Alina swego czasu była bardzo grzeczna i nieśmiała dziewczyna. Nie lubiła się wychylać i stroniła od ludzi, zwłaszcza od mężczyzn. Ale pewnego dnia zamieniła się w prawdziwego demona seksu.
Jarka i Andrzeja spotkała w nocnym klubie. Byli we dwóch, obaj bardzo przystojni i świetnie zbudowani, pachnący doskonała woda kolońska. Postawili jej kilka drinków. Bardzo się starała, ale jakoś nie mogła zdecydować się na żadnego z nich. Obaj wydawali jej się być jednakowo interesujący. Z każdym kolejnym drinkiem jej rozterka się powiększała. Jarek był szalenie elokwentny i dowcipny, ale za to Andrzej był przystojniejszy. Nie chciała stracić żadnego z nich. Wreszcie w przypływie nadzwyczajnej odwagi, zaproponowała aby zabawili się we trójkę. Nie zdziwiło ją, kiedy przystali na jej propozycję z olbrzymia radością.
We trójkę poszli do najbliższego motelu i wynajęli pokój na kilka godzin. Recepcjonistka popatrzyła na nich dziwnym wzrokiem, ale oni, bardzo podnieceni myślą o zbliżającej się orgii popędzili szybko na górę. Ledwie zamknęli za sobą drzwi, a Jarek drapieżnie wpił się ustami w usta Aliny. W tym czasie Andrzej zajął się zdejmowaniem z niej niepotrzebnej garderoby. Nie robił tego jednak w tradycyjny sposób, o nie ! Zdejmował jej stanik, pończochy i figi zębami. Bardzo ja to podnieciło. Natychmiast pomogła się im rozebrać. Stanęli wreszcie przed sobą nadzy i drżący, i natychmiast rzucili się na siebie jak wygłodniałe zwierzęta. Alina łapczywie przyssała się wargami do penisa Andrzeja, bo wydał jej się na oko bardziej smakowity. Jarek nie zamierzał tracić czasu. Swoja potężna dzidę wbił pomiędzy pośladki Aliny. Jęknęła cicho, bo nigdy do tej pory nie miała okazji próbować seksu analnego i trochę ja ten atak zaskoczył. Szybko jednak spodobało jej się to, co z tyłu robił jej Jarek, tym bardziej, że jednocześnie mogła palcem drażnić swoja łechtaczkę.
W ten sposób wszystkie otwory jej ciała były zajęte uprawianiem miłości i przeżywaniem rozkoszy. Chłopcy chcieli jednak przeżyć coś bardziej urozmaiconego, a poza tym, chcieli posmakować wszystkich z jej trzech rozkosznych szpar. Teraz to Andrzej wpakował się w jej dziurę, a Jarkowi obciągała druta, że aż miło. Potem Alina przejęła inicjatywę. Jarek położył się, a Alina dosiadła go jak dorodnego ogiera. Nagle Andrzej zaatakował ja i wbił się w jej pupę. Czuła w sobie dwa nabrzmiałe i pulsujące penisy. Co za rozkosz, po prostu niesamowite uczucie. Wspaniale jest tak poddawać się rytmom dwóch członków, drażniących ciało każdy od innej strony. Chłopcy szybko się zgrali i rżnęli ja w jednakowym tempie. Wysunęła do przodu język i przymknęła oczy. Cała nastawiła się na odbieranie wrażeń płynących od jej cipy i pupy. Jednak po chwili ta pozycja jej się znudziła. Zapragnęła czegoś innego. Odwróciła się i dosiadła Jarka okrakiem, ale plecami do niego. Teraz mógł masować jej piersi i szczypać sutki, co doprowadzało ja do prawdziwego szału. Jednocześnie Andrzej wepchał Alinie do ust swojego ogromnego penisa. Ten gigant ledwie mieścił się w jej ustach. Czuła go w gardle, czuła, że ma go w przełyku, że sięga jej prawie do żołądka. W zasadzie nie mogła wykonać żadnego ruchu językiem, ale Andrzej nawet się tym nie przejął, zresztą nawet chyba nie zauważył że to były usta, a nie cipa.
Było mu wszystko jedno, aby była dziura do rżnięcia. Pieprzył ja w usta w takim samym rytmie jak przed chwila jej tyłek. Obaj chłopcy i ich zabiegi doprowadziły ja do stanu najwyższego podniecenia. Czule masowała pośladki Andrzeja, a nagle wślizgnęła się palcami do jego odbytu. Chyba bardzo go to podniecało, bo zaczął się wić z rozkoszy i radośnie wzdychać. Coraz szybciej ujeżdżała Jarka. Był już najwyższy czas, by sfinalizować spotkanie. Wyplatała się spomiędzy rak, nóg i penisów, i uklękła przed nimi. Popatrzyli na nia z zaciekawieniem. Alina szybko chwyciłam ich sterczące lance i przyciągnęła je sobie do ust. Z mina rozkapryszonej dziewczynki lizała je, zupełnie jak lody na patyku. Chciała zmieścić je oba naraz w buzi, niestety musiała zadowolić się obciąganiem ich po kolei. W tym czasie kiedy robiła laskę jednemu, drugi sam pracował nad stanem naprężenia swojego członka. Alina uwielbiała patrzeć na facetów walących konia, więc i tym razem nie mogła oderwać oczu. Cudny widok. Nareszcie obaj byli gotowi. Wepchnęła więc sobie dłoń w cipę po sam nadgarstek i czekała na fontanny spermy. Nie zawiodła się. Chłopcy eksplodowali na jej twarz kaskada gęstej śmietany. Spijała strumienie spływające jej po twarzy i przez cały czas intensywnie drażniła swoja cipę. Wciąż jednak czegoś jej brakowało w całej tej imprezie.
Chłopcy jakby czytali w jej myślach, stanęli nad nia, twarzami w swoja stronę i puścili na jej ciało dwa delikatne strumienie parującego, żółtego płynu. Krzyknęła z zachwytu i łapczywie spijała w locie te złote krople. Te których nie udało jej się złapać rozpryskiwały się na jej rozpalonej skórze. Poczuła, że ogarnia ja fala rozkoszy, odchyliła głowę do tyłu i całkowicie poddała się temu uczuciu. Chłopcy przez cały czas oblewali ja złotymi strugami, tymczasem ona w ekstazie wiła się u ich stóp. Co to była za noc ! Następne trzy dni przeleżała w łóżku majacząc i marząc o swoich namiętnych kochankach. Gdy odzyskała siły, porzuciła życie grzecznej dziewczynki i rozpoczęła nowy etap. Od tamtego czasu seks jest dla niej niczym narkotyk – nie potrafi bez niego żyć.