewało mi twarz. To wszystkim było jak sen. Nie wiem czy jeszcze się z nim spotkam. To bardzo możliwe ale na razie mam wystarczająco dużo do przemyślenia i wspominania.