Odkąd pamiętam pieniądze w naszym domu zawsze były. I nie mam tu na myśli, że żyliśmy z rodzinką dobrze – chodzi o to, że żyliśmy naprawdę świetnie. Ojciec był prezesem w dobrze prosperującej firmie, zarabiał forsy w bród i praktycznie na wszystko było nas stać. Matka rzecz jasna nie pracowała, za bardzo było zalatana między fryzjerem a salonem piękności, potem jeszcze SPA, a potem… w sumie to cholera wiedziała, gdzie ona spędza całe dnie.
Mam jedną siostrę, Julię, która teraz ma 19 lat i zaczęła studia na UW. Studiuje fizykę – dacie wiarę? Nie jakiś babski kierunek, nie filologię (wiadomo, korki z języków od trzeciego roku życia) nie psychologia, pedagogika czy jakiś inny babski kierunek – tylko właśnie fizyka. Ja już jestem po studiach, 25 lat, MBA i pewnie przejmę firmę po ojcu. Nic nadzwyczajnego w domu typowych japiszonów.
Odkąd pamiętam, zawsze miałem jednego prawdziwego przyjaciela, Franka, przy czym prawdziwego oznacza, że nasi ojcowie byli tak samo bogaci, mieli podobne stanowiska, więc i my od najmłodszych lat trzymaliśmy się razem; no przecież, że nie z jakimś plebsem. Zżyliśmy się ze sobą naprawdę bardzo i wszystko robiliśmy wspólnie. Począwszy od nauki jazdy na nartach, ta sama szkoła, tenis, szkoły językowe i wszystko inne, aż po pierwsze doświadczenia seksualne. Doświadczenia seksualne? Nie ma w tym nic dziwnego, kieszonkowe większe niż średnia krajowa sprawiało, że w wieku siedemnastu lat poszliśmy razem do burdelu, dwie stówki na wejściu przekonały ochraniarza, że już jesteśmy pełnoletni, a potem wystarczyło wybrać dziewczynę i zabrać ją do pokoju.
Nadmierna ilość kasy sprawia, że człowiek ma nadmierną pewność siebie. Więc za pierwszym razem w ogóle się nie musiałem stresować, nic sobie nie robiłem z tego że trysnąłem dwa razy od samego dotykania zanim wsadziłem – płaciłem kurwie i gówno mnie obchodziło co sobie pomyśli, ja płaciłem więc byłem panem sytuacji. A ona niech się cieszy, że zarobi swoje zasrane parę stówek.
Niestety, minusem takiego życia jest to, że wszystko szybko się nudzi. Jakie wrażenie mogły na nas zrobić jakiekolwiek Xboxy, PS 4, jakiekolwiek inne gry a potem samochody? Przecież wszystko można było mieć bez problemu, wystarczyło kupić. Nie powinno więc dziwić, że kiedy mieliśmy po dwadzieścia lat wszystkim wydawaliśmy się być znudzeni, począwszy od wakacji w Tajlandii a skończywszy na dowolnej elektronice. Co w takiej sytuacji pozostaje człowiekowi? No właśnie… pozostaje władza. I to nie władza w sensie bycie czyimś szefem – tylko władza w sensie całkowite uzależnienie od siebie drugiego człowieka, władza w sensie że ktoś dosłownie jest gotów wycałować was po dupie, byle tylko się przypodobać i coś zarobić… Właśnie w takim momencie przeżyliśmy najlepszą przygodę naszego (dotychczasowego) życia; posłuchajcie:
– Franek, nuuuuudzi mi się… – zacząłem swoje zwykłe narzekanie, siedząc na tarasie swojego domu, a właściwie to leżąc i gadając z moim kumplem Frankiem.
– Mi też. Już nawet lepsze chyba te zajebane studia, coś się dzieje, a tak to człowiek siedzi i gnije… Wyrywamy gdzieś wieczorem?
– Nie, mam dosyć tych przymilnych kurew, które udają małolatki a tylko dybią na kasę. Przejadły mi się te wszystkie „renomowane” kluby go-go i podobne gówno… W sumie to mam pomysł na coś lepszego.
– Co?
– Kiedy ostatnio robiłeś zdjęcia?
– Zdjęcia? Bo ja wiem, na komunii mojej siostry czy coś… – Franek też miał siostrę, też młodszą tylko że teraz miała osiemnaście lat, Karina, rok młodsza od mojej.
– Bo mam taki pomysł. Co byś powiedział na puszczenie ogłoszenia, że szukamy modelki do zdjęć, niekoniecznie doświadczonej, młodej, że niby jesteśmy fotografami itp. a tak naprawdę to po prostu popatrzeć wreszcie na młodą dupę, która nie robi tego zawodowo, tylko liczy na swoje ‘’pięć minut’’?
– Aaa, dobre… W sumie taka nastolatka, jeszcze nieświadoma… Dobra Karol, masz pomysł, lecimy z tym bo w sumie co innego mamy teraz robić? – Franka nie trzeba było długo namawiać, poszliśmy do mojego pokoju i odpaliliśmy kompa.
– To gdzie lecimy z tym ogłoszeniem? – zapytał Franek.
– Na jakiejś stronie z modelkami, piszemy że dajemy pięć stów za sesję i każda się poślini. A jak się już umówimy to wynajmiemy jakieś studio czy kawalerkę i cykamy, u mnie aparatów w domu to chyba jest z parę, każdy drogi to wygląda profesjonalnie.
– Tu jest jakieś supermodelki.pl, loguj się i dawaj. – Zalogowałem się na pierwszej stronie z brzega, wybrałem Dodaj ogłoszenie i polecieliśmy:
Młody, ambitny fotograf szuka modelki do pozowania akt, miła i profesjonalna atmosfera, bardzo wysokie zarobki do uzgodnienia, zaczynamy od czterysta złotych za godzinę.
– Wystarczy? – zapytałem Franka.
-Może być, pewnie jutro już będą pierwsze odpowiedzi. Idę do domu, jak jakaś się zgłosi to daj znać. – Franek poszedł do siebie, a ja zostałem w domu i czekałem na odpowiedzi.
Zszedłem na dół do kuchni zjeść jakąś kolację; moja siostra stała koło kuchenki i coś gotowała.
– Co robisz? – zapytałem.
– Makaron ze szpinakiem, głodna jestem – odpowiedziała Julia i mieszała coś zawzięcie na patelni. Moja siostra była bardzo atrakcyjna – dość wysoka, smukła, włosy czarne jak heban, biust od dawna wyrośnięty i ubierała się z klasą. Tego wieczoru miała na sobie kusą bluzkę z dekoltem dzięki któremu było widać rowek między jej piersiami, odsłonięty brzuch i króciutkie szorty, które albo miały podkreślać jej tyłek, albo po prostu być wygodne – pewnie to drugie, bo nikogo wieczorem w domu nie było, zresztą chyba w ogóle nie miała chłopaka.
-Zrób i mi, chętnie zjem coś lekkiego – zjedliśmy kolację oglądając w międzyczasie jakieś głupoty w telewizji. Po pewnym czasie Julka powiedziała:
– Idę się wykąpać i spać, padnięta jestem.
– Dobra, ja też lecę do siebie; kąpałem się po siłce, to w sumie już nie muszę, do jutra.
– Do jutra – odpowiedziała Julka.
Ja oczywiście nie zamierzałem wcale iść spać – poleciałem do swojego pokoju żeby siąść przed kompem i sprawdzać odpowiedzi. Przyszło kilka, ale tylko ostatnie przykuło moją uwagę.
Cześć, tu Marta, 29 lat, od kilku lat pozuję do aktów, nagość zakryta itp. Tu jest link to mojego potfolio.
Hej, Kinga, mam spore doświadczenie, biust średni, wysyłam swoje zdjęcie.
Witam, tu Patrycja, dojrzała modelka, zapewniam dyskrecję i profesjonalizm.
I wreszcie to na co czekałem:
Witam, tu Inga, mam 18 lat. Nigdy jeszcze nie pozowałam do zdjęć, chcę trochę dorobić. Proszę o pomoc we wkręceniu się w branżę. Wiele potrafię, niczego się nie boję. Proszę o pomoc.
To ostatnie było dobre. Laska zdesperowana, pewnie zrobi wszystko.
– Franek, mam kandydatkę, akurat dla nas. Zaraz piszę wiadomość; mhm, ogarnij jakieś studio czy coś, tak żeby wyglądało profesjonalnie. Podam ci termin, jak się umówię, na razie jej odpisuję.
Szanowna Pani, jesteśmy zainteresowani Pani ofertą. Proszę o przesłanie kilku zdjęć celem weryfikacji i wysłania ostatecznej oferty.
Pół godziny później przyszły dwa zdjęcia – na jednym sama głowa, na drugim eleganckie młode ciało w czarnym bikini. Dziewczyna była idealna. Pozostało tylko dogadać szczegóły.
– Czy są Państwo zainteresowani współpracą?
– Oczywiście, proszę przyjść we wtorek o 18 na ulicę Korfantego 13/6, tam odbędzie się sesja. W jakim zakresie Pani pozuje?
– Nigdy jeszcze nie pozowałam, jestem gotowa na wszystko. Czy mam przygotować coś specjalnego?
– No wie Pani, standardowo jakaś elegancka bielizna, najlepiej jeden zestaw czarny drugi czerwony, no i wiadomo, jeśli chodzi o owłosienie łonowe…
– Wydepilowane? Oczywiście. To ostatecznie ile za godzinę pozowania i co mam robić?
– Ostatecznie – 500 zł i tak: chcemy trochę zdjęć po ścianą, na białym tle; potem w łóżku, jak Pani czyta książkę no i jeszcze kilka zdjęć pod prysznicem. Czy taka oferta odpowiada?
– Tak, to widzimy się we wtorek.
Świetnie. Do wtorku ogarnęliśmy jakieś małe mieszkanko które przerobiliśmy na ‘’studio’’ fotograficzne. W jednym pokoju duże łóżko, nowoczesne meble, łazienka jak z bajki, prysznic i wygodna wanna, i jeszcze jeden pokój z pustą ścianą i balkonem. Franek miał być asystentem, ja ‘’profesjonalnym’’ fotografem. Wszystko szło zgodnie z planem, niecierpliwie czekaliśmy na wtorek po południu.
– Ding – dong – rozległo się u drzwi. Nasza modelka była bardzo punktualna.
– Dzień dobry – oznajmiłem serdecznie od progu – jestem Karol, a to mój asystent Franek. To właśnie my będziemy robili z panią sesję. Jak samopoczucie?
– Bardzo dobre – skłamała Inga. Widać było po niej stres i wstyd – tym lepiej dla nas. Już poczułem drobne mrowienie podniecenia. Przeszliśmy przez nieduży przedpokój do salonu, w którym stało wspomniane łóżko, ale też biurko i wygodny fotel dla kandydatki na modelkę.
– Proszę usiąść, nie ma się czym denerwować – usiadłem za biurkiem a Franek przysiadł na krześle obok. Inga usiadła naprzeciwko i próbowała sprawiać wrażenie rozluźnionej, jednak nie bardzo jej to wychodziło. Ubrana była dość zwyczajnie, biała bluzka bez dekoltu, choć pod nią widać było wyraźnie dość spory biust uwięziony w biustonoszu, niebieskie dżinsy które nie zdradzały niczego i jakieś tanie buty; włosy miała rozpuszczone, kręcone, sięgały jej do ramion.
– Więc zdecydowała się pani na rozpoczęcie pracy jako modelka. – Ja, jak to zabrzmiało, nie że postanowiła zarobić pokazując dupę, tylko ‘’rozpocząć pracę jako modelka’’ – jeśli sama w to uwierzy, to już jest nasza.
– Tak, myślę że mam po temu warunki i zawsze interesowałam się fotografią. – Nie no, na pewno że się interesowała, co niby miałaby powiedzieć; niech jeszcze doda że chodzi o pokazanie naturalnego piękna kobiecego ciała albo inny kit, którego sami nie będziemy musieli jej wciskać.
– Chodzę do liceum, do drugiej klasy. Jestem bardzo odważna, nie widzę niczego złego w robieniu takich zdjęć, a jeśli przy okazji można na tym zarobić…
-To bardzo dobrze, że tak pani myśli, bo taka jest prawda. Nie zajmujemy się tu jakąś tanią pornografią, tylko wysublimowaną erotyką; potrzebujemy takich odważnych modelek jak pani.
– No to jestem – odpowiedziała ze śmiechem, ale bardzo nerwowym; widać, że była spięta.
– Zanim zaczniemy muszę zadać kilka pytań, a potem podpisze pani jeden dokument; jest pani gotowa?
– Tak, proszę pytać.
– Czy potwierdza pani, że jest osobą pełnoletnią, udział w sesji zdjęciowej jest całkowicie dobrowolny, godzi się pani na pozowanie nago i przyjmuje do wiadomości, że zdjęcia są robione tylko i wyłącznie na użytek prywatny?
– Tak, rozumiem wszystko.
– Czy zgadza się pani w trakcie sesji robić wszystko, czego zażąda zleceniodawca, tj. pozować bez biustonosza, bez majtek, całkowicie nago, w dowolnej pozycji, w tym z rozłożonymi nogami tzw. open leg, w wannie i pod prysznicem?
– Nooo… tak. – Franek w tym momencie lekko zazezował na mnie; te pytania i cały formularz to wymyśliłem wczoraj wieczorem, tak dla hecy.
– Dobrze, w takim razie proszę podpisać tutaj i zaczynamy. – Podsunąłem jej pod nos jakiś papier, z tymi pytaniami, gwarancją prywatności itp. Nie miało to większego znaczenia, ważne było że głupia dupa zrobi wszystko co jej każemy.
– To zaczynamy. Franku, przygotuj oświetlenie; mogę pani mówić po imieniu? Jesteśmy przecież w podobnym wieku; dobrze Ingo, na rozgrzewkę stań proszę pod ścianą, cykniemy parę fotek na rozluźnienie.
Inga ustawiła się pod ścianą, na razie całkiem ubrana. Franek trzymał jakąś lampę i udawał oświetleniowca, ja złapałem aparat i udawałem fotografa. Coraz lepiej się bawiliśmy; było widać, że Inga jest całkiem zielona, nieśmiała, ale zrobi wszystko, kwestia forsy.
– Proszę się oprzeć tyłem o ścianę… Bardzo dobrze, ręce nieco w górę, mina zalotna… Tak, mamy to, teraz tyłem do mnie, proszę się lekko wypiąć i oprzeć rękoma o ścianę… Świetnie, teraz lewa ręką na ścianie, a prawą połóż na pośladku… Inga, masz wrodzony talent, oby tak dalej. Cykałem fotę za fotą, ale czas było pójść dalej.
– Dobra, mamy; teraz zdejmij bluzkę, ale stanik zostaw, i oprzyj się znów plecami o ścianę. – Wreszcie było trochę widać jej biust, dobrze wyeksponowany przez czarny stanik. Pewnie nawet nie myślała, jak na nas działa, ale mi już zaczynało robić się w spodniach ciasno. Frankowi pewnie też, ale nic nie mówił, mogłem tylko zgadywać.
– Dobrze, bardzo dobrze, mamy ładne ujęcia; zdejmij teraz spodnie, jeszcze trochę porobimy zdjęć przy ścianie. Inga zdjęła spodnie, pod spodem miała czarne stringi, komplet od góry. Zaczynało się robić coraz ciekawiej.
– Jak się czujesz? Lepiej? Mówiłem, że nie ma się czego bać. Inga stała w samej bieliźnie i faktycznie sprawiała wrażenie jakby się trochę rozluźniła.
– Wiesz co, zrobimy tak: postawimy krzesło pod tą ścianą, oprzyj się o oparcie i wyeksponuj pośladki, są naprawdę zgrabne; spróbuj kilka pozycji, postaw jedną nogę na krześle, potem drugą, na zmianę i wypinając się patrz w obiektyw, jakbyś kogoś kusiła. Inga tak zrobiła, stawiała na zmianę raz jedną nogę na krześle, raz drugą, wypinała dupkę którą świetnie było widać dzięki stringom które nic nie zasłaniały i jeszcze ta zalotna mina…
– Dobra, mamy to; mam nadzieję, że trochę się już oswoiłaś z obiektywem. Pójdziemy trochę dalej, zdejmij stanik i porobimy trochę zdjęć topless. – Ten moment był przełomowy. Inga od razu zaczęła drżeć i ociągać się, było jasne, że jeszcze nikt nie widział jej nago, a na pewno ne dwóch obcych facetów którym pozowała do zdjęć.
– Spokojnie, Iruś, rozumiemy że to twój pierwszy raz. Jeśli chcesz, odwrócimy się na chwilę, ty zdejmiesz stanik i złapiesz się za piersi, a potem stopniowo, dobrze?
– Tak, tak będzie dobrze… ale ja naprawdę zrobię wszystko, tylko powoli, ok?
– Oczywiście, niczym się nie denerwuj. – Ech, fajnie było grać rolę wyrozumiałego tatuśka.
– Jesteś gotowa?
– Tak, już możemy iść dalej.
Inga stała znowu pod ścianą, przodem do nas, trzymając dość spore piersi w dłoniach i z nieco niepewną miną. Uśmiechała się delikatnie. Franek pokierował światło z lampy na jej zakryty biust i z trudem udawał, że nie czeka na to, co będzie dalej.
– No widzisz, wszystko jakoś idzie. My jesteśmy jak lekarze, nie ma się czym przejmować. Stań w lekkim rozkroku, odchyl głowę do tyłu i wysuń piersi do przodu, na razie trzymając je rękoma. Cyknąłem parę fotek w tej pozycji. – To teraz zrobimy tak, na razie trzymaj prawą ręką prawą pierś, a lewą ręką lewą; potem na krzyż, ok?
– Ok, nie ma problemu.
Cyk, cyk aparatem. – Dobra, to teraz zamiana, ręce na krzyż. Podczas zmiany rąk już się nie odwracała, przez krótką chwilkę widać było jej dwie pełne piersi zanim je znowu zakryła.
– Idziemy dalej, oprzyj się plecami o ścianę… tak, teraz całkiem wychyl się do przodu… Niesamowite, naprawdę robisz to pierwszy raz? To teraz coś więcej… połóż prawą rękę na głowie i odsłoń prawą pierś, lewą nadal zasłaniaj; jesteś gotowa? – Inga odsłoniła prawego cycka i trzeba przyznać, że tak właśnie wygląda nastolatka – całkowicie jędrna pierś, dumnie stercząca, ze sporym, dojrzałym już sutkiem – w majtkach znów zrobiło się nieco ciaśniej.
– Tak jest, a teraz obie ręce na głowę i pokaż czym oddychasz, wypnij te piersi do przodu. – Inga uśmiechało się nadal trochę nieśmiało, ale teraz już swobodnie celowała w nas dwoma jędrnymi cyckami, które aż prosiły się o dotyk. Poprosiłem kilka razy o zmianę pozycji; stała do nas tyłem, raz przodem pochylając się, dwa razy z profilu; tych zdjęć było już sporo. Czas było pójść dalej.
– Teraz pora na całkowitą nagość; jeśli się trochę krępujesz, to możemy znów się na chwilę odwrócić, aż zdejmiesz majtki… – Potaknęła skinieniem głowy. Gdy powiedziała, że już, odwróciliśmy się a ona stała nago, prawą ręką zasłaniając cipkę a lewą trzymając się pod bok. Minę znów miała niepewną, ale wiedziałem, że za chwilę to minie.
– Dobrze, robię kilka zdjęć tak, jak stoisz. Cyk, cyk. – Posłuchaj, jest taka sprawa… nigdy nie byłem pewny, jak nazywać kobiece miejsca intymne w rozmowie z nią; mogę mówić po prostu cipka? Oczywiście, jeśli nie uznasz tego za wulgarne.
– Nie, nic mi to nie przeszkadza, nawet lubię to słowo.
– To bardzo dobrze. To teraz lecimy tak: zasłoń prawą dłonią cipkę, a lewą obie piersi; dobrze, teraz jedną pierś odsłoń… teraz drugą, tak jest… stań tyłem, pokaż pośladki… Mam to, teraz uwaga, stań przodem, ale obie ręce na piersi, dół ma być widać… – rany, cipkę miła piękną. Gładziutką, z cienkim paskiem włosków tuż nad nią, lekko zarysowaną, pewnie jeszcze dziewiczą.
– I widzisz, teraz mamy już wszystko. Stań przodem, wyprostowana, ręce połóż na pośladkach, pokaż to wszystko co w tobie najlepsze… Tak, tak jest. A teraz tyłem, oprzyj się o krzesło, wypnij do nas tę ładną cipeczkę… No i jak się teraz czujesz?
– Cudownie, nie wiedziałam, że jestem taka odważna; jeeeeja… co teraz robimy?
– Teraz moja droga to połóż się i na łóżku, na brzuszku i lecimy powolutku, najpierw pośladeczki, plecki, potem reszta. – Inga położyła się na łóżku, wypięła pośladki w naszą stronę, między nimi widać było lekki zarys jej cipki. Franek z zachłanną miną poleciał do niej z lampą, oświetlił, ja popykałem parę fotek.
– Właśnie o to chodzi, teraz na plecki i się zasłoń, jedna ręka na piersi, drugą zasłaniasz cipkę… odsłoń, lewą pierś, teraz prawą; a teraz ręce za głowę, nogi dość blisko siebie tak jakbyś się relaksowała, ale niezbyt wulgarnie, niech tylko trochę będzie widać cipkę… Cudownie, wszystko mamy. Weź może teraz tę książkę i udawaj, że czytasz; ale tak: leżysz na boku, jedna ręką pod głową drugą trzymasz książkę, cycki widać dokładnie, ale noga jedna na drugiej… i drugie ujęcie, tak samo ale noga zgięta w kolanie, wyraźnie widać cipkę… Fan – tas- tycz – nie!
– Naprawdę? Pierwszy raz to robię! – Widać było po niej, że jest zachwycona swoją nową rolą. Pomyślałem, że w tym momencie można już skończyć zabawę.
– Wystarczy na dzisiaj. Płacimy pełną kwotę i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. – Inga wstała z łóżka i nawet się nie ubrała tylko podbiegła do mnie – Oczywiście, bardzo mi się to wszystko podoba. Dopiero wtedy założyła coś na siebie. Nadal uśmiechnięta wzięła forsę i rzuciła na odchodnym – fajnie było was poznać chłopaki. Piszcie jakby coś.
– Dobrze, na pewno będziemy.
– Ale laska. Ledwo utrzymałem tę lampę, żeby się nie złapać za fiuta. A ty jak wytrzymałeś?
– Mi też nie było lekko. Ale coś czuję, że ona za kasę zrobi wszystko… trochę bajery i jest nasza. Póki co muszę się nieco rozluźnić… Klub Phantomas na Słowackiej?
– Stary, o niczym innym nie marzę…
To moje pierwsze opowiadanie. Bardzo proszę o wszelkie uwagi co jest dobre, a co złe, i mam nadzieję napisać kolejne części.
Odkąd pamiętam, zawsze miałem jednego prawdziwego przyjaciela, Franka, przy czym prawdziwego oznacza, że nasi ojcowie byli tak samo bogaci, mieli podobne stanowiska, więc i my od najmłodszych lat trzymaliśmy się razem; no przecież, że nie z jakimś plebsem. Zżyliśmy się ze sobą naprawdę bardzo i wszystko robiliśmy wspólnie. Począwszy od nauki jazdy na nartach, ta sama szkoła, tenis, szkoły językowe i wszystko inne, aż po pierwsze doświadczenia seksualne. Doświadczenia seksualne? Nie ma w tym nic dziwnego, kieszonkowe większe niż średnia krajowa sprawiało, że w wieku siedemnastu lat poszliśmy razem do burdelu, dwie stówki na wejściu przekonały ochraniarza, że już jesteśmy pełnoletni, a potem wystarczyło wybrać dziewczynę i zabrać ją do pokoju.
Nadmierna ilość kasy sprawia, że człowiek ma nadmierną pewność siebie. Więc za pierwszym razem w ogóle się nie musiałem stresować, nic sobie nie robiłem z tego że trysnąłem dwa razy od samego dotykania zanim wsadziłem – płaciłem kurwie i gówno mnie obchodziło co sobie pomyśli, ja płaciłem więc byłem panem sytuacji. A ona niech się cieszy, że zarobi swoje zasrane parę stówek.
Niestety, minusem takiego życia jest to, że wszystko szybko się nudzi. Jakie wrażenie mogły na nas zrobić jakiekolwiek Xboxy, PS 4, jakiekolwiek inne gry a potem samochody? Przecież wszystko można było mieć bez problemu, wystarczyło kupić. Nie powinno więc dziwić, że kiedy mieliśmy po dwadzieścia lat wszystkim wydawaliśmy się być znudzeni, począwszy od wakacji w Tajlandii a skończywszy na dowolnej elektronice. Co w takiej sytuacji pozostaje człowiekowi? No właśnie… pozostaje władza. I to nie władza w sensie bycie czyimś szefem – tylko władza w sensie całkowite uzależnienie od siebie drugiego człowieka, władza w sensie że ktoś dosłownie jest gotów wycałować was po dupie, byle tylko się przypodobać i coś zarobić… Właśnie w takim momencie przeżyliśmy najlepszą przygodę naszego (dotychczasowego) życia; posłuchajcie:
– Franek, nuuuuudzi mi się… – zacząłem swoje zwykłe narzekanie, siedząc na tarasie swojego domu, a właściwie to leżąc i gadając z moim kumplem Frankiem.
– Mi też. Już nawet lepsze chyba te zajebane studia, coś się dzieje, a tak to człowiek siedzi i gnije… Wyrywamy gdzieś wieczorem?
– Nie, mam dosyć tych przymilnych kurew, które udają małolatki a tylko dybią na kasę. Przejadły mi się te wszystkie „renomowane” kluby go-go i podobne gówno… W sumie to mam pomysł na coś lepszego.
– Co?
– Kiedy ostatnio robiłeś zdjęcia?
– Zdjęcia? Bo ja wiem, na komunii mojej siostry czy coś… – Franek też miał siostrę, też młodszą tylko że teraz miała osiemnaście lat, Karina, rok młodsza od mojej.
– Bo mam taki pomysł. Co byś powiedział na puszczenie ogłoszenia, że szukamy modelki do zdjęć, niekoniecznie doświadczonej, młodej, że niby jesteśmy fotografami itp. a tak naprawdę to po prostu popatrzeć wreszcie na młodą dupę, która nie robi tego zawodowo, tylko liczy na swoje ‘’pięć minut’’?
– Aaa, dobre… W sumie taka nastolatka, jeszcze nieświadoma… Dobra Karol, masz pomysł, lecimy z tym bo w sumie co innego mamy teraz robić? – Franka nie trzeba było długo namawiać, poszliśmy do mojego pokoju i odpaliliśmy kompa.
– To gdzie lecimy z tym ogłoszeniem? – zapytał Franek.
– Na jakiejś stronie z modelkami, piszemy że dajemy pięć stów za sesję i każda się poślini. A jak się już umówimy to wynajmiemy jakieś studio czy kawalerkę i cykamy, u mnie aparatów w domu to chyba jest z parę, każdy drogi to wygląda profesjonalnie.
– Tu jest jakieś supermodelki.pl, loguj się i dawaj. – Zalogowałem się na pierwszej stronie z brzega, wybrałem Dodaj ogłoszenie i polecieliśmy:
Młody, ambitny fotograf szuka modelki do pozowania akt, miła i profesjonalna atmosfera, bardzo wysokie zarobki do uzgodnienia, zaczynamy od czterysta złotych za godzinę.
– Wystarczy? – zapytałem Franka.
-Może być, pewnie jutro już będą pierwsze odpowiedzi. Idę do domu, jak jakaś się zgłosi to daj znać. – Franek poszedł do siebie, a ja zostałem w domu i czekałem na odpowiedzi.
Zszedłem na dół do kuchni zjeść jakąś kolację; moja siostra stała koło kuchenki i coś gotowała.
– Co robisz? – zapytałem.
– Makaron ze szpinakiem, głodna jestem – odpowiedziała Julia i mieszała coś zawzięcie na patelni. Moja siostra była bardzo atrakcyjna – dość wysoka, smukła, włosy czarne jak heban, biust od dawna wyrośnięty i ubierała się z klasą. Tego wieczoru miała na sobie kusą bluzkę z dekoltem dzięki któremu było widać rowek między jej piersiami, odsłonięty brzuch i króciutkie szorty, które albo miały podkreślać jej tyłek, albo po prostu być wygodne – pewnie to drugie, bo nikogo wieczorem w domu nie było, zresztą chyba w ogóle nie miała chłopaka.
-Zrób i mi, chętnie zjem coś lekkiego – zjedliśmy kolację oglądając w międzyczasie jakieś głupoty w telewizji. Po pewnym czasie Julka powiedziała:
– Idę się wykąpać i spać, padnięta jestem.
– Dobra, ja też lecę do siebie; kąpałem się po siłce, to w sumie już nie muszę, do jutra.
– Do jutra – odpowiedziała Julka.
Ja oczywiście nie zamierzałem wcale iść spać – poleciałem do swojego pokoju żeby siąść przed kompem i sprawdzać odpowiedzi. Przyszło kilka, ale tylko ostatnie przykuło moją uwagę.
Cześć, tu Marta, 29 lat, od kilku lat pozuję do aktów, nagość zakryta itp. Tu jest link to mojego potfolio.
Hej, Kinga, mam spore doświadczenie, biust średni, wysyłam swoje zdjęcie.
Witam, tu Patrycja, dojrzała modelka, zapewniam dyskrecję i profesjonalizm.
I wreszcie to na co czekałem:
Witam, tu Inga, mam 18 lat. Nigdy jeszcze nie pozowałam do zdjęć, chcę trochę dorobić. Proszę o pomoc we wkręceniu się w branżę. Wiele potrafię, niczego się nie boję. Proszę o pomoc.
To ostatnie było dobre. Laska zdesperowana, pewnie zrobi wszystko.
– Franek, mam kandydatkę, akurat dla nas. Zaraz piszę wiadomość; mhm, ogarnij jakieś studio czy coś, tak żeby wyglądało profesjonalnie. Podam ci termin, jak się umówię, na razie jej odpisuję.
Szanowna Pani, jesteśmy zainteresowani Pani ofertą. Proszę o przesłanie kilku zdjęć celem weryfikacji i wysłania ostatecznej oferty.
Pół godziny później przyszły dwa zdjęcia – na jednym sama głowa, na drugim eleganckie młode ciało w czarnym bikini. Dziewczyna była idealna. Pozostało tylko dogadać szczegóły.
– Czy są Państwo zainteresowani współpracą?
– Oczywiście, proszę przyjść we wtorek o 18 na ulicę Korfantego 13/6, tam odbędzie się sesja. W jakim zakresie Pani pozuje?
– Nigdy jeszcze nie pozowałam, jestem gotowa na wszystko. Czy mam przygotować coś specjalnego?
– No wie Pani, standardowo jakaś elegancka bielizna, najlepiej jeden zestaw czarny drugi czerwony, no i wiadomo, jeśli chodzi o owłosienie łonowe…
– Wydepilowane? Oczywiście. To ostatecznie ile za godzinę pozowania i co mam robić?
– Ostatecznie – 500 zł i tak: chcemy trochę zdjęć po ścianą, na białym tle; potem w łóżku, jak Pani czyta książkę no i jeszcze kilka zdjęć pod prysznicem. Czy taka oferta odpowiada?
– Tak, to widzimy się we wtorek.
Świetnie. Do wtorku ogarnęliśmy jakieś małe mieszkanko które przerobiliśmy na ‘’studio’’ fotograficzne. W jednym pokoju duże łóżko, nowoczesne meble, łazienka jak z bajki, prysznic i wygodna wanna, i jeszcze jeden pokój z pustą ścianą i balkonem. Franek miał być asystentem, ja ‘’profesjonalnym’’ fotografem. Wszystko szło zgodnie z planem, niecierpliwie czekaliśmy na wtorek po południu.
– Ding – dong – rozległo się u drzwi. Nasza modelka była bardzo punktualna.
– Dzień dobry – oznajmiłem serdecznie od progu – jestem Karol, a to mój asystent Franek. To właśnie my będziemy robili z panią sesję. Jak samopoczucie?
– Bardzo dobre – skłamała Inga. Widać było po niej stres i wstyd – tym lepiej dla nas. Już poczułem drobne mrowienie podniecenia. Przeszliśmy przez nieduży przedpokój do salonu, w którym stało wspomniane łóżko, ale też biurko i wygodny fotel dla kandydatki na modelkę.
– Proszę usiąść, nie ma się czym denerwować – usiadłem za biurkiem a Franek przysiadł na krześle obok. Inga usiadła naprzeciwko i próbowała sprawiać wrażenie rozluźnionej, jednak nie bardzo jej to wychodziło. Ubrana była dość zwyczajnie, biała bluzka bez dekoltu, choć pod nią widać było wyraźnie dość spory biust uwięziony w biustonoszu, niebieskie dżinsy które nie zdradzały niczego i jakieś tanie buty; włosy miała rozpuszczone, kręcone, sięgały jej do ramion.
– Więc zdecydowała się pani na rozpoczęcie pracy jako modelka. – Ja, jak to zabrzmiało, nie że postanowiła zarobić pokazując dupę, tylko ‘’rozpocząć pracę jako modelka’’ – jeśli sama w to uwierzy, to już jest nasza.
– Tak, myślę że mam po temu warunki i zawsze interesowałam się fotografią. – Nie no, na pewno że się interesowała, co niby miałaby powiedzieć; niech jeszcze doda że chodzi o pokazanie naturalnego piękna kobiecego ciała albo inny kit, którego sami nie będziemy musieli jej wciskać.
– Chodzę do liceum, do drugiej klasy. Jestem bardzo odważna, nie widzę niczego złego w robieniu takich zdjęć, a jeśli przy okazji można na tym zarobić…
-To bardzo dobrze, że tak pani myśli, bo taka jest prawda. Nie zajmujemy się tu jakąś tanią pornografią, tylko wysublimowaną erotyką; potrzebujemy takich odważnych modelek jak pani.
– No to jestem – odpowiedziała ze śmiechem, ale bardzo nerwowym; widać, że była spięta.
– Zanim zaczniemy muszę zadać kilka pytań, a potem podpisze pani jeden dokument; jest pani gotowa?
– Tak, proszę pytać.
– Czy potwierdza pani, że jest osobą pełnoletnią, udział w sesji zdjęciowej jest całkowicie dobrowolny, godzi się pani na pozowanie nago i przyjmuje do wiadomości, że zdjęcia są robione tylko i wyłącznie na użytek prywatny?
– Tak, rozumiem wszystko.
– Czy zgadza się pani w trakcie sesji robić wszystko, czego zażąda zleceniodawca, tj. pozować bez biustonosza, bez majtek, całkowicie nago, w dowolnej pozycji, w tym z rozłożonymi nogami tzw. open leg, w wannie i pod prysznicem?
– Nooo… tak. – Franek w tym momencie lekko zazezował na mnie; te pytania i cały formularz to wymyśliłem wczoraj wieczorem, tak dla hecy.
– Dobrze, w takim razie proszę podpisać tutaj i zaczynamy. – Podsunąłem jej pod nos jakiś papier, z tymi pytaniami, gwarancją prywatności itp. Nie miało to większego znaczenia, ważne było że głupia dupa zrobi wszystko co jej każemy.
– To zaczynamy. Franku, przygotuj oświetlenie; mogę pani mówić po imieniu? Jesteśmy przecież w podobnym wieku; dobrze Ingo, na rozgrzewkę stań proszę pod ścianą, cykniemy parę fotek na rozluźnienie.
Inga ustawiła się pod ścianą, na razie całkiem ubrana. Franek trzymał jakąś lampę i udawał oświetleniowca, ja złapałem aparat i udawałem fotografa. Coraz lepiej się bawiliśmy; było widać, że Inga jest całkiem zielona, nieśmiała, ale zrobi wszystko, kwestia forsy.
– Proszę się oprzeć tyłem o ścianę… Bardzo dobrze, ręce nieco w górę, mina zalotna… Tak, mamy to, teraz tyłem do mnie, proszę się lekko wypiąć i oprzeć rękoma o ścianę… Świetnie, teraz lewa ręką na ścianie, a prawą połóż na pośladku… Inga, masz wrodzony talent, oby tak dalej. Cykałem fotę za fotą, ale czas było pójść dalej.
– Dobra, mamy; teraz zdejmij bluzkę, ale stanik zostaw, i oprzyj się znów plecami o ścianę. – Wreszcie było trochę widać jej biust, dobrze wyeksponowany przez czarny stanik. Pewnie nawet nie myślała, jak na nas działa, ale mi już zaczynało robić się w spodniach ciasno. Frankowi pewnie też, ale nic nie mówił, mogłem tylko zgadywać.
– Dobrze, bardzo dobrze, mamy ładne ujęcia; zdejmij teraz spodnie, jeszcze trochę porobimy zdjęć przy ścianie. Inga zdjęła spodnie, pod spodem miała czarne stringi, komplet od góry. Zaczynało się robić coraz ciekawiej.
– Jak się czujesz? Lepiej? Mówiłem, że nie ma się czego bać. Inga stała w samej bieliźnie i faktycznie sprawiała wrażenie jakby się trochę rozluźniła.
– Wiesz co, zrobimy tak: postawimy krzesło pod tą ścianą, oprzyj się o oparcie i wyeksponuj pośladki, są naprawdę zgrabne; spróbuj kilka pozycji, postaw jedną nogę na krześle, potem drugą, na zmianę i wypinając się patrz w obiektyw, jakbyś kogoś kusiła. Inga tak zrobiła, stawiała na zmianę raz jedną nogę na krześle, raz drugą, wypinała dupkę którą świetnie było widać dzięki stringom które nic nie zasłaniały i jeszcze ta zalotna mina…
– Dobra, mamy to; mam nadzieję, że trochę się już oswoiłaś z obiektywem. Pójdziemy trochę dalej, zdejmij stanik i porobimy trochę zdjęć topless. – Ten moment był przełomowy. Inga od razu zaczęła drżeć i ociągać się, było jasne, że jeszcze nikt nie widział jej nago, a na pewno ne dwóch obcych facetów którym pozowała do zdjęć.
– Spokojnie, Iruś, rozumiemy że to twój pierwszy raz. Jeśli chcesz, odwrócimy się na chwilę, ty zdejmiesz stanik i złapiesz się za piersi, a potem stopniowo, dobrze?
– Tak, tak będzie dobrze… ale ja naprawdę zrobię wszystko, tylko powoli, ok?
– Oczywiście, niczym się nie denerwuj. – Ech, fajnie było grać rolę wyrozumiałego tatuśka.
– Jesteś gotowa?
– Tak, już możemy iść dalej.
Inga stała znowu pod ścianą, przodem do nas, trzymając dość spore piersi w dłoniach i z nieco niepewną miną. Uśmiechała się delikatnie. Franek pokierował światło z lampy na jej zakryty biust i z trudem udawał, że nie czeka na to, co będzie dalej.
– No widzisz, wszystko jakoś idzie. My jesteśmy jak lekarze, nie ma się czym przejmować. Stań w lekkim rozkroku, odchyl głowę do tyłu i wysuń piersi do przodu, na razie trzymając je rękoma. Cyknąłem parę fotek w tej pozycji. – To teraz zrobimy tak, na razie trzymaj prawą ręką prawą pierś, a lewą ręką lewą; potem na krzyż, ok?
– Ok, nie ma problemu.
Cyk, cyk aparatem. – Dobra, to teraz zamiana, ręce na krzyż. Podczas zmiany rąk już się nie odwracała, przez krótką chwilkę widać było jej dwie pełne piersi zanim je znowu zakryła.
– Idziemy dalej, oprzyj się plecami o ścianę… tak, teraz całkiem wychyl się do przodu… Niesamowite, naprawdę robisz to pierwszy raz? To teraz coś więcej… połóż prawą rękę na głowie i odsłoń prawą pierś, lewą nadal zasłaniaj; jesteś gotowa? – Inga odsłoniła prawego cycka i trzeba przyznać, że tak właśnie wygląda nastolatka – całkowicie jędrna pierś, dumnie stercząca, ze sporym, dojrzałym już sutkiem – w majtkach znów zrobiło się nieco ciaśniej.
– Tak jest, a teraz obie ręce na głowę i pokaż czym oddychasz, wypnij te piersi do przodu. – Inga uśmiechało się nadal trochę nieśmiało, ale teraz już swobodnie celowała w nas dwoma jędrnymi cyckami, które aż prosiły się o dotyk. Poprosiłem kilka razy o zmianę pozycji; stała do nas tyłem, raz przodem pochylając się, dwa razy z profilu; tych zdjęć było już sporo. Czas było pójść dalej.
– Teraz pora na całkowitą nagość; jeśli się trochę krępujesz, to możemy znów się na chwilę odwrócić, aż zdejmiesz majtki… – Potaknęła skinieniem głowy. Gdy powiedziała, że już, odwróciliśmy się a ona stała nago, prawą ręką zasłaniając cipkę a lewą trzymając się pod bok. Minę znów miała niepewną, ale wiedziałem, że za chwilę to minie.
– Dobrze, robię kilka zdjęć tak, jak stoisz. Cyk, cyk. – Posłuchaj, jest taka sprawa… nigdy nie byłem pewny, jak nazywać kobiece miejsca intymne w rozmowie z nią; mogę mówić po prostu cipka? Oczywiście, jeśli nie uznasz tego za wulgarne.
– Nie, nic mi to nie przeszkadza, nawet lubię to słowo.
– To bardzo dobrze. To teraz lecimy tak: zasłoń prawą dłonią cipkę, a lewą obie piersi; dobrze, teraz jedną pierś odsłoń… teraz drugą, tak jest… stań tyłem, pokaż pośladki… Mam to, teraz uwaga, stań przodem, ale obie ręce na piersi, dół ma być widać… – rany, cipkę miła piękną. Gładziutką, z cienkim paskiem włosków tuż nad nią, lekko zarysowaną, pewnie jeszcze dziewiczą.
– I widzisz, teraz mamy już wszystko. Stań przodem, wyprostowana, ręce połóż na pośladkach, pokaż to wszystko co w tobie najlepsze… Tak, tak jest. A teraz tyłem, oprzyj się o krzesło, wypnij do nas tę ładną cipeczkę… No i jak się teraz czujesz?
– Cudownie, nie wiedziałam, że jestem taka odważna; jeeeeja… co teraz robimy?
– Teraz moja droga to połóż się i na łóżku, na brzuszku i lecimy powolutku, najpierw pośladeczki, plecki, potem reszta. – Inga położyła się na łóżku, wypięła pośladki w naszą stronę, między nimi widać było lekki zarys jej cipki. Franek z zachłanną miną poleciał do niej z lampą, oświetlił, ja popykałem parę fotek.
– Właśnie o to chodzi, teraz na plecki i się zasłoń, jedna ręka na piersi, drugą zasłaniasz cipkę… odsłoń, lewą pierś, teraz prawą; a teraz ręce za głowę, nogi dość blisko siebie tak jakbyś się relaksowała, ale niezbyt wulgarnie, niech tylko trochę będzie widać cipkę… Cudownie, wszystko mamy. Weź może teraz tę książkę i udawaj, że czytasz; ale tak: leżysz na boku, jedna ręką pod głową drugą trzymasz książkę, cycki widać dokładnie, ale noga jedna na drugiej… i drugie ujęcie, tak samo ale noga zgięta w kolanie, wyraźnie widać cipkę… Fan – tas- tycz – nie!
– Naprawdę? Pierwszy raz to robię! – Widać było po niej, że jest zachwycona swoją nową rolą. Pomyślałem, że w tym momencie można już skończyć zabawę.
– Wystarczy na dzisiaj. Płacimy pełną kwotę i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. – Inga wstała z łóżka i nawet się nie ubrała tylko podbiegła do mnie – Oczywiście, bardzo mi się to wszystko podoba. Dopiero wtedy założyła coś na siebie. Nadal uśmiechnięta wzięła forsę i rzuciła na odchodnym – fajnie było was poznać chłopaki. Piszcie jakby coś.
– Dobrze, na pewno będziemy.
– Ale laska. Ledwo utrzymałem tę lampę, żeby się nie złapać za fiuta. A ty jak wytrzymałeś?
– Mi też nie było lekko. Ale coś czuję, że ona za kasę zrobi wszystko… trochę bajery i jest nasza. Póki co muszę się nieco rozluźnić… Klub Phantomas na Słowackiej?
– Stary, o niczym innym nie marzę…
To moje pierwsze opowiadanie. Bardzo proszę o wszelkie uwagi co jest dobre, a co złe, i mam nadzieję napisać kolejne części.